Mówią o nich darmozjady i pasożyty. Kim są 30-latkowie mieszkający z rodzicami? [reportaż]

2017-03-31 19:31:00 (ost. akt: 2017-03-31 16:58:02)
Mówią o nich darmozjady i pasożyty. Kim są 30-latkowie mieszkający z rodzicami? [reportaż]

Zdjęcie jest ilustracją do treści!

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Mówi się o nich darmozjady i pasożyty. Mają już za sobą edukację, pracują, ale nie zamierzają wyfrunąć z rodzinnego gniazda. Bo tak łatwiej, taniej i wygodniej. Dlaczego dorośli Polacy nie chcą się usamodzielnić? Dotyczy to ponad 2,5 mln młodych Polaków.

Monice wibruje telefon w torebce. Ledwo co wyszła z pracy, a już ktoś do niej dzwoni. Nie musi patrzeć nawet kto. Przyzwyczaiła się, że o tej porze dzwoni zawsze mama.

— Pyta, czy już wracam. Mówi, że wstawiła już ziemniaki na gaz. Wtedy zaczynam się irytować — opowiada kobieta.
Za miesiąc skończy 32 lata. Wtedy na pewno będzie też tort, świeczki i jej ulubiona sałatka owocowa. Mama Moniki dba o podniebienie córki. Jej starszy syn dawno już poszedł z domu. Tylko Monika jej została. No i mąż, ale ten to ma swój świat. Tylko krzyżówki i ryby. — Męczy mnie to, że mama traktuje mnie jak dziecko — opowiada Monika.

Męczy, ale z drugiej strony kobieta nie robi nic, żeby ten stan zmienić. Ciepły obiad podany pod nos smakuje lepiej niż ten przygotowany samodzielnie. Ubrania w szafce poukładane, rachunki za telefon zapłacone. Z jednej strony nadopiekuńczość matki drażni, a z drugiej stanowi ciepły parasol ochronny.
Monika dziwi się, kiedy pytam, czemu się nie wyprowadza. — W sumie nawet się nie zastanawiałam — odpowiada po chwili. — Chyba przywykłam. Poza tym nie mam za co.

Narzeka, że w urzędzie mało się zarabia. Ale przyznaje, że nie rozgląda się za nową pracą.
— Jak się wyprowadzę, to co? Na stancji mam mieszkać, ze studentami? Jestem na to za stara – wyznaje.
Zupełnie zapomniała, że był przecież taki moment, że miała już się usamodzielnić. Siedem lat temu, z ówczesnym chłopakiem myślała o wynajęciu mieszkania. On wyjechał za granicę na zarobek. I tam się usamodzielnił, ale już z kimś innym. Od tej pory Monika nie ufa mężczyznom. A jej mama mówi, że bardzo dobrze.

— Gdybym się wyprowadziła, chyba byłaby nieszczęśliwa — uważa.
Monika należy do tych 34 procent Polaków poniżej 35 roku życia, którzy mieszkają z rodzicami.
Paweł Herman z Lidzbarka Warmińskiego nie chce podnosić tych statystyk. Odlicza dni do matury. Napisze egzamin dojrzałości, dostanie się na Wojskową Akademię Techniczną i... śladu w Lidzbarku już po nim nie będzie. — Trzeba się usamodzielnić — wyznaje.

A co, gdyby nie wybierał się na studia? — Z rodzicami też bym dłużej nie mieszkał, poszedłbym na stancję — zarzeka się.
Nie jest mu źle. Mama wypierze i ugotuje. Ale on chce dorosłego życia, samodzielności i rachunków. — Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że jestem po dwudziestce i mieszkam z mamusią. To scenariusz nie dla mnie — podkreśla.
Przekonuje, że nie boi się dorosłego życia. — Poradzę sobie — uśmiecha się.
Dlaczego jego starsi koledzy takiej pewności nie mają i nadal żyją na garnuszku rodziców? — Jest jedna odpowiedź: z wygody — twierdzi.
Anna to nawet nie spojrzałaby na faceta, który po trzydziestce mieszka z matką. — To go całkowicie dyskwalifikuje – mówi stanowczo.
Sama z domu rodzinnego wyprowadziła się na trzecim roku studiów. — Nikt mnie nie wyganiał — uprzedza. — Miałam gdzie mieszkać, bo studiowałam w rodzinnym mieście. Ale po prostu chciałam się usamodzielnić. Robić zakupy i pranie. Żyć na własny rachunek.

Anna mieszkała już na pięciu stancjach. Jak mówi, własne lokum pozostaje na razie w sferze marzeń. Ale nie wyobraża sobie powrotu do rodziców. — Finansowo jest ciężko, nawet bardzo — nie kryje. — Ale kiedy chcę kogoś zaprosić na wieczór, to po prostu zapraszam, nie muszę nikomu się tłumaczyć. Nie wyobrażam sobie braku intymności. To nienormalne.

Kobieta mówi, że często chodzi na randki. Wciąż szuka tego jedynego. — Jestem wyrozumiała i toleruję wiele wad. Nie zniosę tylko jednej — braku samodzielności i zaradności. Jeśli spotykam faceta, który ma skończone 30 lat, a mieszka z rodzicami, uciekam w te pędy. Bo jeśli sześć lat temu skończył studia, to co stanęło na przeszkodzie, żeby się wyprowadzić? — pyta.
Maciej z Olsztyna nie zostawia suchej nitki na takich, którzy siedzą przy matce. — Co to za facet, który mieszka z matką za ścianą, zamiast stworzyć rodzinę i żyć na własny rachunek? — mówi kpiąco.
Nawet miał takiego znajomego, ale ich drogi szybko się rozeszły. — Ja miałem problemy: a to groziła mi utrata pracy, a to żona była w zagrożonej ciąży. A on ani pracy, ani żony... O czym tu rozmawiać?

Maciej wyprowadził się z domu, jak miał 23 lata.
— Ojciec był ze mnie dumny — wspomina. — Oczywiście wtedy o własnym mieszkaniu mogłem tylko pomarzyć. Zamieszkałem z żoną w ciasnej kawalerce. Potem urodził się syn, więc było jeszcze ciaśniej. Miesiąc temu odebraliśmy klucze do własnego mieszkania.
Kasia marzy o własnym M. Jest singielką, wynajmuje stancję w Olsztynie. — Pewnie, że mogłabym być na garnuszku u rodziców. Nikt mnie z domu nie wyganiał. Mama nadal by mi gotowała i prała. Ale chyba wtedy nie mogłabym patrzeć w lustro — wyznaje.

Czytała niedawno w jednym z czasopism artykuł o takich, co gniazdują. — Z jednej strony rozumiem, że się surowo ich ocenia, ale z drugiej strony... Żyjemy w biednym kraju. U nas nie jest łatwo wyżyć z jednej pensji — mówi.
Przemkowi Trukszynowi z okolic Lidzbarka Warmińskiego w domu rodzinnym jest dobrze. Z rodzicami mieszka pięć miesięcy w roku. Resztę czasu spędza w Niemczech, gdzie pracuje. Zdążył już zasmakować samodzielnego życia. Kiedy jest u rodziców, wszystko ma podane pod nos.
— Mama mnie wyręcza — nie kryje. — Jestem z wielodzietnej rodziny. Zjadą się siostry i bracia, i jest po prostu wesoło.

Kamil przekonuje, że teraz nie przeżyłby jednego dnia pod jednym dachem z rodzicami. — Chyba byśmy się pozabijali — mówi ze śmiechem. — Jestem po trzydziestce, mam już swoje przyzwyczajenia, nawyki. Przeszkadzalibyśmy sobie nawzajem.

Kamil od niedawna mieszka sam, rozpadł mu się związek. Do głowy mu nie przyszło, żeby wrócić do rodziców. Zna osoby, które tak robią. — Związek nie wypali i do mamusi — uśmiecha się. — Z dojrzałością to nie ma nic wspólnego.
Izę z Olsztyna drażni stereotyp i myślenie, że z rodzicami mieszkają tylko ludzie leniwi, bez pracy, maminsynki. Ona przecież nie jest leniwa, ani bez pracy. — Nigdy nie prosiłam rodziców o pieniądze, zarabiałam na swoje potrzeby i dokładałam się do rodzinnego budżetu – mówi.

Czy chciałaby wyfrunąć z gniazda?— Pewnie, gdyby byłoby mnie na to stać — odpowiada bez wahania. Ale... — Czuję dyskomfort na myśl, że mojemu niepełnosprawnemu bratu albo mojej schorowanej matce mogłoby zabraknąć na leczenie, kiedy ja płaciłabym za wynajęte mieszkanie kwotę wziętą z kosmosu.
Badania pokazują, że nie tylko w Polsce młodzi ludzi siedzą w domach z rodzicami. Ta tendencja staje się coraz powszechniejsza także w... Stanach Zjednoczonych, a więc w kraju, gdzie statystycznie młodzież najszybciej się usamodzielniała. Dlaczego dorosłe dzieci nie opuszczają domów?
— W młodych ludziach jest lęk przed usamodzielnieniem i zobowiązaniami. Boją się zmienności finansowej, często nie mają stabilnego zatrudnienia. Tak jest bezpieczniej — tłumaczy Bogusława Gontarz, psycholog. — Często też nie chcą mieszkać na stancjach, bo wypada mieć własne mieszkanie. Jest też im po prostu wygodniej.

Specjalistka zauważa, że często w rodzinnym gnieździe pozostają ci, którzy bardzo intensywnie pracują. — Znikają na całe dnie do pracy, wracają tylko na noc. Mają wyprane i mogą zarabiać tylko na własne przyjemności.
Zdarza się również, że to rodzice nie chcą wypuścić dzieci spod swoich skrzydeł. — Często zupełnie nieświadomie stosują szantaż emocjonalny — mówi specjalistka.

Bogusława Gontarz podkreśla, że zmieniły się też trendy. — Ludzie nie są nauczeni tworzenia bliskich relacji. Jeśli pokłócą się z partnerem, to zawsze będą mogli wrócić do swojego domu.
Jakie są skutki mieszkania z rodzicami w dorosłym życiu? — Przede wszystkim brak własnego życia, frustracja i zaburzenia emocjonalne — wylicza psycholog. — Dorosły człowiek, który mieszka z rodzicami nie ma poczucia autonomii. To na pewno nie jest sytuacja naturalna z perspektywy rozwoju.
Kiedy dorosły człowiek powinien pójść na swoje? — Kiedy kończy naukę i się usamodzielnia. I ma odpowiednie warunki, czyli pracę — odpowiada psycholog.

Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (112) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. na_garnuszku_29 #2884542 | 193.43.*.* 11 mar 2020 19:29

    Cześć. U mnie sytuacja jest taka - wkrótce się przeprowadzam bliżej pracy (sam bądź z kolegą). Czyli do 29. roku życia mieszkam z rodzicami. Dlaczego? Co ze mnie za facet? Ano po pierwsze - zdradzony i oszukany przez partnerkę, przy której widziałem życie. Po drugie roztrojony przez ogromne dojazdy między miejscem życia (studia, potem praca), domem rodziców i weekendowym domem dziadków. Wielokrotnie widziałem nadęte komentarze "samodzielnych" o ich wyższości, gdy 70% z nich miało samochód, spadek na koncie, kupioną kawalerkę, opłaconą stancję na studiach itp. Moich rodziców nie było stać na takie szaleństwa, a ich nadopiekuńcze nastawienie też nie pomagało. Szczęśliwie znalazłem pracę powyżej minimalnej (znam 5 języków obcych, nie jestem leniwy, a o pracę i tak niełatwo). Postanowiłem zacisnąć zęby, trzy lata popracować na dużym dojeździe, zaoszczędzić kokos aby mieć w przyszłości na wkład mieszkaniowy. Teraz już mam, i na wkład i ewentualne wesele, pójdę wynająć coś na 2 lata i zobaczę jak mi się tam mieszka, potem podejmę decyzję co kupować. Nikt niczego mi nie dał, nikt nie ułatwiał, a wręcz przeciwnie - każdy miał miliony "porad", przy których miałem tylko wypaść na słabszego. Zwłaszcza kobiety - "prawdziwy facet musi to i tamto".. Niedługo będę miał wszystko co mi do życia potrzebne, do czego doszedłem SAM, sam jak palec w wiecie czym, i chociaż jestem urodzonym romantykiem, jestem (przepraszam) dość przystojny, mieszanka szaleństwa i łagodności, ale wiecie co... Żadna kobieta mi w życiu nie pomogła, jedna prawie je przerwała. Nie mam już za co szanować kobiet, nie założę już niestety rodziny. Zgadzam się z konkluzją psycholog o odczuciu frustracji, nienawiści, braku autonomii.. Tak to właśnie jest.. Chciałbym tu wesprzeć wszystkich "pasożytów na garnuszku". Tak piszą tylko zazdrośnicy, że możecie jeszcze stacjonować u rodziców, odkładając na wkład mieszkaniowy lub wakacje. Nie bierzcie tego sobie do serca, tylko patrzcie na własne życie i własne finanse. Wiem, że w czasach śmieciówek, horrendalnych cen mieszkań, przekwalifikowań, wszyscy mamy obawy. Trudno, takie czasy. Nie dajcie się zafiksować tym doradcom, a zwłaszcza kobietom, którym wszystko się należy, do wszystkiego mają prawo, wszystko macie im przygotować! Nie i basta!!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Roman #2832430 | 93.105.*.* 9 gru 2019 23:31

    Śmieszą mnie takie nie zależne mieszkające na stancji lub płacące po 1600 za wynajem i ledwo wiążące koniec z końcem lub dożywotnim kredytem a jak się tylko trafi facet z lokum lub sianem to już się w tym lokum widzą. Dla mnie nie jest problemem jeżeli panna mieszka z rodzicami nawet po 30 jeżeli jest ogarnięta i ładna.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. Amber #2220641 | 68.84.*.* 10 kwi 2017 20:34

    zycie z rodzicami jest z powodu ekonomicznych ,wspolnoty rodzinnej itd, od pokloen nie tylko samotne osoby ,ale takze malzenstwa mieszkaja z rodzicami i tesciami , mlodzi za malo zarabiaja a zyjac przy rodzinie moga odkladac kase na auto lub mieszkanie chyba ze bogaci rodzice kupia mlodym dom i auta i wszystko co chca to inne zycie ,czasami jest tak ze latwo przyszlo to i latwo poszlo

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  4. naganiacze podjudzacze #2215457 | 147.147.*.* 2 kwi 2017 19:54

    do robienia dzieci i brania kredytów. Idzcie na swoje. Jakoś to będzie. Dacie radę. A z matematyki wychodzi że nie dacie rady. Bo za 2tys to można najwyżej bąka puścić zbiegając ze schodów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

  5. józek mutra #2215430 | 147.147.*.* 2 kwi 2017 19:25

    Ludzie nigdzie się nie wyprowadzajcie. To jest wasze miejsce na ziemi, wam się należy i je odziedziczycie. Kiedy rodzice odejdą jeszcze wam sie odechce tej samodzielności. Kobiety, żony są przereklamowane. To jest w sumie obcy człowiek. A ojciec to jest ojciec. Od obcych doświadczycie przeważnie złego.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. kkk #2215250 | 88.156.*.* 2 kwi 2017 12:50

      Każda sytuacja jest indywidualna, ale przychodzi taki moment w życiu, że trzeba się usamodzielnić, a wiecie dlaczego? Nie dlatego, że tak nakazuje ksiądz, polityka, czy sąsiadka. Nie dlatego, że nas nazwą maminsynkiem, czy leniem. Ale dlatego, że niekiedy sytuacja zmusza nas i lepiej, żebyśmy byli na to gotowi. Najlepiej jak najwcześniej. Nie uważam się za osobę dorosłą, przygotowaną do życia, nauczoną wszystkiego i bardzo zaradną, ale nie mam nawet 25 lat, a już nie mam rodziców, dziadków, ani spadku, bo wszystko poszło dla komornika na złe inwestycje rodziców. Ale ich kocham, mimo tego, co się stało. Mimo tego, że nie mam nikogo, że wynajmuję stancję i kończę jeszcze studia i każdego miesiąca zastanawiam się, czy stać mnie będzie na podstawowe potrzeby. Więc z całym szacunkiem, ale narzekanie na 2 tys i to Was ogranicza? że na balangi mamusia nie da? A co, gdy jej zabraknie? zastanawiacie się czasem, co by było gdyby? KAŻDY musi dorosnąć, wbrew pozorom właśnie po to, by mieć łatwiej w tym prawdziwym życiu. Ono nikogo nie ominie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. kkk #2215248 | 88.156.*.* 2 kwi 2017 12:48

      Każda sytuacja jest indywidualna, ale przychodzi taki moment w życiu, że trzeba się usamodzielnić, a wiecie dlaczego? Nie dlatego, że tak nakazuje ksiądz, polityka, czy sąsiadka. Nie dlatego, że nas nazwą maminsynkiem, czy leniem. Ale dlatego, że niekiedy sytuacja zmusza nas i lepiej, żebyśmy byli na to gotowi. Najlepiej jak najwcześniej. Nie uważam się za osobę dorosłą, przygotowaną do życia, nauczoną wszystkiego i bardzo zaradną, ale nie mam nawet 25 lat, a już nie mam rodziców, dziadków, ani spadku, bo wszystko poszło dla komornika na złe inwestycje rodziców. Ale ich kocham, mimo tego, co się stało. Mimo tego, że nie mam nikogo, że wynajmuję stancję i kończę jeszcze studia i każdego miesiąca zastanawiam się, czy stać mnie będzie na podstawowe potrzeby. Więc z całym na to mamusia nie da? A co, gdy jej zabraknie? zastanawiacie się czasem, co by było gdyby? KAŻDY musi dorosnąć, wbrew pozorom właśnie po to, by mieć łatwiej w tym prawdziwym życiu. Ono nikogo nie ominie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    3. Ma OPNIA #2215152 | 81.153.*.* 2 kwi 2017 09:19

      Tacy rodzice robią krzywdę swoim dzieciom , w wieku 35 lat z rodzicami coś nie tak , Lata lecą nim się obejrzą będą mieli 40 lat życie poprostu im ucieka .

      odpowiedz na ten komentarz

    4. 23 latek #2215109 | 81.190.*.* 2 kwi 2017 08:02

      Co za propaganda.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. dziadek #2215097 | 83.6.*.* 2 kwi 2017 07:29

        Młody człowieku. Masz dość słuchania swoich durnych starych? Weź sprawy w swoje ręce: wyprowadź się, znajdź pracę, zacznij płacić sam za siebie. Zrób to teraz, dopóki wciąż znasz się na wszystkim najlepiej! Powodzenia.

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Ja #2215070 | 92.40.*.* 2 kwi 2017 05:34

          A kogo stan w tym załamanym państwie przez złodziei z wiejskiej na wynajęcie swojego mieszkania i usamodzielnienie się? Gdybym nie wyjechał za granicę to pewnie też do tej pory bym mieszkał w domu z rodzicami... po co te durne artykuły na ten temat? Czy w naszym kraju stać młodych na samodzielne życie? Wynajecie mieszkania, opłacenie rachunków,jedzenie, nie mówiąc o własnym samochodzie i jakiejś rozrywce ... żal na to wszystko patrzeć niestety kraj piękny ale rządzący do dupy..

          Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

          1. kcivig #2215038 | 203.190.*.* 2 kwi 2017 00:35

            ale mnie denerwują takie tendencyjne artykuły, to niech rzad cudowny polski zrobi cos zeby mlodego singla bylo stac na mieszkanie bo wyprowadzac sie od rodzicow na stancje to nie jest usamodzielnienie sie! ja mam 35 lat i mieszkam za granicą ale jakbym byla w polsce to MUSIALABYM mieszkac z rodzicami bo jak za 1700 byc samodzielnym. a stancje to takie sa ze tez zasady: zadnych, gosci, nie rob tego nie pierz za czesto itp.

            odpowiedz na ten komentarz

          2. Bartek #2215004 | 37.47.*.* 1 kwi 2017 22:55

            A ja mam 29 lat i mieszkam z Mamą choć pracuję i zarabiam całkiem nieźle. Mieszkam tylko dlatego, że mam do spłacenia 800 tysięcy kredytu po zmarłym Ojcu i na wyprowadzkę zwyczajnie mnie nie stać

            Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

            1. ir #2214970 | 94.254.*.* 1 kwi 2017 22:03

              po 30 zmieniłam chłopaka... bez rozwodu... może gdybym miała męża tak szybko nie dalo by się zmienić łóżka

              odpowiedz na ten komentarz

            2. marianna #2214968 | 94.254.*.* 1 kwi 2017 22:00

              a mój syn woli zwiedzać świat niż zakładać rodzinę.. I mi się to podoba.. razem mieszkamy rodzinnie na 50 metr.. I też zwiedzamy.. po co się szarpać

              Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

            3. ja #2214965 | 94.254.*.* 1 kwi 2017 21:55

              Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. dla mnie 30+ bez żony męża dzieci .to wyrachowane patole bez ambicji ... łatwiej sie bujać niż być wartościowym ogniwem społeczeństwa... a może tak podatek od bukowego..

              1. destroyer #2214946 | 94.254.*.* 1 kwi 2017 21:25

                poki co to w takim paragwaju albo rumunii nie cackaja sie tylko wychodza na ulice a na polactwo chuj klade od lat zreszta duzo nie zostalo juz dla tej holoty co jest glupsza m.in.. od ukraincow i cyganow

                Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

              2. mama #2214943 | 94.254.*.* 1 kwi 2017 21:20

                To się pan psycholog wypowiedział. Od zawsze były dorosłe dzieci mieszkające z rodzicami, tak po prostu było i już! Powiem nawet więcej, kiedyś takich rodzin było chyba nawet więcej niż dzis!

                Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

              3. 32 #2214837 | 176.221.*.* 1 kwi 2017 19:19

                Prawda jest taka, że niektórych rodziców stać na samodzielność dzieci ( czyt. spłacanie kredytu,o ile się go dostanie, czy finansowanie stancji itd.), a innych nie, i dlatego mieszkają ze swoimi 30-letnimi ,,pociechami''. Nie ma co się oszukiwać, realia są takie, że w pojedynkę, za 1,5 tys. zł pensji trudno się utrzymać.

                Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                1. on #2214734 | 37.47.*.* 1 kwi 2017 16:36

                  Gó...o prawda! Jestem 35 latkiem, mieszkam z ojcem i nie uważam się za darmozjada. Pracuje i większość finansuje sam. Nie idę na swoje bo nie mam zamiaru wiązać się kredytem na 30 lat którego i tak pewnie nie spłace bo nie będzie stać.

                  Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

                  1. gaweł #2214651 | 164.127.*.* 1 kwi 2017 14:00

                    Malkontentom nigdy nie dogodzisz, co zrobisz będzie źle. Jęczą, że trzydziestolatkowie siedzą z rodzicami, a zaraz będzie artykuł, że trzydziestolatkowie na nic czasu nie mają, bo muszą zapie... na 2 etaty po 1300 zł aby utrzymać swoje "własne" M, do tego kupa innych spraw, bo kto je załatwi jak nie oni sami? To jest właśnie zaleta mieszkania z kimś - współpraca w wykonywaniu codziennych zadań. Tylko gorzej, gdy zaoszczędzony dzięki temu czas przeznaczony jest na pierdzenie w fotel i dokarmianie mózgu tvn-em a nie na coś bardziej kreatywnego.

                    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

                  2. hoho #2214614 | 81.190.*.* 1 kwi 2017 12:25

                    dumni samodzielni w domku który im mamusia kupiła i autku na kredycik jaki mamusia spłaca

                    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                    1. nowoczesna hodowla zombi #2214577 | 109.241.*.* 1 kwi 2017 11:07

                      Propaganda TV-poprawności, ktora naciska na rozbicie rodzin. Kiedyś jak rodzice szli do pracy to dziadkowie zajmowali się dziećmi, przekazywali im wiedze użyteczna, madrośc. sposoby żywienia itp A teraz takie ulepione przez poprawnośc polityczną super nowoczesne roboty biologiczne , hodują dzieci przez seriale, gry komputerowe itd . Rośnie teraz mlode pokolenie takich melepetow wyhodowanych przez komputey, co nie zna historii rodziny, żadnej erudycji itp. Z takich historii z własnych wyjazdów jako opiekun lub z opowieści innych: - dziewczyna z liceum płacząca, bo jaj kazali kanapki naszykować a ona nie wie jak chleb pokroić, bo w domu nigdy nie było takiego w całości - dzieci wołające na krowę - koń - dzieci które jedzą tylko chipsy (bo na inne produkty to mają uczulenie - tłumaczenie jednej z mam) - młodzież z gimnazjum, która pojechała na wycieczkę do Szczawnicy i się zdziwiła, ze idą w góry, dlaczego im nikt nie powiedział - młodzież, która nie pojedzie na obóz harcerski, bo przecież nie będzie spać a namiotach - od tego są hotele - znajomośc przysłow ludowych i mądrości z nich płynąch to już dla nich kosmos, itp. takie zombi oderwane od korzeni i miotające się w zalezności od tego, co tam akurat lansuje tv.

                      Ocena komentarza: warty uwagi (32) odpowiedz na ten komentarz

                    2. Jest taka ruda wesz o imieniu Tomasz. #2214570 | 83.9.*.* 1 kwi 2017 10:55

                      Ten to się dopiero "usamodzielnił". Jako bezrobotny wprowadził się do studiującej, niepracującej dziewczyny i postanowił żyć na koszt jej brata. Żył tak sobie za friko prawie rok. Dziewczynę osaczył, zrobił dziecko tylko pracować mu się nie chciało. Poszedł dopiero, jak brat kasę wstrzymał a ciąża miała już 2 m-ce. Pomijając fakt, że brat dziewczyny płacił za nich większość opłat eksploatacyjnych. Do tej pory, gdyby nie dach nad głową od teściowej to by się nie utrzymał, zero szans na wynajęcie mieszkania w jego przypadku. Leń, nierób i pasożyt ma już po 40-tce i jeszcze na siebie nie zarobi. Ale mniemanie o sobie ta patola ma wywalone w kosmos. Tylko zasad brak... Panienki na boku tez były, tylko zona głupia i naiwna...

                      Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                      1. xXx #2214538 | 83.9.*.* 1 kwi 2017 09:43

                        Każdy ma inną sytuację, a generalizowanie i klasyfikowanie jest bezsensowne. Przy obecnych gównianych emeryturach nie ma czasem wielkiego wyboru i ktoś się musi rodzicami zająć na starość. Nie każdy chce ich oddawać do domu starców. Zasranym obowiązkiem pierworodnego/nej jest opieka nad rodzicami a nie wyrzucanie ich na śmietnik.

                        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                        1. TeX #2214516 | 83.6.*.* 1 kwi 2017 08:44

                          Czy mieszkanie w jednym domu jednorodzinnym ale z oddzielnym wejściem i zamurowanym przejściem na parter to też mieszkanie z rodzicami? :)

                          Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

                          1. Student #2214506 | 88.156.*.* 1 kwi 2017 08:32

                            Takie czasy karwa. Kiedyś ludzie w wieku dzisiejszych studencików to już mieli 2 dzieci, mieszkanie i pracowali. Teraz za to czyta się komentarze jak to jeden z drugim pęka z dumy bo na studiach nie mieszka ze starszymi. To ,że jest na ich utrzymaniu dalej to nie jest dla nich oznaka braku samodzielności. A samodzielnym się jest gdy wszystko od A do Z załatwia się samemu. Łatwo udawać się za takiego jak rodzice kupili chatę i jeszcze dają 2 tysie na zachcianki. Albo opłacają wszystko a taki synuś czy córeczka jedyną samodzielność wykazuje tym ,że rano nie budzi jej mama w domu tylko budzik na stancji. A po weekendzie wraca z workiem słoików na cały tydzień. Można mieć 2 lewe ręce do wszystkiego mieszkając z dala od rodziny a można być mega zaradnym mieszkając w rodzinnym domu. Ja mieszkam w wynajętym mieszkaniu i tracę na tym 1500 co miesiąc. Kolega który mieszka z rodzicami te 1500 odkłada. Ja do pracy jeżdżę mpk a go stać na auto. Ehhhhh

                            Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                            1. od kota strony #2214478 | 77.115.*.* 1 kwi 2017 07:42

                              mamy mało domów spokojnej starości oddać emerytów , rencistów do przytółka , i mamy tyle mieszkań , a tak bierzesz kredyt na 35lat tracisz zdrowie żyjesz w stresie , zarobki że na rachunki brakuje i tak kończysz jako wrak i znowu nie jesteś samodzielny lecz uzależniony

                              Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                              1. Władek #2214460 | 83.25.*.* 1 kwi 2017 05:12

                                Według mnie lepiej siedzieć z rodzicami w domu niż pozorować udany związek małżeński.Czy na garnuszku rodziców,czy też nie,to w to nie wnikam.

                                Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

                              2. ty Witkacy #2214450 | 81.190.*.* 1 kwi 2017 01:10

                                ty Witkacy daj sobie spokój z potomstwem jak się ciebie czyta to już żal tych twoich pociech

                                Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

                              3. ubawiony #2214449 | 81.190.*.* 1 kwi 2017 01:08

                                współczuję frustratom takim jak ten który tu się "k" podpisuje , jeśli tak zmaltretowana psycha jaką tu mozolnie prezentujesz produkując się notorycznie jest ceną tej 'samodzielności" to już chyba lepiej nie być samodzielnym i mieć bardziej przyjazne spojrzenie na otoczenie, ta "samodzielność" ci biedny człowieczku ewidentnie nie służy , wracaj do mamusi może jeszcze trochę szczęścia w życiu załapiesz , bo sadzisz chłopie takie smuty jakbyś na skraju załamania nerwowego był czy tam depresji i odbijał sobie niezrozumiałą zawiścią wobec tych "niesamodzielnych" którzy widocznie w taki obłęd jaki tu prezentujesz popaść nie chcieli :) Zluzujcie poślady "samodzielni" żeby wam tam "samodzielność" jakiegoś trwałego uszczerbku na psychice nie wyrobiła

                                Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

                                1. ehh #2214446 | 81.190.*.* 1 kwi 2017 00:58

                                  Z komentarzy wynika że najbardziej sfrustrowani, zajadli, zapluwający się wściekłością to właśnie ci "samodzielni" w "cudownych związkach" we własnych chałupkach niczym w noweli na pokaz , a co za fasadą ano to co widać w komentarzach rozpaczliwy głos frustracji i zazdrości nic więcej to niby ta zaleta tej mitycznej samodzielności ?? No to nieźle się ta "samodzielność" dała im w kość . Fura i mieszkanko na kredyt we frankach spłacany przez całe życie dzięki pomocy rodzicieli ku tabloidowym wzorcom idealnego żywota to miara waszego szczęścia biedni ludzie ?? No to chyba ci 30 latkowie mieszkający z rodzicami o wiele bardziej szczęśliwi, bo nie wylewają tu swoich żali i pretensji do świata. Korzystają z życia ile się da, czy pasożytują, czasami pewnie tak , kiedy indziej wręcz odwrotnie. Zwłaszcza ci którzy dużo pracują nie potrzebują własnego domu , bo dla takich dom to tylko łóżko w którym przesypia się noc równie dobre jak pokój w hotelu tylko u rodziców taniej :) A bardziej w tym domu bywa się na niektóry weekendy czy święta czyli dokładnie tak samo jak zjeżdżają do swoich rodzinnych domków ci "samodzielni"

                                  Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                                  1. Witkacy #2214435 | 88.156.*.* 1 kwi 2017 00:00

                                    Zastanawiam się nad potomstwem ale jak pomyślę, że może mi się trafić taka mameja co w wieku 30 lat dalej będzie chciała z nami mieszkać i z cyca ciągnąć to aż się odechciewa. 20-22 lata i koniec, rodzice mogą trochę pomóc na starcie, dorzucić się do wynajmu ale już czas pomału samemu radzic sobie w życiu. Potem wychodzą takie niedorajdy życiowe co nawet gaci uprać sobie nie potrafią.

                                    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

                                  2. ZnAnY #2214433 | 83.31.*.* 31 mar 2017 23:56

                                    Heheh Ojciec był ze mnie dumny..., no pewnie , że był jak się darmozjada pozbył.

                                    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

                                  3. Karol #2214428 | 89.228.*.* 31 mar 2017 23:39

                                    Mieszkam z narzeczona u rodzicow. OBOJE pracujemy, na zycie ,na oplaty na.biezaco dajemy. Obecnie nie stac nas na kupno mieszkania. Moja rodzina moze nie jest dziana finansowo , ale za.to w.domu panuje radosc i wspolne dogadywanie sie jak i pomoc , a nie ze mama.i.tatulek bogaty to kupi mi mieszkanie od tak. Najbardziej.udzielaja sie Ci ktorzy rodzice podstawili wszystko pod nos, ale pamietajcie ze taki czlowiek.staje sie leniem i plebsem potem. Woloky sami ciezko zapracowac niz robic z siebie pseudo finansowych cwaniakow.

                                    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

                                    1. Czytelnik #2214423 | 84.138.*.* 31 mar 2017 23:29

                                      Poprostu Hotel Mama ! Az do przesady ze ponad 2.5 miliona Polakow zyje tak sobie na Krzywy ryj, wspulczoje tym Rodzicom ze jeszcze maja tyle zdrowia ich na Starosc Karmic oraz nad tymi Leniami nadskakiwac , juz dawno powinni ich z domu pogonic , przeciez karzdemu sie Odpoczynrk w zyciu nalezy , tym bardziej na Starsze lata !

                                      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                                      1. k #2214412 | 89.228.*.* 31 mar 2017 22:56

                                        Współczuję każdemu współmałżonkowi który weźmie taką małameje za drugą połowę. Przecież takiemu komuś tylko pampersa założyć i doglądać czy herbatka nie wystygła.

                                        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

                                      2. Toja #2214409 | 37.47.*.* 31 mar 2017 22:53

                                        A wójt Płoski nadal z rodzicami żony mieszka?

                                        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

                                      3. Opty #2214404 | 83.9.*.* 31 mar 2017 22:45

                                        Trzeba być spierdoliną życiową, żeby będąc dorosłym facetem mieszkać z rodzicami pod jednym dachem. Przecież każdy normalnie rozwinięty facet już po dwudziestce ma ochotę coś zmienić w swoim życiu (nie w życiu swoich starych). Inna sprawa, że rodzice dzisiaj to miękkie faje - zwłaszcza mamusie jedynaczków - wiadomo - mój kochany malutki czterdziestolatek buzi, obiadek, pranko, kanapeczki do pracy. MASAKRA! Weźcie 'dzieci' się za siebie bo to wstyd.

                                        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

                                        1. kjhuytr #2214387 | 164.126.*.* 31 mar 2017 22:22

                                          To jest dowód nieudowlności instytucji państwa. Po co płacicie podatki? Jak wpadniecie w prawdziwe problemy Państwo wam nie pomoże.

                                          Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

                                        2. marek #2214373 | 88.156.*.* 31 mar 2017 22:04

                                          Nie znam nikogo, absolutnie NIKOGO, kto po kilku latach mieszkania samodzielnie wyobraża sobie powrót do rodziców. W pewnym wieku trzeba stworzyć własne gospodarstwo domowe i koniec - chyba, że jesteś niepełnosprawny fizycznie lub umysłowo. Wiek 25 lat to absolutna granica kiedy czas wyfrunąć z gniazda a mieszkanie z rodzicami powyżej 30tki to już zboczenie.

                                          Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

                                          1. www.skupaut-olsztyn.pl #2214359 | 94.254.*.* 31 mar 2017 21:54

                                            to nie wygoda ani oszczednosc, zycie pisze take scenariusze

                                            Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                                            1. mam 30 lat #2214324 | 5.172.*.* 31 mar 2017 21:25

                                              facet. można rzec nieudolny maminsynek. ale mam to gdzieś, pracuję, zarabiam nawet przyzwoicie, dokładam się do życia i do rachunków. mam fajną furkę, żyję bezstresowo niepotrzebne mi kredyty. i żadnej gwiazdy nie potrzebuję bo już kilka było i same wymagania ;)

                                              Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (11)

                                              1. Nietzsche #2214306 | 89.228.*.* 31 mar 2017 20:58

                                                Tendencyjny artykuł. Znam osoby, które wyprowadziły się od rodziców - kredycik, mieszkanko. Tylko, że później rodzice ten kredycik spłacają. A znajomym opowiadają, jacy to oni samodzielni i śmieją się z tych, co z rodzicami mieszkają, ale przynajmniej pieniędzy od nich nie biorą. Dlatego, czy wyprowadzka od rodziców jest zawsze dowodem samodzielności?

                                                Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

                                                1. Kiermit #2214304 | 188.146.*.* 31 mar 2017 20:57

                                                  zyje ze Swinka Pigi pod jednym dachem i jest ok pozdrawiam napinaczy

                                                  Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

                                                2. fall #2214300 | 37.47.*.* 31 mar 2017 20:52

                                                  W tym chorym kraju ciężko młodzieży jest się usamodzielnić, nie każdy jest Misiewiczem.

                                                  Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

                                                  1. Ja #2214285 | 83.9.*.* 31 mar 2017 20:39

                                                    Serdecznie pozdrawiam wszystkich studentów oraz innych młodych ludzi, którzy to przechwalają się jak to bardzo są oni samodzielni i krytykują swoich rówieśników którzy nie opuszczają rodzinnego domu... szkoda tylko, że tacy ludzie zazwyczaj dostają od rodziców solidny zastrzyk gotóweczki na wynajem mieszkania/stancji oraz przeżycie, a na weekendy zasuwają po słoiczki z jedzonkiem zrobionym przez mamusię na cały tydzień. Gdzie tu jest samodzielność? Beztroskie wydawanie pieniędzy rodziców na wynajem stancji, kupno samochodu i nowego I'Phona 7 to w żadnym wypadku nie jest samodzielność. Samodzielność zaczyna się wtedy gdy zarabiasz na siebie sam, a nie wtedy gdy "wyprowadzasz się" z rodzinnego domu chociaż tak naprawdę jesteś w 100% zależny od rodziny.

                                                    Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

                                                    1. On #2214259 | 81.190.*.* 31 mar 2017 20:11

                                                      Mam nad głową taką parę, mieszkają u ojca, mają dwójkę dzieciaków- strasznie hałaśliwych, ich matka ma czas na ględzenie na placu zabaw z innymi kobietami, jej konkubent coś tam robi, ale się nie przemęcza, 500+ idzie. Ogólnie wszyscy happy, poza podatnikami, z których ta impreza jest finansowana.

                                                      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

                                                    2. Ja znam dwoje pasozytów z Łupsztycha, #2214251 | 83.9.*.* 31 mar 2017 20:05

                                                      którzy się wprowadzili do cudzego domu i żyli na cudzy koszt. Niestety na mój koszt. Jednym z tych pasożytów była 15 letnia latawica, a rodzice jej wcale nie szukali, ciesząc się, że "córka już poszła na swoje". Sic!... "na swoje". Patola, jakiej mało....

                                                      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

                                                      1. luśnia #2214230 | 37.47.*.* 31 mar 2017 19:42

                                                        Nie dasz chłopakom, dasz robakom.

                                                        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

                                                      2. luśnia #2214229 | 37.47.*.* 31 mar 2017 19:42

                                                        Nie dasz chłopakom, dasz robakom.

                                                        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz