Olsztyński futbol amerykański
2016-01-31 18:02:24(ost. akt: 2016-01-31 18:04:05)
Gośćmi telewizji "Gazety Olsztyńskiej" byli specjaliści od futbolu amerykańskiego z AZS Olsztyn Lakers: trener Rafał Zapadka oraz Eryk Kozłowski, którzy opowiedzieli m.in. o początkach tego sportu w stolicy Warmii i Mazur.
— Kilkanaście lat temu za sprawą Stomilu było w Polsce głośno o olsztyńskim futbolu, ale od kilku lat coraz głośniej jest o olsztyńskim futbolu amerykańskim. Skąd wziął się pomysł, by do stolicy Warmii i Mazur ściągnąć ten sport dla większości Polaków dość egzotyczny i niezrozumiały?
Rafał Zapadka: — Rzeczywiście jesteśmy jedyną drużyną futbolu amerykańskiego na Warmii i Mazurach, a jej pomysłodawcą był Bartosz Bania, nasz prezes, który w 2010 roku obejrzał Super Bowl, czyli finał rozgrywek w USA. Zainteresowało go to na tyle, że zaczął szukać chętnych do tego sportu. No i znalazł jakieś grupy młodzieżowe, które rzucały sobie piłką gdzieś po parkach — tak właśnie wyglądał początek futbolu amerykańskiego w Olsztynie.
Rafał Zapadka: — Rzeczywiście jesteśmy jedyną drużyną futbolu amerykańskiego na Warmii i Mazurach, a jej pomysłodawcą był Bartosz Bania, nasz prezes, który w 2010 roku obejrzał Super Bowl, czyli finał rozgrywek w USA. Zainteresowało go to na tyle, że zaczął szukać chętnych do tego sportu. No i znalazł jakieś grupy młodzieżowe, które rzucały sobie piłką gdzieś po parkach — tak właśnie wyglądał początek futbolu amerykańskiego w Olsztynie.
— Jak wiadomo na piłce nożnej znają się wszyscy, dla odmiany na futbolu amerykańskim nie zna się prawie nikt. O co chodzi w tej grze?
Rafał Zapadka: — Rzeczywiście znajomość tej nie jest u nas zbyt wielka, dlatego staramy się podczas meczów rozgrywanych w Olsztynie, żeby spiker tłumaczył to, co się dzieje na boisku. Zresztą podobnie robią również inne kluby. A co do zasad, to mamy dwie jedenastoosobowe drużyny, a zadaniem drużyny atakującej jest przeniesienie piłki w pole punktowe przeciwnika. Można dokonać tego na dwa sposoby: podaniem długim górą, kiedy rozgrywający rzuca piłkę do skrzydłowego, albo podaniem krótkim do biegacza, który potem stara się z nią jak najdalej przebiec. Boisko jest podzielone co dziesięć jardów, jard to około jeden krok męski. Na przejście tych dziesięciu jardów mamy cztery próby, jeśli się nam nie uda, wtedy piłkę przejmują rywale. W ataku najważniejszy jest rozgrywający, który decyduje o tym, jak ma wyglądać dana akcja. Rozgrywającego chroni pięciu zawodników — są to najwięksi i najsilniejsi zawodnicy w zespole. Według mnie, ale też według wielu fachowców, futbol amerykański jest to najbardziej zespołowa gra ze wszystkich.
Rafał Zapadka: — Rzeczywiście znajomość tej nie jest u nas zbyt wielka, dlatego staramy się podczas meczów rozgrywanych w Olsztynie, żeby spiker tłumaczył to, co się dzieje na boisku. Zresztą podobnie robią również inne kluby. A co do zasad, to mamy dwie jedenastoosobowe drużyny, a zadaniem drużyny atakującej jest przeniesienie piłki w pole punktowe przeciwnika. Można dokonać tego na dwa sposoby: podaniem długim górą, kiedy rozgrywający rzuca piłkę do skrzydłowego, albo podaniem krótkim do biegacza, który potem stara się z nią jak najdalej przebiec. Boisko jest podzielone co dziesięć jardów, jard to około jeden krok męski. Na przejście tych dziesięciu jardów mamy cztery próby, jeśli się nam nie uda, wtedy piłkę przejmują rywale. W ataku najważniejszy jest rozgrywający, który decyduje o tym, jak ma wyglądać dana akcja. Rozgrywającego chroni pięciu zawodników — są to najwięksi i najsilniejsi zawodnicy w zespole. Według mnie, ale też według wielu fachowców, futbol amerykański jest to najbardziej zespołowa gra ze wszystkich.
— Ale i bardzo kontaktowa, stąd ten wasz cały imponujący ekwipunek. Mimo to takie zderzenia dwóch rywali na boisku muszą być chyba bardzo bolesne.
Eryk Kozłowski: — Nie, bo od tego właśnie mamy cały ten sprzęt: pad chroni barki i klatkę piersiową, formacje defensywne mają też specjalny kołnierz, który ochrania kręgosłup w odcinku szyjnym. Co do pada, to zawsze dopieramy go pod rozmiar, a nie pod ego (śmiech). Dlatego jeśli ma być rozmiar M, to bierzemy M, a nie większe L. Jednak najważniejszym elementem jest kask, bo chroni głowę przed uderzeniami. Jest wyposażony w facemask (kratka ochronna twarzy — red.) oraz ochraniacze szczęki i podbródka. Czasem można się spotkać z opinią, że futbol amerykański przez te wszystkie ochraniacze jest damską grą, ale ja uważam, że jest dokładnie odwrotnie, bo dzięki tym wszystkim ochraniaczom możemy grać na sto procent bez żadnych hamulców. A na przykład rugbyści nie mogą sobie na to pozwolić, bo mają świadomość, że zderzenie głowami bez kasków może skończyć się bardzo poważną kontuzją.
Eryk Kozłowski: — Nie, bo od tego właśnie mamy cały ten sprzęt: pad chroni barki i klatkę piersiową, formacje defensywne mają też specjalny kołnierz, który ochrania kręgosłup w odcinku szyjnym. Co do pada, to zawsze dopieramy go pod rozmiar, a nie pod ego (śmiech). Dlatego jeśli ma być rozmiar M, to bierzemy M, a nie większe L. Jednak najważniejszym elementem jest kask, bo chroni głowę przed uderzeniami. Jest wyposażony w facemask (kratka ochronna twarzy — red.) oraz ochraniacze szczęki i podbródka. Czasem można się spotkać z opinią, że futbol amerykański przez te wszystkie ochraniacze jest damską grą, ale ja uważam, że jest dokładnie odwrotnie, bo dzięki tym wszystkim ochraniaczom możemy grać na sto procent bez żadnych hamulców. A na przykład rugbyści nie mogą sobie na to pozwolić, bo mają świadomość, że zderzenie głowami bez kasków może skończyć się bardzo poważną kontuzją.
Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
AS #1922220 | 188.146.*.* 1 lut 2016 21:02
Większość zawodników Olsztyn Lakers to rownież kibice Stomilu. Nie rozumiem tych anty OL komentarzy.
odpowiedz na ten komentarz
on #1922053 | 1 lut 2016 18:09
ooo Eryk. Znam tego gościa - niezły z niego zawodnik!
odpowiedz na ten komentarz
Onn #1921897 | 31.61.*.* 1 lut 2016 14:48
Nie wiem skąd myślenie o tym ze miasto daje im kasę. Mają ten sam problem co stomil i żyją tylko ze składek zawodników
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Nieudolne zarządzanie #1921675 | 188.146.*.* 1 lut 2016 10:50
Co wybieracie, utrzymywanie Stomil, futbolu amerykańskiego czy pomoc dla chorego dziecka? Oczywiście że to ostatnie. Kluby same powinny się utrzymać, przynajmniej ze sprzedaży gadżetów. Zarządy klubów to nieudacznicy płaczący tylko o pomoc.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
cziko #1921520 | 31.61.*.* 1 lut 2016 06:41
Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Walić w odbyt ten futbol tylko Stomil ps co2 gracz tego futbolku to pala z posterunku