Maja - międzynarodowa mistrzyni Polski
2023-06-07 15:00:00(ost. akt: 2023-06-07 13:16:28)
GOLF\\\ Pole było ustawione dość trudno, na dodatek pogoda też nam nie sprzyjała, ponieważ był silny i zmienny wiatr, który bardzo utrudniał grę - mówi olsztynianka Maja Ambroziak, która w Krakowie została Międzynarodową Mistrzynią Polski.
- W tekście, który w grudniu ukazał się na łamach „Gazety Olsztyńskiej”, napisałem o tobie, że na swoim koncie masz już tytuł mistrzyni Polski juniorek oraz wicemistrzostwo kraju seniorek, ale że twoje sportowe marzenia sięgają znacznie dalej. No i właśnie udało ci się sięgnąć dalej, bo wygrałaś Międzynarodowe Mistrzostwa Polski.
- Dokładnie. Bardzo się cieszę, bo tytuł międzynarodowej mistrzyni Polski jest ważniejszy od tytułu krajowego, który oczywiście też w Krakowie zdobyłam. W zawodach wzięło udział wiele zawodniczek z zagranicy, na przykład z Danii, Austrii, Czech lub... Filipin. Niektóre z nich są lepszymi ode mnie golfistkami, a mimo to ja cieszyłam się ze zwycięstwa, chociaż muszę przyznać, że spodziewałam się trochę lepszego wyniku. Może jeszcze kiedyś uda mi się powtórzyć ten sukces, osiągając lepszy rezultat... Cóż, pole było jednak ustawione dość trudno, na dodatek pogoda też nam nie sprzyjała, ponieważ był silny i zmienny wiatr, który bardzo utrudniał grę.
- Co to znaczy „trudno ustawione pole” i czy zatem można je ustawić łatwiej?
- Oczywiście. Na przykład na dołkach można grać krótsze lub dłuższe dystanse, czyli zaczynać z miejsca bliżej lub dalej położonego od dołka. Poza tym tzw. rafy mogą być zarośnięte krótszą lub dłuższą trawą - ten drugi przypadek grozi tym, że jeśli wpadnie tam nasza piłeczka, wtedy możemy jej już nie znaleźć.
- I co wtedy?
- Musimy wrócić do miejsca, z którego tę piłeczkę uderzyliśmy, a do naszego wyniku na tym dołku są doliczane dwa dodatkowe uderzenia, co jest bardzo dotkliwą karą.
- Gdy rozmawialiśmy w grudniu, właśnie wybierałaś się do Stanów Zjednoczonych, bo miesiąc wcześniej podpisałaś kontrakt z uniwersytetem Texas Tech w Lubbock, gdzie już niedługo będziesz studiować ekonomię z fakultetem matematyka. Jakie są twoje wrażenia po tej podróży?
- Świetne. Najpierw byłam na Florydzie, potem wzięłam udział w turnieju, gdzie poznałam trenerkę oraz swoją przyszłą koleżankę z drużyny. Kolejnym etapem podróży był już uniwersytet, no i muszę przyznać, że wszystko, czyli campus uniwersytecki oraz znakomite pola golfowe, bardzo mi się tam podobało. Poza tym w okolicy są jeszcze kolejne pola, w innym stylu, na których też można trenować. Już nie mogę się doczekać chwili, kiedy się tak pojawię ponownie, bo jest tam wszystko, czego mogę potrzebować.
- Kiedy więc zacznie się twoja amerykańska przygoda?
- Wylecę około 18 sierpnia, bowiem rok szkolny zaczyna się tam już tydzień później. Te kilka dni m.in. wykorzystam na aklimatyzację w akademiku oraz na załatwienie niezbędnych formalności. Chociaż tak naprawdę wszystkie najważniejsze sprawy, w tym mieszkanie oraz stypendium, zostały ogarnięte po podpisaniu kontraktu. Co ciekawe, kontrakty podpisuje się tam tylko jednego dnia, konkretnie 11 listopada.
- Do wylotu do Stanów zostało jeszcze ponad dwa miesiące, więc pewnie jeszcze sporo grania przed tobą?
- W piątek lecę do Anglii na The R&A (The Women's Amateur Championship - red.). Imprezę tę można porównać do indywidualnych mistrzostw świata amatorów. Potem będą treningi w Naterkach, klubowe mistrzostwa Polski, no i pod koniec lipca mistrzostwa Europy w Szwecji.
- W golfowej elicie coraz mocniejszą pozycję zdobywa Polak Adrian Meronk. Śledzisz przebieg jego kariery?
- Oczywiście, bo jest dla mnie największym wzorem do naśladowania. Mam nadzieję, że kiedyś dojdę tam, gdzie on, a może jeszcze wyżej.
- Czego się życzy golfistom?
- Połamania kijów.
- No to życzę ci, byś miała wiele okazji do łamania kijów. Oczywiście z radości po wygraniu ważnych turniejów.
ARTUR DRYHYNYCZ
- Dokładnie. Bardzo się cieszę, bo tytuł międzynarodowej mistrzyni Polski jest ważniejszy od tytułu krajowego, który oczywiście też w Krakowie zdobyłam. W zawodach wzięło udział wiele zawodniczek z zagranicy, na przykład z Danii, Austrii, Czech lub... Filipin. Niektóre z nich są lepszymi ode mnie golfistkami, a mimo to ja cieszyłam się ze zwycięstwa, chociaż muszę przyznać, że spodziewałam się trochę lepszego wyniku. Może jeszcze kiedyś uda mi się powtórzyć ten sukces, osiągając lepszy rezultat... Cóż, pole było jednak ustawione dość trudno, na dodatek pogoda też nam nie sprzyjała, ponieważ był silny i zmienny wiatr, który bardzo utrudniał grę.
- Co to znaczy „trudno ustawione pole” i czy zatem można je ustawić łatwiej?
- Oczywiście. Na przykład na dołkach można grać krótsze lub dłuższe dystanse, czyli zaczynać z miejsca bliżej lub dalej położonego od dołka. Poza tym tzw. rafy mogą być zarośnięte krótszą lub dłuższą trawą - ten drugi przypadek grozi tym, że jeśli wpadnie tam nasza piłeczka, wtedy możemy jej już nie znaleźć.
- I co wtedy?
- Musimy wrócić do miejsca, z którego tę piłeczkę uderzyliśmy, a do naszego wyniku na tym dołku są doliczane dwa dodatkowe uderzenia, co jest bardzo dotkliwą karą.
- Gdy rozmawialiśmy w grudniu, właśnie wybierałaś się do Stanów Zjednoczonych, bo miesiąc wcześniej podpisałaś kontrakt z uniwersytetem Texas Tech w Lubbock, gdzie już niedługo będziesz studiować ekonomię z fakultetem matematyka. Jakie są twoje wrażenia po tej podróży?
- Świetne. Najpierw byłam na Florydzie, potem wzięłam udział w turnieju, gdzie poznałam trenerkę oraz swoją przyszłą koleżankę z drużyny. Kolejnym etapem podróży był już uniwersytet, no i muszę przyznać, że wszystko, czyli campus uniwersytecki oraz znakomite pola golfowe, bardzo mi się tam podobało. Poza tym w okolicy są jeszcze kolejne pola, w innym stylu, na których też można trenować. Już nie mogę się doczekać chwili, kiedy się tak pojawię ponownie, bo jest tam wszystko, czego mogę potrzebować.
- Kiedy więc zacznie się twoja amerykańska przygoda?
- Wylecę około 18 sierpnia, bowiem rok szkolny zaczyna się tam już tydzień później. Te kilka dni m.in. wykorzystam na aklimatyzację w akademiku oraz na załatwienie niezbędnych formalności. Chociaż tak naprawdę wszystkie najważniejsze sprawy, w tym mieszkanie oraz stypendium, zostały ogarnięte po podpisaniu kontraktu. Co ciekawe, kontrakty podpisuje się tam tylko jednego dnia, konkretnie 11 listopada.
- Do wylotu do Stanów zostało jeszcze ponad dwa miesiące, więc pewnie jeszcze sporo grania przed tobą?
- W piątek lecę do Anglii na The R&A (The Women's Amateur Championship - red.). Imprezę tę można porównać do indywidualnych mistrzostw świata amatorów. Potem będą treningi w Naterkach, klubowe mistrzostwa Polski, no i pod koniec lipca mistrzostwa Europy w Szwecji.
- W golfowej elicie coraz mocniejszą pozycję zdobywa Polak Adrian Meronk. Śledzisz przebieg jego kariery?
- Oczywiście, bo jest dla mnie największym wzorem do naśladowania. Mam nadzieję, że kiedyś dojdę tam, gdzie on, a może jeszcze wyżej.
- Czego się życzy golfistom?
- Połamania kijów.
- No to życzę ci, byś miała wiele okazji do łamania kijów. Oczywiście z radości po wygraniu ważnych turniejów.
ARTUR DRYHYNYCZ
MISTRZOWSKA MAJA
Maja Ambroziak (Mazury G&CC) i Niemiec Florian Schrodl triumfowali w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski, których gospodarzem był Kraków Valley G&CC. Ambroziak zakończyła turniej z wynikiem +7, następna na podium była Austriaczka Emma Bunch z wynikiem +8, a trzecie miejsce zajęła Tomita Arejola z Filipin z sumą 10 uderzeń powyżej par.
Polka w finałową rundę wchodziła z uderzeniem straty do Bunch, ale ostatecznie zdołała wyprzedzić liderkę. - Wiedziałam, że mam jeszcze czas, ale zdobycie tego tytułu było zdecydowanie na mojej liście celów - przyznała olsztyńska golfistka. - Obie zagrałyśmy solidnie, jednak mogłam zagrać kilka uderzeń lepiej, więc mimo wygranej jest pewien niedosyt - dodała Ambroziak, która oczywiście najlepszy wynik osiągnęła także w klasyfikacji krajowej.
Kolejnym turniejem z serii mistrzowskiej będę Mistrzostwa Polski Match Play, które rozpoczną się 15 czerwca w Mazury G&CC.
* Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Kobiet: 1. Maja Ambroziak (Mazury G&CC) - 223; 2. Emma Kaisa Bunch (Austria) - 224; 3. Tomita Arejola (Filipiny) - 226; klasyfikacja krajowa: 1. Ambroziak - 223; 2. Martyna Muchajer (Gorzowski KG Zawarcie) - 244; 3. Zuzanna Mordaka (Wrocław GC) - 249.
Maja Ambroziak (Mazury G&CC) i Niemiec Florian Schrodl triumfowali w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski, których gospodarzem był Kraków Valley G&CC. Ambroziak zakończyła turniej z wynikiem +7, następna na podium była Austriaczka Emma Bunch z wynikiem +8, a trzecie miejsce zajęła Tomita Arejola z Filipin z sumą 10 uderzeń powyżej par.
Polka w finałową rundę wchodziła z uderzeniem straty do Bunch, ale ostatecznie zdołała wyprzedzić liderkę. - Wiedziałam, że mam jeszcze czas, ale zdobycie tego tytułu było zdecydowanie na mojej liście celów - przyznała olsztyńska golfistka. - Obie zagrałyśmy solidnie, jednak mogłam zagrać kilka uderzeń lepiej, więc mimo wygranej jest pewien niedosyt - dodała Ambroziak, która oczywiście najlepszy wynik osiągnęła także w klasyfikacji krajowej.
Kolejnym turniejem z serii mistrzowskiej będę Mistrzostwa Polski Match Play, które rozpoczną się 15 czerwca w Mazury G&CC.
* Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Kobiet: 1. Maja Ambroziak (Mazury G&CC) - 223; 2. Emma Kaisa Bunch (Austria) - 224; 3. Tomita Arejola (Filipiny) - 226; klasyfikacja krajowa: 1. Ambroziak - 223; 2. Martyna Muchajer (Gorzowski KG Zawarcie) - 244; 3. Zuzanna Mordaka (Wrocław GC) - 249.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez