List tygodnia: Tu korona przeszkadza, a prywatnie nie przeszkadza

2020-09-19 10:30:23(ost. akt: 2020-09-18 12:03:30)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Jestem emerytem mieszkającym od 32 lat w Niemczech. Pochodzę z Pasymia, i właściwie mógłbym już wrócić na stałe w swoje rodzinne strony. Ale nie wrócę ze względu na stan polskiej służby zdrowia.
W Niemczech wszystkie przychodnie, tak zwane Praxis, są prywatne. Przychodnie te mają podpisane umowy ze wszystkimi kasami chorych, dlatego za wizytę i leczenie nie musimy płacić.

Za lekarstwa płacimy przeważnie 5 euro, gdy lek kosztuje do 50 euro, natomiast gdy lek kosztuje między 50 a 100 euro to za receptę płacimy 10 proc. wartości leku. Gdy lek kosztuje od 100 euro wzwyż to płacimy tylko 10 euro.

Widziałem niedawno filmik na facebooku, gdzie pewna babcia żaliła się, że lekarze w przychodniach nie przyjmują z powodu koronawirusa, a prywatnie za 150 zł już tak. To mnie zbulwersowało. Tu korona przeszkadza, a prywatnie nie przeszkadza.

W Niemczech prywatne przychodnie przyjmują, ale trzeba być w masce i trzymać minimum 1,5 metra odstępu. Tu można, w Polsce nie wolno.

Pozdrawiam
Ryszard S.



Autor listu otrzyma książkę ,,Sny lazurowej wody" autorstwa Rafała Milcewicza.



Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (26) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Andrew #2974384 | 85.222.*.* 19 wrz 2020 14:39

    Dlatego jestem za tym, żeby przyszli lekarze (pielęgniarki, itp.) musieli podpisać klauzulę że przez okres 10 lat po ukończeniu studiów nie wyjadą za granicę. Przecież studia maja za free, uczą się na nas a potem uciekają po zdobyciu tytułu z kraju i wycierają tyłki starym prykom w DE

    Ocena komentarza: warty uwagi (41) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. NO... #2974497 | 83.31.*.* 19 wrz 2020 20:16

      Nie wiem za co dostają pieniądze z naszych składek ci niby lekarze "pierwszego kontaktu" tzw. rodzinni... Zróbmy wszystko na teleporady. Jak sie będzie paliło u lekarza to straż powinna powiedzieć jak ma gasić i czym, jak go okradna to policja udzieli telefonicznego instruktażu jak znaleźć sprawcę itd. A Ci co tu minusuja komentarze (podobne) to sami lekarze nudzący się na dyżurach!

      Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz

    2. Wszystko zależy od właściciela przychodni #2974563 | 81.190.*.* 20 wrz 2020 01:20

      Mam znajomych w pewnej miejscowości, kilka tysięcy ludzi tam mieszka, są dwie przychodnie. Do jednej się nie dostaniesz. Wszystko telefonicznie, włącznie z poradą lekarską, o ile się dodzwonisz. A na początku to w ogóle bezczelnie wywiesiły pielęgniarki kartkę, że wejść nie można, tylko trzeba dzwonić, ludzie na dworze stali godzinami, dzwonili, telefon brzęczał, nikt nie odbierał, bo pielęgniarki piły kawę i dopiero z łaską do okna po dwóch godzinach podeszły, żeby przez lufcik na górze zapytać, czego ludzie chcą. I do tej pory Ty do środka nie wejdziesz, krwi nie pobierają, badań nie robią, kilku osobom jedynie zastrzyki robią, ale w pełnym ufartuchowaniu i umaskowaniu. Reszta na konsultację telefoniczną i każą karetkę wołać, jak coś pilnego. Druga przychodnia działa względnie normalnie. Umawiają pacjentów telefonicznie z odstępami na dezynfekcję, w poczekalni siedzą tylko dwie osoby, reszta na dworze, ale wystawili ławeczki, bo starsi ludzie czasem dużo wcześniej z jakiejś wsi przyjeżdżają. Normalnie pobierają krew do badań, robią zastrzyki, itp. Wszystko z zachowaniem zaleceń NFZ. I nie powiecie, że w tej pierwszej przychodni narażają życie, no chyba, że macie na myśli pacjentów. Inny przykład z życia wzięty: pacjent po całkowitej gastrektomii powinien dostawać zastrzyki z witaminą B12, zaczęła się pandemia i nie wpuścili go do przychodni, telefonicznie kazali wykupić receptę na tabletki z witaminą B12 (ciekawe, jak organizm ma je strawić?), wyniki po jakimś czasie spadły, aż pacjent do szpitala trafił, a tam się za głowę złapali, dlaczego nie dostaje zastrzyków domięśniowo... Nie powiecie, ze NFZ zabronił. Ci, którzy mają działające względnie normalnie przychodnie- cieszcie się, bo nie wszyscy, jak Wy, maja szczęście, a problem zaczyna się, gdy w danej miejscowości działa tylko jedna przychodnia "tylko na telefon"...

      Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. dr koperta #2974465 | 81.190.*.* 19 wrz 2020 18:53

        bez koperty nie wyleczysz sie....

        Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

      2. leka$z #2974529 | 83.5.*.* 19 wrz 2020 21:37

        Niby nie tylko lekarze są chciwi i zachłanni na pieniądze, ale ci ludzie dobrowolnie decydują się pracować dla ludzi, a nie dla kasy. Prywatne usługi lekarskie powinny być zabronione bo przeczą przysiędze Hipokratesa.

        Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

        Pokaż wszystkie komentarze (26)