Ostrzał elektrowni atomowej w Zaporożu. Ukraińcy oskarżają Rosjan

2022-08-15 11:08:15(ost. akt: 2022-08-15 11:53:45)
Zaporoska Elektrownia Atomowa

Zaporoska Elektrownia Atomowa

Autor zdjęcia: Виктор Пятов/Google Maps/screen

Rosyjskie wojsko przeprowadziło kolejny ostrzał kontrolowanej przez siebie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i terytorium w pobliżu tego obiektu - poinformował ukraiński koncern państwowy Energoatom. Rosjanie zaprzeczają tym doniesieniom i podkreślają, że odpowiedzialna jest za to strona ukraińska.
Zaporoska Elektrownia Atomowa jest od marca okupowana przez Rosjan. Rosjanie trzymają w niewoli ukraińskich pracowników elektrowni, przywieźli też tam swoich pracowników Rosatomu,

Od samego początku walk o elektrownię wojska rosyjskie używały artylerii i prowadziły intensywny ostrzał i utrudniali prace służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.



Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy Rosatomu. Ukraiński koncern Enerhoatom poinformował w maju, że codzienną eksploatacją i obsługą techniczną obiektu zajmuje się ukraiński personel.
O dziwo, po zdobyciu elektrowni i zainstalowaniu tam pracowników z Rosji sytuacja wokół elektrowni niewiele się zmieniła, ostrzał terenu elektrowni trwa nadal, jak informuje ukraiński koncern Enerhoatom:
-Rosjanie po raz trzeci w czwartek ostrzelali okolice kontrolowanej przez siebie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej . W ataku nikt nie został ranny.
"Rosyjscy wojskowi po raz trzeci dzisiaj ostrzelali okolice Zaporoskiej Elektrowni Atomowej"
- napisał koncern w komunikatorze Telegram.

Ostrzały skierowano na remizę straży pożarnej, rozlokowaną poza terytorium elektrowni. Jej zadaniem jest ochrona obiektu przed pożarami i ich gaszenie w razie sytuacji nadzwyczajnych. Już wcześniej tego dnia - według Enerhoatomu - straż została ostrzelana.

Po południu w czwartek Enerhoatom informował o pięciu "trafieniach" w okolicy komendantury elektrowni, obok m.in. zbiornika radioaktywnych materiałów. Zapaliła się trawa, nikt nie został ranny.
Kilka dni wcześniej Enerhoatom poinformował, że wojska rosyjskie dwukrotnie ostrzelały elektrownię w piątek i raz w sobotę, określając te działania jako prowokację.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w czwartek, że Rosja "wykorzystuje dziś możliwość wywołania katastrofy atomowej jako środek szantażu w czasie wojny".
Obecnie w Polsce nie istnieje zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców oraz dla środowiska. Państwowa Agencja Atomistyki stale monitoruje sytuację radiacyjną w kraju przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Zaporoska Elektrownia Jądrowa znajduje się w odległości około 840 km od granicy Polski. Ten dystans stanowi skuteczną ochronę przed hipotetycznymi skutkami zdarzenia radiacyjnego.