Ambasador Robert Kubica

2019-02-01 15:00:00(ost. akt: 2019-02-01 15:56:05)
Za półtora miesiąca nastąpi jeden z bardziej spektakularnych powrotów w zawodowym sporcie: po ośmiu latach przerwy Robert Kubica znów wystartuje w wyścigu Formuły 1. Także dzięki wsparciu udzielonemu teamowi Williamsa przez Orlen.
Niedługo, bo za niespełna tydzień, minie równo osiem lat od dnia, kiedy obiecująco zapowiadającą się karierę pierwszego i jedynego w historii Polaka w Formule 1 przerwał koszmarny wypadek podczas rajdu Ronde di Andora. Wypadek, w którym Robert Kubica omal nie stracił prawej ręki, a którego skutki odczuwa do dziś, bo – pomimo dziesiątek operacji oraz setek godzin spędzonych na rehabilitacji – pełnej sprawności w tej ręce nie odzyska już nigdy.

Choć niewielu w to wierzyło, to polskiemu kierowcy udało się jednak wrócić do Formuły 1. Kiedy przed sezonem 2018 szefowie Williamsa przekonali się podczas licznych testów, że Kubica – mimo fizycznych ograniczeń – nadal może być szybki, zaproponowali mu stanowisko kierowcy rezerwowego i rozwojowego. Choć głośno mówiło się wtedy o czymś więcej... A w listopadzie zeszłego roku – po katastrofalnym sezonie, w którym Kanadyjczyk Lance Stroll i Rosjanin Siergiej Sirotkin uzbierali łącznie... siedem punktów, co dało Williamsowi ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów – brytyjski team poszedł o krok dalej: ogłosił, że w sezonie 2019 jednym z dwóch kierowców Williamsa będzie właśnie Robert Kubica. Nie jest tajemnicą, że nie byłoby to możliwe bez biznesowego zaangażowania Polskiego Koncernu Naftowego Orlen SA (wyliczonego na 10 milionów euro), ale akurat takie sponsorskie wsparcie jest normą w tym najbardziej z kosztownych sportów motorowych.

Parę dni temu na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Warszawie oficjalnie zainaugurowano współpracę Orlenu z Williamsem. Dodajmy: współpracę, jakiej jeszcze nie było, bo po raz pierwszy w historii polska marka będzie tak mocno eksponowana w świecie Formuły 1. Loga PKN Orlen znajdą się w kluczowych miejscach najnowszego bolidu Williamsa (którego prezentacja ma nastąpić w lutym), a więc m.in. na wlocie powietrza, lusterkach, nosie i tylnym skrzydle. Będą też widoczne na kombinezonach kierowców oraz pracowników stajni z Grove.

— Powrót Roberta Kubicy to jeden z największych powrotów w historii sportu. Robert, jesteś wielki, jesteś niepokonany i jesteś naszą narodową dumą! — mówił podczas wspomnianej konferencji Daniel Obajtek, prezes Orlenu. — Chylę czoła przed twoim profesjonalizmem, hartem ducha, determinacją i siłą woli. Podpisując umowę z Williamsem, Orlen cię wspiera, ale kibicuje ci cała Polska. Jesteś nie tylko ambasadorem Orlenu, ale także ambasadorem naszego umiłowanego kraju — dał upust emocjom prezes Obajtek. Po czym wręczył kierowcy Williamsa kask z logo sponsora i w barwach narodowych. Kubica z kolei sprezentował szefowi Orlenu symboliczną kierownicę, tak komentując ten fakt: „Sterowanie tak dużym koncernem, jak PKN Orlen, jest jeszcze trudniejsze niż prowadzenie bolidu F1. Chylę czoła, dziękuję i chciałbym, aby ta kierownica była symbolem pana kierowania firmą oraz mojego kierowania bolidem”.

— Orlen to firma międzynarodowa: nasze produkty są dostępne na sześciu kontynentach, w 90 krajach. Nasze przychody w 60 procentach pochodzą z rynków zewnętrznych, w związku z czym musimy wpływać na rozpoznawalność, musimy budować siłę marki — tłumaczył powody wejścia Orlenu w świat F1 prezes Daniel Obajtek. — Dzięki podpisaniu umowy z Williamsem i zaangażowaniu Roberta, budujemy tę rozpoznawalność, zarówno w kraju, jak i na rynkach zewnętrznych. Orlen inwestował w sport i nadal będzie to robił, ponieważ z jednej strony to się opłaca, a z drugiej – jednoczy nas, Polaków — podkreślił.

Oczywiście najbardziej obleganą osobą podczas spotkania w Warszawie był sam Robert Kubica. — Emocje były naprawdę duże, choć oczywiście inne niż 12 lat temu, kiedy podpisywałem umowę z BMW Sauber — przyznał polski kierowca w odpowiedzi na pytanie, co czuł, kiedy się okazało, że wraca za kierownicę bolidu Formuły 1. — Wtedy byłem dużo młodszy i bardziej odważny, a poza tym przez te lata F1 bardzo się zmieniła... Wszystko się zmienia i osiem lat przerwy od tego sportu na pewno mi nie pomaga. Choć z drugiej strony: doświadczenie oraz świadomość, że kiedyś jeździłem na wysokim poziomie w F1 i wiem, jak to się robi, jednak dają mi pewien spokój. Gdybym nie czuł, że nie jestem przygotowany, to nie podszedłbym do tego...

A zapytany o oczekiwania przed sezonem, Robert Kubica stwierdził: „Chcę pokazać, że po ośmiu latach poza sportem jestem w stanie wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Moim celem jest powrót na poziom sprzed wypadku, ale do tego jest potrzebne narzędzie, czyli bolid. Jeśli będzie konkurencyjny, to ułatwi mi to zadanie. Kiedy masz bolid, który się ciebie "słucha", jesteś w stanie pokazać coś więcej. Podchodzimy realistycznie do tego sezonu i myślę, że musimy się nastawić na powrót do walki. To nasz główny cel. Jeśli od początku sezonu będziemy mieli dobre auto, które będziemy w stanie rozwijać, to ciężką pracą i determinacją sprawimy, że Williams wróci do czołówki”.

Oficjalne przedsezonowe testy zaplanowano na 18-21 lutego oraz 26 lutego-1 marca w Barcelonie. — To one będą najlepszym treningiem. Pokażą, jak dobrze przepracowałem te ostatnie tygodnie — powiedział Kubica. A 17 marca w Melbourne, gdzie zaplanowano otwierający sezon wyścig o Grand Prix Australii, dopełni się ta niesamowita historia, w której kluczową rolę odgrywa hart ducha pewnego 34-latka rodem z Krakowa... pes