Gospodarstwa bez ziemi na wystawie [ZDJĘCIA]

2020-09-14 12:00:00(ost. akt: 2020-09-15 07:32:21)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Po raz ósmy odbywa się festiwal pod nazwą „Nowe Ciepło”. To inicjatywa, która od samego początku porusza tematykę życia na prowincji, kultury i krajobrazu wiejskiego raz historię naszego regionu.
Niedawno otwarta wystawa, w ramach festiwalu Nowe Ciepło, nosi tytuł „Gospodarstwa bez ziemi”. To właśnie takie siedliska bez gospodarza, bez ziemi, są symbolem zmian jakie zachodzą na wsiach. W większości wsi ziemi lubawskiej można napotkać wiele niewielkich, kilkuhektarowych siedlisk. Przecież kiedyś niemal każdy na wsi był rolnikiem, nie każdy jednak mógł się rozwijać. Często nie miał kto przejąć gospodarstwa, nie każde z nich przetrwało wszelkie reformy na wsi. Dziś na wsiach spotykamy duże gospodarstwa lub przedsiębiorstwa uprawiające ziemię i po prostu mieszkańców wsi, którzy nie mają wiele wspólnego z trudem pracy na roli. To znak czasów.


Fundacja Wybudowania, która zorganizowała całe przedsięwzięcie, zaprosiła artystów, którzy przemierzali nasze okolice w poszukiwaniu „Gospodarstw bez ziemi”. Domy w polach z zaoranymi drogami dojazdowymi, ludzie, którzy swoją obecnością poświadczają o woli życia na wsi. Historie osób, których życie się zatrzymało, dając nam moment refleksji i wytchnienia w globalnym pędzie. Ten świat uchwycony na fotografii to wyjątkowa, sentymentalna i pełna emocji podróż do świata, który jest obok nas a jakby niezauważalny. Na wystawie w Galerii Przestrzeń Gruzownia można zobaczyć nie tylko budynki, ale przede wszystkim ludzi. Niepisanym symbolem tej wystawy jest fotografia przedstawiająca starszą panią, w fartuchu zerkającą na odwiedzających ciepłym spojrzeniem. To pani Agnieszka Łozińska, mieszkanka Ostaszewa, która w rozmowie z Katarzyną Wąsowską, artystką, mówiła: „Wy byście tego nie przeżyły”. Pani Agnieszka opowiadała o życiu swoim i innych kobiet na dawnej wsi. Ilość obowiązków kobiety, na gospodarce, dla młodego pokolenia jest po prostu niewyobrażalna, a jej pozycja tak jakby drugoplanowa. Świnie obrządzić, krowy wydoić, jaja zebrać, dzieci bawić, obiad ugotować, siano skosić, ziemniaki wykopać, snopki powiązać, pieluchy poprać (i to ręcznie, bo to czasy nie tylko przed wzmożoną mechanizacją rolnictwa, ale i gospodarstwa domowego).
- To tylko niektóre z zajęć, o których opowiadały mi panie Gospodynie z ziemi lubawskiej. Bardzo dziękuję paniom Agnieszce Łozińskiej, Benedykcie Napierskiej, Marii Śliwińskiej i Annie Montowskiej za rozmowy. Pani sołtys Henryce Łużyńskiej z Ostaszewa dziękuję za opowieści i bycie wspaniałą przewodniczką po kobiecej stronie rolnictwa - mówi Katarzyna Wąsowska, artystka biorąca udział w projekcie.

To wszystko można zobaczyć w Galerii działającej w piwnicy Miejskiego Centrum Kultury w Nowym Mieście, po uprzednim kontakcie telefonicznym z obsługą obiektu lub z członkami Fundacji Wybudowanie.

Alina Laskowska