To była prawdziwa lekkoatletyczna uczta
2021-08-31 22:00:00(ost. akt: 2021-08-31 22:51:59)
LEKKA ATLETYKA\\\ Pierwszy Memoriał Zbigniewa Ludwichowskiego, który odbył się w Olsztynie, mimo fatalnej pogody udał się znakomicie. Kilkuset olsztyńskich sympatyków królowej sportu zobaczyło m.in. czwórkę medalistów olimpijskich z Tokio.
Memoriał podzielono na dwie części - od godziny 10 rywalizowali młodzicy, a od godziny 16 w głównych rolach wystąpili seniorzy, w tym olimpijczycy z Tokio.
Oczywiście największe brawa otrzymywali medaliści, a Karol Zalewski, znakomity czterystumetrowiec i mistrz olimpijski w sztafecie mieszanej 4x400 metrów, dostał podwójne brawa, bo przecież to nasz człowiek - Karol pochodzi z Reszla, a przez kilka lat reprezentował barwy AZS UWM Olsztyn, gdzie jego trenerem był niezapomniany Zbigniew Ludwichowski.
Tym razem jednak Zalewski pobiegł na 200 metrów i przy głośnym aplauzie szybko osiągnął sporą przewagę. Tak sporą, że kilka metrów przed metą wyraźnie zwolnił, rozkładając przy tym ręce na boki, jakby chciał powiedzieć „przybyłem, pobiegłem, zwyciężyłem”.Jednak na zwycięstwo wielką ochotę miał także Dariusz Kowaluk, kolejny złoty chłopak z Tokio, który ostatecznie o jedną setną wyprzedził byłego zawodnika AZS UWM. Na dodatek Kowaluk, mimo padającego deszczu, osiągnął najlepszy wynik w tym sezonie (21,28)!
Równie dobrze pobiegła Natalia Kaczmarek, koleżanka Zalewskiego i Kowaluka ze złotej olimpijskiej sztafety, bowiem nie dość, że jako pierwsza minęła linię mety, to jeszcze przy okazji ustanowiła rekord życiowy (23,56)!
Oczywiście największe brawa otrzymywali medaliści, a Karol Zalewski, znakomity czterystumetrowiec i mistrz olimpijski w sztafecie mieszanej 4x400 metrów, dostał podwójne brawa, bo przecież to nasz człowiek - Karol pochodzi z Reszla, a przez kilka lat reprezentował barwy AZS UWM Olsztyn, gdzie jego trenerem był niezapomniany Zbigniew Ludwichowski.
Tym razem jednak Zalewski pobiegł na 200 metrów i przy głośnym aplauzie szybko osiągnął sporą przewagę. Tak sporą, że kilka metrów przed metą wyraźnie zwolnił, rozkładając przy tym ręce na boki, jakby chciał powiedzieć „przybyłem, pobiegłem, zwyciężyłem”.Jednak na zwycięstwo wielką ochotę miał także Dariusz Kowaluk, kolejny złoty chłopak z Tokio, który ostatecznie o jedną setną wyprzedził byłego zawodnika AZS UWM. Na dodatek Kowaluk, mimo padającego deszczu, osiągnął najlepszy wynik w tym sezonie (21,28)!
Równie dobrze pobiegła Natalia Kaczmarek, koleżanka Zalewskiego i Kowaluka ze złotej olimpijskiej sztafety, bowiem nie dość, że jako pierwsza minęła linię mety, to jeszcze przy okazji ustanowiła rekord życiowy (23,56)!
Jako ostatni medalista olimpijski olsztyńskiej publiczności zaprezentował się Tom Walsh, który w Tokio był drugi, a poza tym na swoim koncie ma dwa tytuły mistrza świata w pchnięciu kulą. Co prawda było zimno i padał deszcz, ale Walsh udowodnił, że z Nowej Zelandii do Olsztyna nie przyjechał na wycieczkę.
Prawie w każdej próbie wicemistrz olimpijski osiągał lepszy wynik, aż ostatecznie skończył na 21,49 m (tylko raz miał gorszy wynik niż 21 metrów). Drugi był Konrad Bukowiecki z AZS UWM - 19,78, a trzeci Rafał Kownatke - 17,19.
Inni zwycięzcy
* Oszczep, mężczyźni: 1. Dawid Wegner - 74,65 m (...) 3. Artur Cytlał (Polonia Pasłęk) - 55,86 m; kobiety: Klaudia Regin (Jantar Ustka) - 46,10
* 400 m, mężczyźni: 1. Kacper Lewalski (Truso Elbląg) - 47,96 (rekord życiowy), 2. Jakub Kozacki (AZU UWM) - 48,56; kobiety: Susane Lachele (Gwardia Piła) - 55,53; 2. Aleksandra Lis (AZS UWM) - 58,88; 3. Julia Twardowska (AZS UWM) - 60,44
* 1500 m: 1. Kamil Młynarz (SKB Kraśnik) - 4.00,54; 2. Wiktor Kujawa (AZS UWM) - 4.01,07 (rekord życiowy)
* Kula, kobiety: Klaudia Kardasz (Podlasie Białystok) - 17,23
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez