Jezioro Długie w Olsztynie zaczyna przypominać zarośnięte bagno. Jak je ratować? [ZDJĘCIA]
2023-07-09 08:25:11(ost. akt: 2023-07-11 08:47:08)
Moczarka delikatna. Nazywa się ciekawie, ale kiepsko wygląda. To glon, który w zastraszającym tempie zarasta Jezioro Długie w Olsztynie. Jak je przed nią ratować?
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Co się dzieje z Jeziorem Długim w Olsztynie? Na części tafli pojawiły się wodorosty, które wciąż się rozrastają. Jeziora traci atrakcyjność. Spacer nad brzegiem nie jest już tak przyjemny, gdy patrzy się atakującą jezioro moczarkę delikatną, bo tak nazywa się roślina, która „pochłania” jezioro. Moczarka ma inwazyjny i agresywny charakter. Rozwija się masowo i do tego jest ogromnie „łakoma”. Konkuruje o światło i składniki pokarmowe z florą jeziora. Charakteryzuje ją też wysokie tempo wzrostu i zdolność regeneracji. Skoszenie jej z tafli jeziora niewiele daje, bo odrodzi się niczym Feniks z popiołów.Ważna zmiana dla działkowców z Olsztyna. Radni przyjęli nową uchwałę
Dlaczego atakuje?
Jezioro dzierżawi Polski Związek Wędkarski. To dobra miejscówka na połowy spławikowe i gruntowe, gdzie wędkarze mogą złowić płoć, leszcze, węgorze, liny, a nawet karpie. Natomiast od strony działek można znaleźć dobre łowiska na drapieżnika sandacza, dużego okonia i czasami szczupaka. I rzeczywiście pasjonatów wędkowania tu nie brakuje.
— Wędkarze korzystający z jeziora, szczególnie w czasie zawodów, wprowadzają znaczne ilości zanęt, które dodatkowo wzbogacają zbiornik w składniki pokarmowe i stymulują rozrost roślinności wodnej. Potwierdzają to opinie UWM i Wód Polskich. Dlatego zobowiązaliśmy PZW, czyli dzierżawcę jeziora, do ograniczenia ilości zanęt i liczby wydawanych zgód na amatorski połów ryb — podkreśla Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza.
Wędkarze odrzucają argument
— Warto cofnąć się do lat 50. ubiegłego wieku i przypomnieć, że naukowcy szacują, iż ówcześni mieszkańcy domów graniczących z Jeziorem Długim w okresie około 20 lat wprowadzili do Jeziora Długiego 1,5 raza więcej ścieków, niż wynosi jego objętość, a jezioro stało się rozcieńczonym ściekiem — zauważa Józef Jackiewicz, prezes PZW w Olsztynie. — Nowatorska metoda polegająca na wprowadzeniu do wody polichlorku glinu opracowana przez zespół naukowców pod kierunkiem prof. Heleny Gawrońskiej i prof. Konstantego Lossowa z Katedry Inżynierii Ochrony Wód, Wydziału Nauk o Środowisku nie usunęła z wód Jeziora Długiego ogromnego ładunku fosforu, który został tam wprowadzony, a jedynie związała go w osadach dennych. Paradoksalnie po dwóch dekadach od tego zabiegu woda w jeziorze jest bardzo dobrej klasy czystości, a jej przejrzystość i bogate w związki odżywcze osady denne sprzyjają rozwojowi roślinności, czego efekt widzimy dziś gołym okiem. W związku z powyższym wskazywanie olsztyńskich wędkarzy jako winnych obecnego stanu rzeczy uważamy za niesprawiedliwe i wysoce krzywdzące.
Mniej krzewów, więcej słońca
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Podobne stanowisko w tej sprawie zajmuje Zakład Ichtiologii, Hydrobiologii i Ekologii Wód UWM. Dr inż. Tomasz Czarkowski potwierdza, że wpływ zanęt na środowisko wodne nie jest duży. Wskazuje również na inne przyczyny rozwoju roślinności wodnej, takie jak wycinanie drzew i krzewów wzdłuż brzegów jeziora, co zwiększa nasłonecznienie wody. Iwona Arent zawiesza działalność polityczną. Posłanka z Olsztyna wydała oświadczenie
Dodatkowo przyczyną rozrastania się moczarki jest pogoda, a dokładnie brak zim. Roślinność podczas mrozów obumiera i jej coroczny przyrost stopniowo się bilansuje. Jednak nie w tym przypadku. Od kilku lat nie ma konkretnych mrozów, za to w lecie panują upały. W zatoce od ulicy Bałtyckiej jest płytko, więc woda szybko się nagrzewa. A moczarka lubi ciepło.
Odsączona i wywieziona
Za kilka dni ma się rozpocząć wykaszanie moczarki, co poprawi walory wizualne jeziora, ale czy rozwiąże problem?
— W 2020 i 2022 roku realizowaliśmy projekty OBO dotyczące usuwania z jeziora moczarki poprzez jej wykaszanie i odławianie nadmiaru roślinności. Wydaliśmy na ten cel 120 000 zł, wyciągając z wody ok. 200 kg roślinności — przypomina Marta Bartoszewicz. — W te wakacje, we współpracy z UWM (Katedra Inżynierii Ochrony Wód i Mikrobiologii Środowiskowej pod przewodnictwem pani profesor Jolanty Grochowskiej, Wydział Geoinżynierii), zamierzamy oczyścić Jezioro Długie poprzez odłowienie z tafli jeziora nadmiaru roślinności. Będzie ona odsączana przez ok. tydzień z nadmiaru wody, po czym wywieziona. Prace zlecimy firmie zewnętrznej, a nadzór merytoryczny będzie sprawował UWM. W tym czasie nasi mieszkańcy będą musieli liczyć się z pewnymi niedogodnościami związanymi np. z zajęciem chodnika czy brakiem możliwości parkowania na pobliskim parkingu, ale o wszystkim będziemy na bieżąco informować.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
I dodaje: — Oczywiście niezależnie od tych działań kontynuujemy współpracę z UWM i PZW, by wspólnie szukać rozwiązań w celu ograniczania ilości moczarki. Publikujemy ekspertyzy dachu Uranii. Producent i eksperci mówią niemal jednym głosem
Ściek w najczystszym jeziorze
Jezioro Długie ma długą historię. Gdy w latach 20. powstało tu osiedle, skanalizowano jet dopiero 30 lat później, ale ścieki komunalne i burzowe wpadały właśnie do jeziora. Dla Długiego była to tragiczna decyzja. Nieoczyszczone ścieki truły w nim wszystko, co żyło. Przez 20 lat wprowadzono do niego 1,5 raza więcej nieoczyszczonych ścieków, niż wynosi jego objętość. Przez to Długie stało się jednym z najbardziej zanieczyszczonych jezior w Polsce. Dzięki naukowcom z UWM to się zmieniło. Gdy zbadali wodę i pokazali czarno na białym władzom, dopływ ścieków został zamknięty. Wtedy też zaczęto sztucznie napowietrzać jezioro. Zadaniem powietrza nie było nasycenie tlenem wód przydennych, tylko ich poruszenie i wymiana warstw, co z kolei pozbawić je miało siarkowodoru i natlenić. Do jeziora zaczęło wracać życie. Ale cały czas miało zbyt dużo fosforu. To wina osadów dennych, w których przez ponad 20 lat zgromadziło się mnóstwo zanieczyszczeń, a brakowało żelaza i manganu — pierwiastków wiążących fosfor. Na dodatek jezioro co jakiś czas zasilały ścieki burzowe. Odcięto je dopiero w 2011 roku. Jezioro jest cały czas monitorowane przez naukowców i stało się nawet jednym z najczystszych olsztyńskich jezior. Nawet sinice nie zaglądają tu często w nadmiernej ilości. Może dlatego, że rozgościła się tu moczarka?
ADA ROMANOWSKA
W weekendowym (7-9 lipca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej m.in.
Czy powinniśmy się bać Kalingraderów?
Po rozwiązaniu zbuntowanych oddziałów Grupy Wagnera wielu z nich znalazło azyl na Białorusi. Być może są też w obwodzie królewieckim, co rodzi obawy o bezpieczeństwo naszego regionu. Pytamy o to naszych parlamentarzystów.
Banki: duże zainteresowanie klientów „Bezpiecznym kredytem”
Banki, które od poniedziałku oferują „Bezpieczny kredyt”, informują, że cieszy się on dużym zainteresowaniem klientów. Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) przekazał, że umowy w zakresie nowego kredytu ze wsparciem państwa podpisało z nim sześć banków.
Olsztyn ma nowe Okno Życia
Przez ostatnie 14 lat działało okno na ulicy Wyszyńskiego przy parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka. Teraz zastąpiło je okno, które zostało uroczyście otwarte przy ulicy Kromera 5 w budynku, w którym mieści się Stacjonarne Hospicjum Caritas dla Dzieci.
Jak kupić e-wydanie? Wystarczy kliknąć w zdjęcie jedynki poniżej, lub wejść na kupgazete.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
jarm #3110266 9 lip 2023 09:02
a dlaczego nie można jeziora zarybić w małych ilościach .... amurem ??
odpowiedz na ten komentarz