Walentynkowa kąpiel morsów
2016-02-16 09:05:04(ost. akt: 2016-02-16 09:41:09)
Jak zwykle w każdą niedzielę (jeśli gdzieś nie wyjadą) można przy stawie na ul. Długiej o godz.10 w Braniewie spotkać się z członkami Stowarzyszenia "Braniewskich Morsów". Tym razem okazja była wyjątkowa, gdyż 14 lutego to Dzień Zakochanych czyli Walentego w kalendarzu.
W niedzielny późny poranek tym razem pogoda rozpieściła braniewskich morsów. Nie było wiatru, nie trzeba było robić przerębli w wodzie, a temperatura powietrza i wody była prawie taka sama, czyli ok. 4 C na plusie. Przed wejściem do wody jak zwykle była rozgrzewka, najczęściej był to bieg wokół stawu, ale też i indywidualna gimnastyka. Nie było nudo na lądzie, nie było nudo i w wodzie.
Jedna z morsów Iwona Tabero w tym dniu miała urodziny, więc najpierw wręczono jej podczas kąpieli kwiaty i odśpiewano tradycyjne "Sto lat", a kilka minut później, już na lądzie, tort na którym były dwie świeczki z odpowiednią liczbą, lecz w tym przypadku wieku kobiety się nie widzi, ale chyba była to jedynka i ósemka.
Wszystkim zaimponowała, zresztą nie pierwszy raz w tym gronie, prawie 9-letnia Julka Pawłowska. Podczas rozgrzewki robiła pięknego pajacyka, czyli wymachy rękoma i nogami. A z powodu jeszcze niskiego wzrostu na głębszą wodę musiała ją wziąć na ręce mama- Małgorzata. Bacznie temu przyglądał się tata Piotr.
Po wyjściu z wody na każdą z pań czekała walentynkowa niespodzianka w postaci kwiatka i batona od prezesa Stowarzyszenia "Braniewskie Morsy" - Wacława Reginisa. Na rozgrzewkę była gorąca herbata, a do konsumpcji urodzinowy tort i przepyszne racuchy z rodzynkami i twarogiem przygotowane przez prezesa i jego żonę Janinę- z resztą także morsa, ale aktywnego. Wzniesiono również toast za zdrowie jubilatki Iwony Tabero szampanem.
Przygodę z zimową kąpielą nieco wcześniej rozpoczął od żony Jolanty Krzysztof Borówka, a nieco później zaprosił ją już do roli pełnoprawnego morsa.
— Miałam problem zdrowotny czy mogę korzystać z tego rodzaju relaksu wodnego — powiedziała Jolanta Borówko. — Ale mój lekarz wręcz mi doradził, aby z tego skorzystać. W lutym minie rok od mojego pierwszego wejścia do wody, a efekty w pozytywnym znaczeniu przeszły najśmielsze oczekiwania. Czuję się wyśmienicie i polecam innym, aby się na to zdecydowali.
— Miałam problem zdrowotny czy mogę korzystać z tego rodzaju relaksu wodnego — powiedziała Jolanta Borówko. — Ale mój lekarz wręcz mi doradził, aby z tego skorzystać. W lutym minie rok od mojego pierwszego wejścia do wody, a efekty w pozytywnym znaczeniu przeszły najśmielsze oczekiwania. Czuję się wyśmienicie i polecam innym, aby się na to zdecydowali.
Humor wszystkim dopisywał i wszyscy umówili się na kolejną niedzielę (21 lutego). Prezes Wacław Reginis przygotował wspólnie ze swoimi morsami kolejną doskonałą imprezę, a na koniec prosił, aby podziękować dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu "Zatoka" w Braniewie Marcie Wychowaniak za dobrą współpracę, a w tym przypadku za udostępnienie sali przy ul. Moniuszki na spotkania morsów i gabloty na ich trofea.
W planie morsów są kąpiele w Braniewie, a nieco później wyjazd do morsów w Elblągu.
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
SEN #1932745 | 77.252.*.* 16 lut 2016 10:48
Niech sobie morsują , mają całe "bagienko" przy ul.Długiej niech tylko nie "biorą" wody z instalacji do "baseniku" na koszt mieszkańców. Jakie trofea mogą oni zdobyć, np:kto pierwszy ucieknie z wody?
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz