Staniszewski odzyskał fotel lidera
2021-08-04 12:00:00(ost. akt: 2021-08-03 20:53:08)
SPORTY MOTOROWE\\\ Zbigniew Staniszewski (Ford Fiesta RX) wygrał piątą rundę mistrzostw Europy strefy centralnej w rallycrossie w klasyfikacji supercars, która odbyła się na włoskim torze w Casteletto. Olsztynianin jest liderem w "generalce".
Przed wyjazdem do Włoch Zbigniew Staniszewski był pełen optymizmu. - Miesiąc przerwy w startach wykorzystałem na wypoczynek i treningi rajdową R 5-tką po
szutrowych odcinkach. Była to wielka frajda, bo kocham rajdy i to się nigdy nie zmieni. Ale oczywiście oprócz wypoczynku była też chwila na chłodną analizę i przygotowania do kolejnej rundy.
szutrowych odcinkach. Była to wielka frajda, bo kocham rajdy i to się nigdy nie zmieni. Ale oczywiście oprócz wypoczynku była też chwila na chłodną analizę i przygotowania do kolejnej rundy.
A była to runda daleka, bowiem Casteletto jest oddalone aż 1600 km od Olsztyna. Poza tym włoski tor jest dłuższy niż pozostałe w cyklu, bo ma prawie 1500 metrów. Zazwyczaj tory mają od sześciu do siedmiu zakrętów, a w Casteletto jest ich aż dwanaście.
- Generuje to nowe wyzwanie, bo jeździmy na bardzo miękkich oponach, a jeżeli tor jest długi, wtedy opony mogą ulec przegrzaniu - wyjaśnia Staniszewski. - Trzeba więc mądrze pojechać i pomyśleć nad dobrą taktyką. Jednak nie boimy się takich wyzwań, bo nasz zespół jest taktycznie i technicznie dobrze przygotowany, dzięki czemu umiemy szybko przystosować się do nowych warunków. Robimy swoje i nie tracimy nadziei na dobry wynik na koniec sezonu. Jesteśmy dopiero na półmetku rywalizacji o tytuł mistrzowski, więc jeszcze nic straconego - stwierdził olsztynianin, który do weekendu zajmował drugie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy strefy centralnej.
Liderem był Węgier Lajos „Luigi” Gyula, który do Włoch przyjechał, jednak okazało się, że ma niesprawne auto. Jego mechanicy je naprawiali, naprawiali i... nie naprawili, w efekcie Węgier nie pojawił się na starcie. W tej sytuacji Staniszewski miał ułatwione zadania, co bezbłędnie wykorzystał, a w wielkim finale olsztyński kierowca pokonał Austriaka Aloisa Höllera (Ford Fiesta RX) i Włocha Rosario Corallo (Subaru Impreza RX).
Liderem był Węgier Lajos „Luigi” Gyula, który do Włoch przyjechał, jednak okazało się, że ma niesprawne auto. Jego mechanicy je naprawiali, naprawiali i... nie naprawili, w efekcie Węgier nie pojawił się na starcie. W tej sytuacji Staniszewski miał ułatwione zadania, co bezbłędnie wykorzystał, a w wielkim finale olsztyński kierowca pokonał Austriaka Aloisa Höllera (Ford Fiesta RX) i Włocha Rosario Corallo (Subaru Impreza RX).
Dzięki wygranej „Stanik” awansował na pozycję lidera cyklu, bowiem o 17 punktów wyprzedza Węgra Luigiego.
- Czuję duży spokój i satysfakcję, bo stanęliśmy na najwyższym stopniu podium i przejmujemy pozycję lidera cyklu - przyznał na mecie Zbigniew Staniszewski. - Cały zespół tygodniami pracował na ten dzień. Po kilku drobnych problemach i niepowodzeniach z początku sezonu wreszcie notujemy bezbłędne zawody. Była świetna jazda, znakomite tempo każdego okrążenia i obyło się bez spektakularnych zderzeń. Wygrałem dwa z trzech biegów eliminacyjnych, choć w trzecim również było blisko, bo cały wyścig goniłem jak szalony. Wszystko za sprawą błędów grupy sędziowskiej, bo na starcie trzeciego biegu zwariowały światła, które gasły i zapalały się naprzemiennie. Jedni kierowcy pojechali, drudzy, w tym ja - sądząc, że start zostanie powtórzony - zostali w blokach. Ostatecznie zdezorientowani wszyscy z opóźnieniem ruszyliśmy do boju, a mimo to oo mały włos dałbym rady pokonać Höllera. Po biegu sędziowie - przepraszając za swój błąd - pytali, czy chcemy powtórzenia wyścigu. Nie zmieniłoby to jednak nic w wynikach kwalifikacji, więc zgodnie zdecydowaliśmy, że oszczędzamy samochody i nie ma takiej potrzeby. Natomiast w wielkim finale zdominowałem rywali i niezagrożony zdobyłem komplet punktów. Szkoda, że mechanicy Luigiego nie zdołali usunąć awarii silnika. Mam nadzieję że na kolejne zawody Węgier będzie już gotowy do walki. Jestem zadowolony że nasza praca przynosi efekty. Cali i zdrowi udajemy się na kolejne zawody. Nie wracamy jednak do kraju, bo w kolejny weekend pojedziemy rundę na dobrze mi znanym torze w czeskich Sedlcanach. Cel się nie zmienił:cały czas walczymy o obronę tytułu mistrza Europy strefy centralnej - zakończył olsztyński rallycrossowiec.
Do końca mistrzostw zostały trzy rundy: 7-8.08 - Sedlcany (Czechy), 9-10.10 - Slovakiaring (Słowacja), 30-31.10 - Maggiora (Włochy).
- Czuję duży spokój i satysfakcję, bo stanęliśmy na najwyższym stopniu podium i przejmujemy pozycję lidera cyklu - przyznał na mecie Zbigniew Staniszewski. - Cały zespół tygodniami pracował na ten dzień. Po kilku drobnych problemach i niepowodzeniach z początku sezonu wreszcie notujemy bezbłędne zawody. Była świetna jazda, znakomite tempo każdego okrążenia i obyło się bez spektakularnych zderzeń. Wygrałem dwa z trzech biegów eliminacyjnych, choć w trzecim również było blisko, bo cały wyścig goniłem jak szalony. Wszystko za sprawą błędów grupy sędziowskiej, bo na starcie trzeciego biegu zwariowały światła, które gasły i zapalały się naprzemiennie. Jedni kierowcy pojechali, drudzy, w tym ja - sądząc, że start zostanie powtórzony - zostali w blokach. Ostatecznie zdezorientowani wszyscy z opóźnieniem ruszyliśmy do boju, a mimo to oo mały włos dałbym rady pokonać Höllera. Po biegu sędziowie - przepraszając za swój błąd - pytali, czy chcemy powtórzenia wyścigu. Nie zmieniłoby to jednak nic w wynikach kwalifikacji, więc zgodnie zdecydowaliśmy, że oszczędzamy samochody i nie ma takiej potrzeby. Natomiast w wielkim finale zdominowałem rywali i niezagrożony zdobyłem komplet punktów. Szkoda, że mechanicy Luigiego nie zdołali usunąć awarii silnika. Mam nadzieję że na kolejne zawody Węgier będzie już gotowy do walki. Jestem zadowolony że nasza praca przynosi efekty. Cali i zdrowi udajemy się na kolejne zawody. Nie wracamy jednak do kraju, bo w kolejny weekend pojedziemy rundę na dobrze mi znanym torze w czeskich Sedlcanach. Cel się nie zmienił:cały czas walczymy o obronę tytułu mistrza Europy strefy centralnej - zakończył olsztyński rallycrossowiec.
Do końca mistrzostw zostały trzy rundy: 7-8.08 - Sedlcany (Czechy), 9-10.10 - Slovakiaring (Słowacja), 30-31.10 - Maggiora (Włochy).
WYNIKI
* Casteletto: 1. Zbigniew Staniszewski (Ford Fiesta RX) 8.19,69; 2. Alois Höller (Ford Fiesta RX) 8.51,01; 3. Rosario Corallo (Subaru Impreza RX) 9.15,11
* Czołówka klasyfikacji generalnej po 5 rundach: 1. Staniszewski - 116 pkt; 2. Lajos Gyula - 99; 3. Höller - 45.
* Casteletto: 1. Zbigniew Staniszewski (Ford Fiesta RX) 8.19,69; 2. Alois Höller (Ford Fiesta RX) 8.51,01; 3. Rosario Corallo (Subaru Impreza RX) 9.15,11
* Czołówka klasyfikacji generalnej po 5 rundach: 1. Staniszewski - 116 pkt; 2. Lajos Gyula - 99; 3. Höller - 45.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez