Cztery lata bez Andrzeja Biedrzyckiego

2021-04-21 10:00:00(ost. akt: 2021-04-21 09:47:51)

Autor zdjęcia: archiwum GO

PIŁKA NOŻNA\\\ Andrzej Biedrzycki zmarł cztery lata temu. Ta smutna wiadomość spadła na nas niczym grom z jasnego nieba, bo wychowanek Tęczy Biskupiec, legendarny piłkarz Stomilu, a potem jego kierownik, nigdy nie narzekał na zdrowie.
W Wielki Piątek 2017 roku kibice olsztyńskiego klubu byli myślami przy świętach, a piłkarze Stomilu szykowali formę do ligowego starcia ze Stalą Mielec. W pewnym momencie trening został jednak przerwany, a lekarze z pogotowia ratunkowego, którzy przyjechali na stadion, stwierdzili u Biedrzyckiego zawał serca. Był tak rozległy, że na boisku były piłkarz Stomilu ledwo odzyskał puls, niestety, kilka dni później lekarze stwierdzili kliniczną śmierć mózgu. W tej sytuacji jego rodzina zdecydowała się przekazać zdrowe organy potrzebującym i 21 kwietnia 2017 roku Andrzej Biedrzycki zmarł.
Andrzej miał dwóch synów: Igora oraz Wiktora. Oni w sezonie 2016/2017 reprezentowali barwy Stomilu Olsztyn, byli także podczas tego treningu… - Staramy się do tego nie wracać, ale czasami są takie dni, że samo się to przypomina - mówi Wiktor.


Cały tekst przeczytasz w środowej Gazecie Olsztyńskiej