Dakar: Hołowczyc nadal jedzie w czołówce

2015-01-14 07:34:20(ost. akt: 2015-01-14 07:17:12)

Autor zdjęcia: holek.pl

Krzysztof Hołowczyc i jego francuski pilot Xavier Panseri dojechali wczoraj do mety na szóstej pozycji i nadal utrzymują czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. I nieustannie myślą o miejscu na podium.
Wczoraj kierowcy aut ruszyli do walki na trasę Dakaru 2015 po dniu odpoczynku od ścigania. Nasz "rodzynek" Krzysztof Hołowczyc w trakcie biwaku w Iquique był zmęczony, ale zadowolony.

— Tegoroczny Dakar jest bardzo trudny i wyniszczający dla aut i załóg, dlatego przydały mi się setki godzin spędzonych na treningach fizycznych i sesjach z psychologiem Darkiem Nowickim — mówił "Hołek".

— Czuję, że moje "akumulatory" jeszcze się nie wyczerpały i mimo narastającego zmęczenia mam jeszcze spory zapas energii. Jesteśmy ciągle na czwartym miejscu, nasza taktyka póki co sprawdza się wyśmienicie. Jechać swoje, równym, szybkim tempem, bez specjalnych przygód. Xavier radzi sobie świetnie, mogę nawet powiedzieć, że jak na debiutanta to wprost rewelacyjnie! Tworzymy zgrany duet, a to dobrze rokuje na przyszłość! Ale na razie trzeba dojechać jeszcze do Buenos, a najlepiej wjechać tam na podium. Będzie ciężko, wiemy to, ale nasza konsekwentna jazda ma szansę zaowocować na mecie, zwłaszcza, że zaostrza się walka w czołowej trójce, która jedzie niezwykle agresywnie i ryzykownie — wyjaśniał olsztyński zawodnik.

Wczorajszy etap z Iquique do Calama zawierający odcinek specjalny o długości 450 km nie poszedł Hołowczycowi znakomicie, ale jednak w miarę dobrze. Olsztynianin sam nie "kręcił" świetnych czasów, ale za to z walki odpadł mu rywal: jadący toyotą Holender Bernhard Ten Brinke, który "deptał" mu po piętach w klasyfikacji generalnej, miał ogromne kłopoty techniczne i nie liczy się już w tym Dakarze.

A "Hołek" utrzymał czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i wciąż może marzyć o podium. Dziś 10. etap z Calma do Salta o długości 860 km (359 oesu).


zib