Spory sukces małego miasteczka
2023-01-31 12:00:00(ost. akt: 2023-01-31 10:04:03)
PIŁKA RĘCZNA\\\ Juniorzy MDK Bartoszyce zajęli drugie miejsce w 1/16 finału mistrzostw Polski, dzięki czemu awansowali do czołowej szesnastki w kraju! Niestety, sztuka ta nie udała się Szczypiorniakowi, który w Olsztynie był dopiero trzeci.
W 1/16 finałów mistrzostw Polski juniorów zagrały dwa zespoły z Warmii i Mazur - Szczypiorniak Olsztyn (mistrz województwa) oraz MDK Bartoszyce (wicemistrz). Bartoszyczanie o awans do czołowej szesnastki walczyli w Płocku, natomiast Szczypiorniak był gospodarzem jednego z ośmiu turniejów eliminacyjnych.
Przed wyjazdem do Płocka Andrzej Cichocki, trener MDK, nie miał wątpliwości, że zdecydowanym faworytem będą gospodarze. Tak też się stało, lecz juniorzy z Bartoszyc tanio skóry nie sprzedali.
Najpierw jednak zmierzyli się ze Szczypiorniakiem Dąbrowa Białostocka, udzielając mu surowej lekcji... szczypiorniaka. MDK wygrał 46:25 (26:10). Królami polowania zostali bracia Tokarzowie - Jakub zdobył dziesięć, a Filip dziewięć bramek.
Potem był wspomniany już mecz z Orlenem Wisłą Płock. Wszyscy spodziewali się gładkiego zwycięstwa gospodarzy, tymczasem do przerwy był to bardzo wyrównany pojedynek, na dodatek w ostatniej minucie dwukrotnie do siatki trafił Jakub Tokarz, dzięki czemu bartoszyczanie sensacyjnie prowadzili 16:13!
Niestety, początek drugiej połowy należał do rywali, którzy w 38. min odrobili straty (18:18), a po kolejnych dziewięciu minutach wygrywali 24:21.
Przed wyjazdem do Płocka Andrzej Cichocki, trener MDK, nie miał wątpliwości, że zdecydowanym faworytem będą gospodarze. Tak też się stało, lecz juniorzy z Bartoszyc tanio skóry nie sprzedali.
Najpierw jednak zmierzyli się ze Szczypiorniakiem Dąbrowa Białostocka, udzielając mu surowej lekcji... szczypiorniaka. MDK wygrał 46:25 (26:10). Królami polowania zostali bracia Tokarzowie - Jakub zdobył dziesięć, a Filip dziewięć bramek.
Potem był wspomniany już mecz z Orlenem Wisłą Płock. Wszyscy spodziewali się gładkiego zwycięstwa gospodarzy, tymczasem do przerwy był to bardzo wyrównany pojedynek, na dodatek w ostatniej minucie dwukrotnie do siatki trafił Jakub Tokarz, dzięki czemu bartoszyczanie sensacyjnie prowadzili 16:13!
Niestety, początek drugiej połowy należał do rywali, którzy w 38. min odrobili straty (18:18), a po kolejnych dziewięciu minutach wygrywali 24:21.
Siedem minut przed końcem Wisła prowadziła 28:24, ale wtedy ambitni goście rzucili się do odrabiania strat. Dwa razy bramkarza pokonał niezawodny Jakub Tokarz (w sumie rzucił 12 bramek!), a jako ostatni do siatki trafił Filip Lewczyk. Niestety, na doprowadzenie do remisu zabrakło już czasu, chociaż okazje ku temu były.
Po meczu trener Cichocki w mediach społecznościowych napisał: „Ktoś powie, że dzisiaj zrobiliśmy krok w tył w naszych marzeniach. A ja powiem, że to był mega krok do przodu. Chłopcy zostawili dużo serca na boisku, walczyli jak równy z równym z zespołem naszpikowanym zawodnikami SMS i reprezentacji Polski. Pokazali, że z tak małym miasteczkiem trzeba się liczyć”.
Na zakończenie turnieju zespół z „małego miasteczka” bez problemów ograł 42:31 (22:15) SRS Przemyśl, dzięki czemu zajął drugie miejsce w grupie, co oznaczało, że awansował do czołowej szesnastki w kraju!
- Niektórzy sugerowali nam byśmy mecz z Płockiem sobie odpuścili, bo przecież Wisła jest bardzo silna i celuje w podium mistrzostw Polski - twierdzi trener Andrzej Cichocki. - Jednak chłopcy wyszli na boisko zmobilizowani i zdeterminowani, w efekcie mecz miał nieoczekiwany przebieg. Niestety, na wyniku zaważył słaby początek drugiej połowy, gdy roztrwoniliśmy przewagę. Inna sprawa, że w zespole mam sporo młodych zawodników z rocznika 2006, a jeden jest jeszcze o rok młodszy (w mistrzostwach Polski grają juniorzy z 2004 roku lub młodsi - red.). Mimo to mogliśmy nawet wygrać, bo w końcówce zmarnowaliśmy trzy stuprocentowe sytuacje, dwa razy nie trafiliśmy w bramkę i popełniliśmy jeden faul w ataku! Szkoda, bo w ostatnich minutach rywale trochę się pogubili, popełniali błędy, a jednocześnie nie mogli poradzić sobie z naszą obroną. Jak na tak doświadczony zespół to zawodnicy z Płocka zdecydowanie za bardzo spanikowali.
Najsłabiej zagraliśmy z Przemyślem, bo chłopcy mieli świadomość, że wygrają, bo po prostu są lepsi, a poza tym mniej grali najlepsi, w tym Jakub Tokarz, bo chciałem ich oszczędzić przed następnym turniejem, który już w piątek zaczyna się w Puławach - wyjaśnia bartoszycki szkoleniowiec, który jednocześnie przyznaje, że awans nie był dla niego niespodzianką. - Wreszcie mogłem wystawić wszystkich swoich zawodników, co w poprzednich latach z powodu kontuzji było niemożliwe. Dołączyli do nas Jakub Tokarz, Filip Lewczyk i Konrad Kruszyński, którzy na co dzień uczą się i trenują w SMS Kwidzyn. Dzięki temu awansowaliśmy do 1/8 finału, co bez wątpienia jest naszym sukcesem - dodaje trener Cichocki.
W Puławach w 1/8 finału MP juniorów bartoszyczanie zagrają z miejscowymi Azotami, Gwardią Opole i Spartą Oborniki (awans wywalczą dwa czołowe zespoły). „W zacnym towarzystwie przyjdzie nam rywalizować - dwa pierwsze kluby w seniorskiej piłce grają w Superlidze, a Oborniki występują w I lidze. I w tym zacnym towarzystwie my, drużyna, która ma swoje marzenia” - napisał szkoleniowiec MDK, który prosi kibiców i wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w zebraniu funduszy (około 10 tysięcy złotych) potrzebnych do opłacenia wyjazdu na turniej do Puław.
* Inne wyniki turnieju w Płocku: Orlen Wisła Płock - SRS Przemyśl 45:19 (25:12), Przemyśl - Szczypiorniak 36:36 karne 2:3 (23:21), Orlen Wisła - Szczypiorniak 38:14 (20:4).
Na zakończenie turnieju zespół z „małego miasteczka” bez problemów ograł 42:31 (22:15) SRS Przemyśl, dzięki czemu zajął drugie miejsce w grupie, co oznaczało, że awansował do czołowej szesnastki w kraju!
- Niektórzy sugerowali nam byśmy mecz z Płockiem sobie odpuścili, bo przecież Wisła jest bardzo silna i celuje w podium mistrzostw Polski - twierdzi trener Andrzej Cichocki. - Jednak chłopcy wyszli na boisko zmobilizowani i zdeterminowani, w efekcie mecz miał nieoczekiwany przebieg. Niestety, na wyniku zaważył słaby początek drugiej połowy, gdy roztrwoniliśmy przewagę. Inna sprawa, że w zespole mam sporo młodych zawodników z rocznika 2006, a jeden jest jeszcze o rok młodszy (w mistrzostwach Polski grają juniorzy z 2004 roku lub młodsi - red.). Mimo to mogliśmy nawet wygrać, bo w końcówce zmarnowaliśmy trzy stuprocentowe sytuacje, dwa razy nie trafiliśmy w bramkę i popełniliśmy jeden faul w ataku! Szkoda, bo w ostatnich minutach rywale trochę się pogubili, popełniali błędy, a jednocześnie nie mogli poradzić sobie z naszą obroną. Jak na tak doświadczony zespół to zawodnicy z Płocka zdecydowanie za bardzo spanikowali.
Najsłabiej zagraliśmy z Przemyślem, bo chłopcy mieli świadomość, że wygrają, bo po prostu są lepsi, a poza tym mniej grali najlepsi, w tym Jakub Tokarz, bo chciałem ich oszczędzić przed następnym turniejem, który już w piątek zaczyna się w Puławach - wyjaśnia bartoszycki szkoleniowiec, który jednocześnie przyznaje, że awans nie był dla niego niespodzianką. - Wreszcie mogłem wystawić wszystkich swoich zawodników, co w poprzednich latach z powodu kontuzji było niemożliwe. Dołączyli do nas Jakub Tokarz, Filip Lewczyk i Konrad Kruszyński, którzy na co dzień uczą się i trenują w SMS Kwidzyn. Dzięki temu awansowaliśmy do 1/8 finału, co bez wątpienia jest naszym sukcesem - dodaje trener Cichocki.
W Puławach w 1/8 finału MP juniorów bartoszyczanie zagrają z miejscowymi Azotami, Gwardią Opole i Spartą Oborniki (awans wywalczą dwa czołowe zespoły). „W zacnym towarzystwie przyjdzie nam rywalizować - dwa pierwsze kluby w seniorskiej piłce grają w Superlidze, a Oborniki występują w I lidze. I w tym zacnym towarzystwie my, drużyna, która ma swoje marzenia” - napisał szkoleniowiec MDK, który prosi kibiców i wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w zebraniu funduszy (około 10 tysięcy złotych) potrzebnych do opłacenia wyjazdu na turniej do Puław.
* Inne wyniki turnieju w Płocku: Orlen Wisła Płock - SRS Przemyśl 45:19 (25:12), Przemyśl - Szczypiorniak 36:36 karne 2:3 (23:21), Orlen Wisła - Szczypiorniak 38:14 (20:4).
MDK Bartoszyce
Korneliusz Radziwiłowicz, Piotr Rynkiewicz - Szymon Możejko, Filip Tokarz, Adam Bembas, Michał Szanciło, Łukasz Jurewicz, Marcel Jurewicz, Jakub Łuczkowski, Dominik Jankowski, Szymon Borys, Kamil Sokólski, Filip Lewczyk, Konrad Kruszyński, Jakub Tokarz
Korneliusz Radziwiłowicz, Piotr Rynkiewicz - Szymon Możejko, Filip Tokarz, Adam Bembas, Michał Szanciło, Łukasz Jurewicz, Marcel Jurewicz, Jakub Łuczkowski, Dominik Jankowski, Szymon Borys, Kamil Sokólski, Filip Lewczyk, Konrad Kruszyński, Jakub Tokarz
GRUPA E
1. Wisła 9 111:60
2. Bartoszyce 6 115:84
---------------------------------
3. Szczypiorniak 2 75:120
4. Przemyśl 1 86:123
1. Wisła 9 111:60
2. Bartoszyce 6 115:84
---------------------------------
3. Szczypiorniak 2 75:120
4. Przemyśl 1 86:123
W Olsztynie Szczypiorniakowi już tak dobrze nie poszło, chociaż w dwóch pierwszych meczach do przerwy wygrywał z zespołami, które ostatecznie zajęły premiowane awansem miejsca.
- Trafiliśmy na bardzo ciężką grupę - ocenia Konstanty Targoński, trener i prezes Szczypiorniaka. - Mimo to chłopcy powalczyli, chociaż w tym roczniku nie mamy ani zmienników, ani leworęcznego gracza. W efekcie musieliśmy skład uzupełniać młodszymi zawodnikami - na przykład na prawej połówce zagrał chłopak z 2006 roku, który od rywali był młodszy i zarazem słabszy fizycznie. No i ta prawa strona bardzo ograniczyła nam możliwości rozwiązań taktycznych. Odpadliśmy z mistrzostw Polski, ale mamy też powody do zadowolenia, ponieważ okazało się, że trzech naszych zawodników może już spokojnie grać w I lidze. Są to: kołowy Dominik Ziejewski, Kacper Topa na skrzydle i Krystian Strączek na „połówce”. Cała ta trójka pokazała, że warto na nią stawiać w przyszłości - kończy Konstanty Targoński.
* Wyniki turnieju w Olsztynie: Stal Mielec - AZS AWF Warszawa 23:44 (8:22), Szczypiorniak Olsztyn - MTS Kwidzyn 25:28 (14:12), Kwidzyn - Stal 39:20 (19:12), Szczypiorniak - AZS AWF 26:29 (14:13), AZS AWF - Kwidzyn 28:33 (11:16), Szczypiorniak - Stal 31:30 (19:16).
ARTUR DRYHYNYCZ
- Trafiliśmy na bardzo ciężką grupę - ocenia Konstanty Targoński, trener i prezes Szczypiorniaka. - Mimo to chłopcy powalczyli, chociaż w tym roczniku nie mamy ani zmienników, ani leworęcznego gracza. W efekcie musieliśmy skład uzupełniać młodszymi zawodnikami - na przykład na prawej połówce zagrał chłopak z 2006 roku, który od rywali był młodszy i zarazem słabszy fizycznie. No i ta prawa strona bardzo ograniczyła nam możliwości rozwiązań taktycznych. Odpadliśmy z mistrzostw Polski, ale mamy też powody do zadowolenia, ponieważ okazało się, że trzech naszych zawodników może już spokojnie grać w I lidze. Są to: kołowy Dominik Ziejewski, Kacper Topa na skrzydle i Krystian Strączek na „połówce”. Cała ta trójka pokazała, że warto na nią stawiać w przyszłości - kończy Konstanty Targoński.
* Wyniki turnieju w Olsztynie: Stal Mielec - AZS AWF Warszawa 23:44 (8:22), Szczypiorniak Olsztyn - MTS Kwidzyn 25:28 (14:12), Kwidzyn - Stal 39:20 (19:12), Szczypiorniak - AZS AWF 26:29 (14:13), AZS AWF - Kwidzyn 28:33 (11:16), Szczypiorniak - Stal 31:30 (19:16).
ARTUR DRYHYNYCZ
GRUPA B
1. Kwidzyn 9 100:73
2. AZS AWF 6 101:82
----------------------------------
3. Szczypiorniak 3 82:87
4. Stal 0 73:114
1. Kwidzyn 9 100:73
2. AZS AWF 6 101:82
----------------------------------
3. Szczypiorniak 3 82:87
4. Stal 0 73:114
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez