Zostały po nim wspaniałe budowle i kielich
2025-01-12 17:22:49(ost. akt: 2025-01-12 18:21:47)
Czesi przez czas jakiś "bałamucili biskupa". Ważniejsze jest jednak to, że pozostawili po sobie malowidła na lidzbarskim zamku. Można je do dziś oglądać, tak jak i powstałe już później. Dlatego ten zabytek często bywa nazywany "malowanym zamkiem"
Henryk Sorbom (1340 - 12 stycznia 1401) urodził się w Elblągu, zmarł na zamku w Lidzbarku Warmińskim. Mija więc 620 lat od jego śmierci. Pochowany go zaś w nieznanym dziś miejscu w katedrze we Fromborku, w tej samej, gdzie prawie 150 lat później pochowano Mikołaja Kopernika.
Sorbom studiował na Uniwersytecie w Pradze, gdzie zdobył wykształcenie, które umożliwiło mu pełnienie ważnych funkcji kościelnych i dworskich. Po studiach został pisarzem dworskim, a potem sekretarzem cesarza Karola IV Luksemburskiego. I to dzięki jego protekcji papież mianował go biskupem warmińskim.
— Młody ordynariusz zjawił się w Prusach w otoczeniu licznych, wytwornie ubranych Czechów, których poznał najwidoczniej na dworze cesarskim. Czescy goście, przyzwyczajeni do życia dworskiego, zbałamucili biskupa, który przez jakiś czas wiódł życie utracjusza. Widząc to kapituła fromborska napominała ordynariusza. Ten wdzięczny był za to przyjazne zatroskanie kanoników i dając im posłuch, stopniowo usunął Czechów ze swojej rezydencji — napisał o biskupie Sorbomie Jerzy Przeracki w książce "Poczet biskupów warmińskich".
Czesi jednak nie tylko "bałamucili biskupa" ale także pozostawili po sobie malowidła w lidzbarskim zamku. Nie tyle dworzanie co malarze, jakich biskup ściągnął z Pragi. Sorbom uległ zresztą naciskom kapituły warmińskiej i odprawił Czechów z powrotem nad Wełtawę.
Co ciekawe biskup "odniósł" się do tych zarzutów przy zlecaniu tematyki malowideł w zamkowych krużgankach. Część z nich bowiem przedstawia dworzan i rycerzy tak zapamiętale oddających się dworskim rozrywkom, że zapominają o własnym życiu wiecznym.
Co ciekawe biskup "odniósł" się do tych zarzutów przy zlecaniu tematyki malowideł w zamkowych krużgankach. Część z nich bowiem przedstawia dworzan i rycerzy tak zapamiętale oddających się dworskim rozrywkom, że zapominają o własnym życiu wiecznym.
— W treści malowideł ufundowanych w krużgankach...biskup mógł publicznie się do nich ustosunkować, zaś dobór przedstawień mógł posłużyć próbie kształtowania jego właściwego wizerunku. Pokazują biskupa należycie spełniającego swe duszpasterskie posłannictwo, przestrzegającego przed karą ostateczną także te osoby z dworskich elit, które lekceważą nauki Kościoła — piszą Marcin Kozarzewski i Ryszard Żankowski w opracowaniu dotyczącym prac konserwatorskich na lidzbarskim zamku. Najlepiej jednak przekonać się o tym osobiście odwiedzając mieszczące się tam muzeum.
A swoją drogą, jeszcze a propos Czechów. To warto przypomnieć, że Królewiec założył w 1255 król czeski Ottokar II jako Kralovec, kiedy wyprawił się na pruskich Sambów.
Po biskupie Sorbomie do naszych czasów dotrwała jeszcze jedna cenna pamiątka. To kielich biskupi datowany na 1379 r. pochodzący z kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Orzechowie koło Dobrego Miasta. Kielich ten można oglądać w Muzeum Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie, które mieści się tuż obok katedry. To najmłodsze olsztyńskie muzeum. A można tam zobaczyć poza wspomnianym kielichem inne niezwykłe rzeczy, jak na przykład gotyckie cegły z odciskami dziecięcej stopy i łapy psa.
W sumie można tam zobaczyć ok. pół tysiąca eksponatów. Warto tam naprawdę zajrzeć. I koniecznie trzeba przystanąć przed gotyckimi Madonnami (Maryja z Dzieciątkiem trzymającym gruszkę) i takimiż ołtarzami.
Wracając jednak do naszego biskupa, to ma on wiele zasług. Za jego czasów ukończono budowę zamków w Lidzbarku i Reszlu oraz katedry we Fromborku. Lokował też dwa najmłodsze warmińskie miasta: Bisztynek w 1385 roku oraz Biskupiec w 1395 roku. Zaś w Lidzbarku i Reszlu zbudowano średniowieczne wodociągi, którymi woda płynęła przez wydrążone w środku pnie.
Henryk Sorbom był też jednak chyba jedynym biskupem warmińskim, który musiał uciekać przed swoimi wiernymi. Skonfliktował się bowiem z braniewskimi mieszczanami i pospólstwem. Poszło o połączenie Nowego Miasta ze Starym, co zarządził hierarcha. Kiedy rozmowy nic nie dały uzbrojony tłum ruszył na zamek. Biskup musiał uciekać z zamku przez furtkę, a według legendy spuszczając się po linie z murów miejskich. Zniesienie odrębności Starego i Nowego Miasta w jedno Braniewo nastąpiło dopiero w roku 1772.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez