Warmia pękła po przerwie
2023-05-16 12:00:00(ost. akt: 2023-05-15 21:59:05)
PIŁKA RĘCZNA\\\ W Biskupcu na pożegnanie z Ligą Centralną Warmia Energa przegrała z faworyzowanymi gośćmi z Białej Podlaskiej. Na zakończenie nieudanego sezonu olsztynianie, którzy już spadli do I ligi, w Zamościu zagrają jeszcze z Padwą.
* Warmia Energa Olsztyn - AZS AWF Biała Podlaska 29:34 (17:17)
WARMIA: Kaczmarczyk, Makowski - Mucha 8, Malewski 4 (2/4), Safiejko 3, Konkel 2, Pawelec 2, Laskowski 2, Kopyciński 2, Zemełka 2, Kohrs 1, Pinda 1, Skiba 1, Stępień 1, Sikorski; kary: Warmia Energa - 8 min; AZS - 12 min; widzów: 250
WARMIA: Kaczmarczyk, Makowski - Mucha 8, Malewski 4 (2/4), Safiejko 3, Konkel 2, Pawelec 2, Laskowski 2, Kopyciński 2, Zemełka 2, Kohrs 1, Pinda 1, Skiba 1, Stępień 1, Sikorski; kary: Warmia Energa - 8 min; AZS - 12 min; widzów: 250
Goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale po siedmiu minutach i rzucie karnym Marcina Malewskiego to Warmia wygrywała 5:4. Po chwili do siatki trafili jeszcze Aleksander Ponda oraz Szymon Mucha, w efekcie gospodarze mieli już trzy bramki przewagi. Niestety, w 16. min AZS AWF odrobił straty (8:8), po czym już do końca pierwszej połowy trwał wyrównany bój ostatecznie zakończony remisem.
W drugiej połowie olsztynianie trzymali się do 42. min (22:22), po czym stracili osiem bramek z rzędu! Masakra, horror, blamaż.
- Przez większość czasu mile zaskoczyliśmy siebie i kibiców, bo dość długo prowadziliśmy - ocenił trener Karol Adamowicz. - Niestety, po zmianie systemu obrony przez przeciwnika był dłuższy moment, kiedy to nie potrafiliśmy poradzić sobie pod bramką rywala. Zgubiliśmy wiele piłek, poza tym zepsuliśmy kilka akcji sam na sam z bramkarzem, w efekcie AZS nam odskoczył. Pod koniec meczu udało się zniwelować straty do pięciu trafień. Jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, a rywale są na trzecim, więc to, że przez spory czas prowadziliśmy, na pewno jest sporym sukcesem moich zawodników. Co prawda potem się pogubili, bo wyszedł brak doświadczenia.
W drugiej połowie olsztynianie trzymali się do 42. min (22:22), po czym stracili osiem bramek z rzędu! Masakra, horror, blamaż.
- Przez większość czasu mile zaskoczyliśmy siebie i kibiców, bo dość długo prowadziliśmy - ocenił trener Karol Adamowicz. - Niestety, po zmianie systemu obrony przez przeciwnika był dłuższy moment, kiedy to nie potrafiliśmy poradzić sobie pod bramką rywala. Zgubiliśmy wiele piłek, poza tym zepsuliśmy kilka akcji sam na sam z bramkarzem, w efekcie AZS nam odskoczył. Pod koniec meczu udało się zniwelować straty do pięciu trafień. Jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, a rywale są na trzecim, więc to, że przez spory czas prowadziliśmy, na pewno jest sporym sukcesem moich zawodników. Co prawda potem się pogubili, bo wyszedł brak doświadczenia.
Po porażce z Białą Podlaską nikt jednak nie płakał, bo los Warmii Energi został przesądzony już miesiąc temu. Olsztynianom pozostała tylko walka o honorowe pożegnanie się z zapleczem Superligi.
Tydzień temu podopieczni Karola Adamowicza wygrali wyjazdowe spotkanie z Gorzowie Wielkopolskim. - Nie ma co ukrywać, że ciężko jest z mobilizacją podczas treningów na te ostatnie spotkania - przyznał olsztyński trener. - Muszę jednak podkreślić, że nie widzę u swoich zawodników braku motywacji. Cały czas jest pełen profesjonalizm, bo co prawda mamy ostatnie miejsce, ale chcemy udowodnić, że nie gramy fatalnie. Niekiedy pewne sprawy na boisku zawodzą, ale o brak zaangażowania nie mogę nikogo posądzić.
Warmia Energa powoli myśli już o nadchodzącym sezonie I ligi, który powinna już rozgrywać w nowej Uranii, a dokładnie w tzw. sali rozgrzewkowej, która została zbudowana przy okazji modernizacji hali.
Kto poprowadzi w nadchodzącym sezonie olsztyński zespół? - Jeszcze nie rozmawialiśmy z zarządem na ten temat - wyjaśnił Adamowicz. - Przychodząc do Warmii, umawiałem się, że będę pracował do końca sezonu, a potem zobaczymy. Gdybym jednak dostał propozycję pozostanie w klubie, to bym się zgodził, nie ma co ukrywać. Ostatni raz pracowałem w Jezioraku Iława trzy lata temu, więc stęskniłem się za pracą w sporcie. Wszystkie opcje są możliwe. Trafiłem do Warmii po to, żeby utrzymać zespół, ale się nie udało, więc zarząd ma otwartą drogę do dalszych postępować. Zanosi się na odejście dużej grupy zawodników, nie wiadomo też, kto przyjdzie w ich miejsce. Poza tym chciałbym wprowadzić kilka zmian, ale na to musiałby się zgodzić zarząd.
Tydzień temu podopieczni Karola Adamowicza wygrali wyjazdowe spotkanie z Gorzowie Wielkopolskim. - Nie ma co ukrywać, że ciężko jest z mobilizacją podczas treningów na te ostatnie spotkania - przyznał olsztyński trener. - Muszę jednak podkreślić, że nie widzę u swoich zawodników braku motywacji. Cały czas jest pełen profesjonalizm, bo co prawda mamy ostatnie miejsce, ale chcemy udowodnić, że nie gramy fatalnie. Niekiedy pewne sprawy na boisku zawodzą, ale o brak zaangażowania nie mogę nikogo posądzić.
Warmia Energa powoli myśli już o nadchodzącym sezonie I ligi, który powinna już rozgrywać w nowej Uranii, a dokładnie w tzw. sali rozgrzewkowej, która została zbudowana przy okazji modernizacji hali.
Kto poprowadzi w nadchodzącym sezonie olsztyński zespół? - Jeszcze nie rozmawialiśmy z zarządem na ten temat - wyjaśnił Adamowicz. - Przychodząc do Warmii, umawiałem się, że będę pracował do końca sezonu, a potem zobaczymy. Gdybym jednak dostał propozycję pozostanie w klubie, to bym się zgodził, nie ma co ukrywać. Ostatni raz pracowałem w Jezioraku Iława trzy lata temu, więc stęskniłem się za pracą w sporcie. Wszystkie opcje są możliwe. Trafiłem do Warmii po to, żeby utrzymać zespół, ale się nie udało, więc zarząd ma otwartą drogę do dalszych postępować. Zanosi się na odejście dużej grupy zawodników, nie wiadomo też, kto przyjdzie w ich miejsce. Poza tym chciałbym wprowadzić kilka zmian, ale na to musiałby się zgodzić zarząd.
Przypominamy, że Karol Adamowicz objął zespół w połowie lutego w bardzo trudnym momencie, kiedy utrzymanie w Lidze Centralnej już było zadaniem dość karkołomnym, bo wcześniej trener Dariusz Molski z Warmią Energą zanotował 12 porażek z rzędu. - Większość ludzi zdawało sobie z tego sprawę, że utrzymanie zespołu będzie graniczyło z cudem. No i nie udało się. Cieszy mnie jednak, że zespół - i nie jest to tylko moja opinia - gra o wiele lepiej. Niestety, nie dało to nam upragnionych punktów - zakończył Karol Adamowicz.
W ostatnim meczu (niedziela) Warmia Energa Olsztyna zagra na wyjeździe z Padwą Zamość.
* Inne wyniki: Autoinwest Żukowo - Padwa Zamość 36:28 (17:13), Śląsk Wrocław Handball - Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź 35:25 (17:12), Zagłębie Handball Team Sosnowiec - ORLEN Upstream SRS Przemyśl 27:28 (18:13), MKS Wieluń - Budnex Stal Gorzów 23:20 (11:11), Nielba Wągrowiec - Handball Stal Mielec 24:31 (13:16), KPR Legionowo - Olimpia MEDEX Piekary Śląskie 31:27 (13:12).
W ostatnim meczu (niedziela) Warmia Energa Olsztyna zagra na wyjeździe z Padwą Zamość.
* Inne wyniki: Autoinwest Żukowo - Padwa Zamość 36:28 (17:13), Śląsk Wrocław Handball - Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź 35:25 (17:12), Zagłębie Handball Team Sosnowiec - ORLEN Upstream SRS Przemyśl 27:28 (18:13), MKS Wieluń - Budnex Stal Gorzów 23:20 (11:11), Nielba Wągrowiec - Handball Stal Mielec 24:31 (13:16), KPR Legionowo - Olimpia MEDEX Piekary Śląskie 31:27 (13:12).
LIGA CENTRALNA
1. Legionowo 67 799:617
2. Stal M. 58 760:658
3. AZS-AWF 52 719:648
4. Śląsk 45 740:707
5. Stal G. 42 638:630
6. Olimpia 41 694:670
7. Padwa 37 659:660
8. Anilana 30 664:720
9. Nielba 30 681:764
10. Zagłębie 29 708:763
11. Żukowo 28 731:752
12. Wieluń 28 675:729
--------------------------------
13. Przemyśl 24 713:769
14. Warmia 14 658:752
1. Legionowo 67 799:617
2. Stal M. 58 760:658
3. AZS-AWF 52 719:648
4. Śląsk 45 740:707
5. Stal G. 42 638:630
6. Olimpia 41 694:670
7. Padwa 37 659:660
8. Anilana 30 664:720
9. Nielba 30 681:764
10. Zagłębie 29 708:763
11. Żukowo 28 731:752
12. Wieluń 28 675:729
--------------------------------
13. Przemyśl 24 713:769
14. Warmia 14 658:752
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez