Olsztyn: Prezes wysłał sędziego Juszczyszyna na urlop

2022-06-01 19:57:26(ost. akt: 2022-06-01 16:11:43)
Sędzia Paweł Juszczyszyn nie wrócił jeszcze do orzekania

Sędzia Paweł Juszczyszyn nie wrócił jeszcze do orzekania

Autor zdjęcia: Andrzej Mielnicki

Sędzia Paweł Juszczyszyn nie będzie jeszcze orzekał. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie przeniósł go z wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego i wysłał na przymusowy urlop. Sędzia Juszczyszyn zapowiedział, że odwoła od tych decyzji przełożonego.
Choć Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, które wkrótce ma być zlikwidowana, w ubiegłym tygodniu uchyliła decyzję o zawieszeniu olszyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna, to jednak ten nie wrócił jeszcze do orzekania. Przypomnijmy, że sędzia został zawieszony w 2020 roku po tym wystąpił wnioskiem o udostępnienie list poparcia dla członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

Wczoraj sędzia Paweł Juszczyszyn pojawił się w sądzie, ale o powrocie do obowiązków, mimo że zapadła decyzja, że może wrócić do sądu, nie ma jeszcze mowy.

— Prezes Maciej Nawacki zdecydował o tym, że wysyła mnie przymusowo na urlop i jednocześnie podjął decyzję, że przenosi mnie z mojego macierzystego I wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego — mówił wczoraj przed wejściem do gmachu sądu sędzia Paweł Juszczyszyn — Te decyzje będę kwestionował, bo są podjęte z rażącym naruszeniem prawa, w szczególności decyzja o przeniesieniu mnie z wydziału cywilnego do rodzinnego.
Sędzia dodał, że ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie w sprawach cywilnych i drugi co długości staż pracy w wydziale cywilnym.

— A prawo o ustroju sądów powszechnych wymaga uwzględnienia przy przenoszeniu do innego wydziału, który zajmuje się inną tematyką w szczególności stażu u pracy w danym wydziale — tłumaczył sędzia Juszczyszyn — Prezes Nawacki podejmując tę decyzję uprzednio nie zwrócił się do sędziów mojego wydziału o to, czy wrażają zgodę na przeniesienie do innego wydziału. Bo tylko wówczas, gdy żaden sędzia z mojego wydziału nie wyraziłby takiej zgody na dobrowolne przejście do wydziału rodzinnego, mógłby sędziego, w tym przypadku mnie, przenieść do wydziału rodzinnego bez mojej zgody. To powoduje że ta decyzja jest wadliwa i  będę ją kwestionował

W tym przypadku prawo przewiduje odwołanie do Krajowej Rady Sądownictwa. Jednak zdaniem sędziego obecna KRS nie zapewnia w jego sprawie niezależnego i bezstronnego rozstrzygnięcia, bo w KRS zasiada choćby prezes SR w Olsztynie, od którego decyzji będzie się odwoływał.

— W związku z tym wraz moim pełnomocnikiem podjęliśmy decyzję, że nie będziemy składać odwołania do KRS tylko wprost złożymy skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowiek w Strasburgu —zapowiedział sędzia Juszczyszyn.

Jak dodał decyzja o wysłaniu go na przymusowy urlop jest też wadliwa. Tu sędzia powołał się na orzeczenie Sądu Najwyższego, z którego wynika, że nie można odsunąć sędziego od jego obowiązków służbowych z wykorzystaniem przepisów wynikających z kodeksu pracy. Bo w ten sposób władze, a na stanowiskach prezesów sądów są osoby powoływane przez ministra sprawiedliwości, mogłyby wpływać na to, kiedy, w jakim składzie sąd miałby rozstrzygać sprawę obywateli.

— Dlatego prezes nie może przymusowo dowolnie odsyłać sędziego na urlop, uniemożliwiając mu pełnienie obowiązków służbowych, a przypomnę , że ja tych obowiązków nie wykonuję ponad dwa lata— mówił sędzia Paweł Juszczyszyn.

— Przez ten okres byłem gotowy w każdej chwili przystąpić do wykonywania swoich obowiązków, ale to było mi uniemożliwiane. To też było powodem, że nie wykorzystałem zaległego urlopu.

Jak powiedział we wtorek odebrał pisemne zarządzenia o tym, że został wysłany na urlop od 25 maja do 19 lipca i o tym, że zostaje przeniesiony do wydziału rodzinnego. Zarządzenia noszą datę 25 maja.

Sędzia wystąpił droga mejlową o udzielenie mu urlopu, ale w innym, późniejszym terminie, by mógł przystąpić do swoich obowiązków a urlop wykorzystać w takim termie który wynika też z jego planów rodzinnych.

Sędzia nie krył, że ma świadomość , że tak jak przez minione ponad dwa lata, zapewne nie będzie miał możliwości przystąpienia do wykonywania swoich obowiązków.

— Chcę podkreślić, że wszystkie te decyzje podjęte przez prezesa Nawackiego w mojej ocenie są jednoznacznie szykaną, dalszym ciągiem represji stosowanej wobec mnie za moją postawę, za krytyczne uwagi dotyczące deformy wymiaru sprawiedliwości i za moją publiczną walkę o rządy prawa w Polsce — powiedział sędzia, zwracając uwagę, że Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał natychmiastowe dopuszczenie go do orzekania w I wydziale cywilnym. W związku z tym nadal są aktualne grzywny (15 tys. zł) nałożone za to przez sąd na prezesa Nawackiego.

Sędzia nie pomylił się, co do tego, że nie dane mu będzie wczoraj popracować, bo wprawdzie nikt nie bronił mu wejścia do pokoju w wydziale cywilnym, to jednak nie mógł zalogować się do swojego komputera.

Zdaniem Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie obie decyzje w sprawie sędziego Juszczyszyna zostały podjęte w zgodzie z obowiązującymi przepisami.

— Jest zaległy urlop, trzeba go wykorzystać, a zaległy urlop jest jeszcze z 2019 roku i przedawniłby się z końcem tego roku —  mówi Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. — Zgodnie z przepisami pracodawca może bez zgody w każdy momencie wysłać pracownika na urlop. A poza tym jest to racjonalne, bo teraz sędzia nie miałby spraw.

Przeniesienie sędziego Juszczyszyna do wydziału rodzinnego prezes sądu tłumaczy brakami kadrowymi w wydziale.

— Z nieba mi spadł etat sędziowski, sędzia, bo w tym momencie mogę go skierować tam, gdzie są największe potrzeby — dodał prezes Nawacki. — Zgodnie z przepisami do wydziałów rodzinnych kieruje się sędziów już z pewnym doświadczeniem zawodowym i życiowym.

Wszystkie decyzje, które nie podobają się sędziom, zwykle odbierane są jako szykana.

Andrzej Mielnicki