Chwietczuk już po debiucie w krainie Św. Mikołaja

2021-03-02 12:21:33(ost. akt: 2021-03-03 14:03:43)
Adrian Chwietczuk spełnił jedno ze swoich sportowych marzeń: wystartował w rundzie rajdowych mistrzostw świata

Adrian Chwietczuk spełnił jedno ze swoich sportowych marzeń: wystartował w rundzie rajdowych mistrzostw świata

Autor zdjęcia: Archiwum teamu

Olsztyński kierowca rajdowy Adrian Chwietczuk ma za sobą debiutancki start w mistrzostwach świata. Jadąc Skodą Fabią R5, ukończył wraz z utytułowanym pilotem Jarosławem Baranem śnieżny Arctic Rally Finland, drugą eliminację cyklu WRC.
Rozgrywany w okolicach Rovaniemi, czyli w „rodzinnych” stronach Świętego Mikołaja, rajd Arctic Rally Finland zastąpił w tegorocznym kalendarzu mistrzostw świata – organizowany zwykle w podobnym terminie – Rajd Szwecji, stając się dla światowej czołówki kierowców jedyną w tym sezonie okazją do jazdy po śniegu. Wysokie bandy śnieżne wzdłuż odcinków specjalnych, mróz dochodzący do -30 stopni, bajkowo ośnieżone lasy – w tak pięknych „okolicznościach przyrody” rywalizowało w tej 250-kilometrowej imprezie prawie 60 załóg, w tym ponad 20 w kategorii WRC3 (wcześniej znanej jako mistrzostwa świata kierowców samochodów produkcyjnych).

I właśnie w tej ostatniej grupie swój debiut w cyklu WRC zaliczył Adrian Chwietczuk, pilotowany przez niezwykle doświadczonego Jarosława Barana (byłego pilota Kajetana Kajetanowicza) oraz w aucie przygotowanym przez olsztyński zespół Hołowczyc Racing.

– Spełniam swoje marzenie o starcie w rundzie rajdowych mistrzostw świata – mówił jeszcze przed startem 29-letni Chwietczuk. – Arctic Rally Finland to mój drugi zimowy rajd w życiu i jednocześnie najdłuższe zawody, w jakich kiedykolwiek brałem udział. Przede mną spore wyzwanie, choć jednocześnie odcinki specjalne wokół Rovaniemi są fantastyczne i na pewno będę czerpał z jazdy dużą satysfakcję. Jedziemy starszą generacją Fabii, ale zespół Hołowczyc Racing stanął na wysokości zadania i podczas testów poprawiliśmy już ustawienia auta. Wynik jest kwestią drugorzędną, bo dla mnie kluczowe będzie zaliczenie kolejnych kilometrów w warunkach rajdowych, co pozwoli na lepsze przygotowanie się do sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski – dodał olsztynianin.

– Wąskie odcinki z dużą liczbą szybkich zakrętów, a jednocześnie sporo partii krętych, „podbić” i nierówności – opisywał z kolei fińskie trasy Jarosław Baran. – Jak na standardy WRC, to impreza raczej kompaktowa, ale przy tym także trudna. W razie „wycieczki” poza drogę, bardzo miękkie i „wciągające” zaspy powodują, że auto jest praktycznie nie do wydobycia ze śniegu, zwłaszcza że przy oesach nie będzie kibiców. To jest rajd „saperski”: tutaj można się pomylić tylko raz...

Na szczęście, w trakcie trzydniowego rajdu w okolicach koła podbiegunowego załoga Chwietczuk/Baran uniknęła takiej „grubej” pomyłki, dzięki czemu Skoda Fabia R5 z numerem 56. bez większych przygód pokonała 10 odcinków specjalnych i dotarła do mety. Tu mała ciekawostka, pokazująca z jakimi warunkami przyszło się mierzyć uczestnikom Arctic Rally Finland: na wypadek, gdyby zawodnicy musieli odkopywać auta ze śniegu, wszystkie załogi zostały obligatoryjnie wyposażone w... łopaty.

Ostatecznie Adrian Chwietczuk i Jarosław Baran ukończyli rajd na 12. miejscu w kategorii WRC3, a jednocześnie 20. pozycji w klasie RC2 oraz 32. w klasyfikacji generalnej.
– To była moja największa rajdowa przygoda w życiu i cenna lekcja we wspaniałych zimowych warunkach – ocenił swój debiutancki występ w rundzie rajdowych MŚ Adrian Chwietczuk.
– Wielkie podziękowania dla Jarka, którego pewny i spokojny głos doprowadził nas cało do mety, a także dla całego zespołu Hołowczyc Racing za dobrą pracę. Serdeczne dzięki też dla Pawła „Korka” Pazia za setup auta, jaki otrzymałem na ten rajd. Fantastyczną pracę wykonał też Rafał Cebula, a o zdjęcia zadbał Maciej Niechwiadowicz. Tempo nie było najlepsze, ale ten start to był przede wszystkim trening i możliwość rozwoju. Chciałem przejechać cały rajd i oddać auto w jednym kawałku. No i udało się. A przejechać 250 kilometrów odcinków specjalnych tylko po dwóch przejazdach zapoznania to jest coś pięknego. Oczywiście, dziękuję też kibicom za mnóstwo wiadomości i wsparcie, które czułem podczas tego rajdu. Do zobaczenia na kolejnych rajdach, być może jeszcze w marcu gdzieś na asfalcie... – zakończył olsztynianin.

Dodajmy, że drugą rundę Rajdowych Mistrzostw Świata 2021 wygrali Estończycy Ott Tanak i Martin Jarveoja (Hyundai i20 Coupe WRC), którzy o 17,5 sek. wyprzedzili reprezentantów gospodarzy Kalle Rovanperę i Jonne Halttunena (Toyota Yaris WRC). Finowie z kolei zaledwie o 2,3 sek. wygrali z Belgami Thierrym Neuvillem i Martijnem Wydaeghem (Hyundai i20 Coupe WRC).
Zwycięzcami w WRC 2 zostali Esapekka Lappi i Janne Ferm (Volkswagen Polo GTI R5), a w „olsztyńskiej” kategorii WRC 3 – Teemu Asunmaa i Marko Salminen (Skoda Fabia Rally2 evo; obie załogi Finlandia).

W klasyfikacji generalnej sezonu prowadzenie objął Rovanpera (39 pkt), który w wieku niespełna 21 lat został najmłodszym w historii liderem cyklu WRC. Kolejne miejsca zajmują Neuville (35), Francuz Sebastien Ogier, Walijczyk Elfyn Evans (po 31; obaj Toyota Yaris WRC) oraz Tanak (27). Trzecią rundą sezonu WRC 2021 będzie, debiutujący w kalendarzu, Rajd Chorwacji (22-25 kwietnia).