Polacy trenują w Warszawie

2023-03-23 12:00:00(ost. akt: 2023-03-23 10:22:08)
Wtorkowy trening reprezentacji Polski w Warszawie - na pierwszym planie Jakub Kamiński

Wtorkowy trening reprezentacji Polski w Warszawie - na pierwszym planie Jakub Kamiński

Autor zdjęcia: PAP/Leszek Szymański

PIŁKA NOŻNA\\\ Kolejna wymuszona zmiana w reprezentacji Polski przed meczami z Czechami i Albanią: w poniedziałek kontuzja wyeliminowała Kamila Piątkowskiego (KAA Gent), a dzień później z tego samego powodu odpadł Bartosz Bereszyński (Napoli).
Jutrzejszym meczem w Pradze Polacy rozpoczną eliminacje do mistrzostw Europy, a trzy dni później podejmą w Warszawie Albanię. Fernando Santos, portugalski selekcjoner biało-czerwonej reprezentacji, zapowiedział walkę o sześć punktów, ale już na początku swojej pracy z kadrą napotkał na problemy. W poniedziałek okazało się, że z powodu kontuzji stracił Kamila Piątkowskiego z belgijskiego KAA Gent, a we wtorek Bartosza Bereszyńskiego z włoskiego Napoli. W tej sytuacji zastąpią ich Bartosz Salamon z Lecha Poznań i Tymoteusz Puchacz z Panathinaikosu Ateny.
„Bartosz Bereszyński z powodu urazu nie wystąpi w dwóch najbliższych meczach reprezentacji (...). Zawodnik SSC Napoli podczas treningu doznał naciągnięcia jednego z więzadeł w stawie kolanowym. Uraz nie jest groźny, lecz jego leczenie potrwa około dwóch tygodni. W porozumieniu z klubem ustalono, że Bereszyński pozostanie na zgrupowaniu i jego rehabilitacja będzie prowadzona przez sztab medyczny kadry narodowej” - poinformowano na stronie PZPN.
30-letni Bereszyński w styczniu trafił do Napoli z Sampdorii Genua. W nowym klubie pełni na razie rolę rezerwowego. Nie zagrał jeszcze ani minuty w jego barwach w Serie A (jeden występ w Pucharze Włoch), ale w reprezentacji Polski jest ważną postacią. Do tej pory rozegrał w niej 50 meczów. Był też jednym z najlepszych polskich piłkarzy podczas Mundialu w Katarze, gdzie, obok bramkarza Wojciecha Szczęsnego, zebrał najwięcej pochwał.

Dziewięć lat temu Bereszyński mimowolnie stał się bohaterem piłkarskiego skandalu, bo w eliminacjach Ligi Mistrzów w rewanżowym meczu Legii z Celtikiem Glasgow pojawił się na kilka ostatnich minut, chociaż powinien pauzować za kartki.

Oczywiście to nie była jego wina, tylko działaczy warszawskiego klubu. Efekt był jednak taki, że chociaż w dwumeczu Legia rozbiła rywali 6:1, to za Bereszyńskiego została ukarana walkowerem, przez co straciła olbrzymią szansę na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów oraz kilkadziesiąt milionów złotych.
A co do 24-letniego Puchacza, to do Panathinaikosu został wypożyczony z Unionu Berlin. W reprezentacji wystąpił dotychczas 12 razy, ostatnio 8 czerwca 2022 roku z Belgią w Brukseli (1:6).
Zmiany nie wpłynęły na harmonogram przygotowań - i tak we wtorek polscy piłkarze mieli napięty grafik. Najpierw był trening, następnie reklamy dla sponsora kadry, a wieczorem odprawa z Fernando Santosem.
W zajęciach na bocznym boisku Legii, trwających ok. 75 minut i otwartych dla mediów tylko przez kwadrans, uczestniczyło 24 piłkarzy. Wyjątkiem był lekko kontuzjowany Kacper Kozłowski, który wprawdzie przyjechał na obiekty przy Łazienkowskiej, ale ćwiczył indywidualnie.
Dobrą informacją dla selekcjonera jest powrót do zdrowia Jana Bednarka. Obrońca Southampton FC w ostatnim meczu ligowym doznał kontuzji żeber. Badania jednak nie wykazały złamania (a jedynie silne stłuczenie) i piłkarz normalnie trenował z drużyną.
- Czy żebro wciąż go boli? Na pewno tak, ale gdy patrzyło się na niego podczas treningu, nie było widać, że coś mu dolega. Janek to twardy piłkarz, ćwiczył normalnie z kolegami z zespołu - powiedział rzecznik prasowy PZPN i team menedżer kadry narodowej Jakub Kwiatkowski.
Na środę i czwartek również zaplanowano treningi na bocznym boisku Legii (oba o godz. 11, w większości zamknięte).
Do Pragi reprezentacja Polski wyleci dzisiaj o godz. 17.
* Grupa E, piątek: Czechy - Polska (20:45), Mołdawia - Wyspy Owcze (20:45); poniedziałek: Mołdawia - Czechy (20:45), Polska - Albania (20:45).
dryh, PAP

KRÓTKO
* Bilety na czwartkowy mecz eliminacji mistrzostw Europy pomiędzy Danią i Finlandią w Kopenhadze zostały wyprzedane, więc federacja piłkarska gospodarzy (DBU) wystąpiła z apelem do kibiców, aby nie skakali rytmicznie na trybunach, bo stadion Parken... może się zawalić. Istniejący od 1911 roku stadion przeszedł gruntowną modernizację w 1992 roku i posiada miejsca dla 38 tysięcy widzów. Po 30 latach eksploatacji przeszedł właśnie inspekcję techniczną. Zarządcy obiektu zwrócili uwagę na konstrukcję trybun i ich limit obciążenia. W najgorszym wypadku mogą one nie wytrzymać wibracji wzbudzanych przez skaczący tłum.