Sprawa awansu jest już raczej przesądzona
2025-08-07 07:39:29(ost. akt: 2025-08-07 07:41:32)
Piłkarze Lecha Poznań przegrali na własnym stadionie z Crveną Zvezdą Belgrad 1:3 (1:1) w pierwszym meczu trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Rewanż odbędzie się 12 sierpnia w stolicy Serbii.
Lech Poznań – Crvena Zvezda Belgrad 1:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Rade Krunic (9), 1:1 Mikael Ishak (34), 1:2 Rade Krunic (51), 1:3 Bruno Duarte (73).
Bramki: 0:1 Rade Krunic (9), 1:1 Mikael Ishak (34), 1:2 Rade Krunic (51), 1:3 Bruno Duarte (73).
Żółte kartki – Lech Poznań: Filip Jagiełło; Crvena Zvezda Belgrad: Rade Krunic.
Lech Poznań: Bartosz Mrozek – Joel Pereira (82. Robert Gumny), Mateusz Skrzypczak, Antonio Milic, Joao Moutinho – Ali Gholizadeh (64. Filip Szymczak), Antoni Kozubal (71. Gisli Thordarson), Luis Palma, Filip Jagiełło (71 Timothy Ouma), Leo Bengtsson (64. Pablo Rodriguez), Mikael Ishak.
Crvena Zvezda Belgrad: Matheus – Youngwoo Seol, Rodrigao, Milos Velijkovic, Nair Tiknizian – Felicio Milson (46. Shavy Babicka), Timi Max Elsnik, Rade Krunic, Mirko Ivanic (75. Peter Olayinka) – Bruno Duarte (78. Aleksandar Katai), Cherif Ndiaye (78. Marko Arnautovic).
Sędziował: Tobias Stieler (Niemcy). Widzów: 39 743.
Porażka 1:3 mocna ogranicza szanse Lecha na awans do czwartej, ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W przypadku niepowodzenia w Belgradzie piłkarzom z Wielkopolski pozostanie gra w czwartej rundzie kwalifikacji Ligi Europy z belgijskim KRC Genk. Poznaniacy przez długie fragmenty spotkania dotrzymywali kroku bardziej utytułowanemu przeciwnikowi, ale siła ofensywna i umiejętności indywidualne zawodników zadecydowały o zwycięstwie mistrza Serbii.
Porażka 1:3 mocna ogranicza szanse Lecha na awans do czwartej, ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W przypadku niepowodzenia w Belgradzie piłkarzom z Wielkopolski pozostanie gra w czwartej rundzie kwalifikacji Ligi Europy z belgijskim KRC Genk. Poznaniacy przez długie fragmenty spotkania dotrzymywali kroku bardziej utytułowanemu przeciwnikowi, ale siła ofensywna i umiejętności indywidualne zawodników zadecydowały o zwycięstwie mistrza Serbii.
Już pierwsza akcja gości mogła zakończyć się powodzeniem. Bruno Duarte wyszedł za pleców obrońców „Kolejorza” i głową próbował przelobować Bartosza Mrozka, ale bramkarz Lecha łatwo wyczuł intencje Brazylijczyka.
To był sygnał ostrzegawczy dla poznaniaków. Serbowie specjalnie nie kwapili się do ataków, ale też dwoma, trzema podaniami łatwo zdobywali przestrzeń. W dziewiątej minucie piłkarze Crvenej Zvezdy ponownie zagościli w polu karnym gospodarzy. Cherif Ndiaye wycofał piłkę do Rade Krunicia i mimo interwencja Mrozka futbolówka zatrzepotała w siatce.
Szybko stracona bramka nie zdeprymowała lechitów, ale też potrzebowali kilkunastu minut, by się rozkręcić. Goście ograniczali się natomiast do sporadycznych ataków, ale strzał Duarte z dystansu sprawił nieco kłopotów Mrozkowi.
W miarę upływu czasu akcje Lecha nabrały tempa i płynności. Brakowało jednak dokładnego rozegrania. Piłkarze „Kolejorza” świetnie za to radzili sobie w odbiorze piłki i przeciwnicy mieli czasami kłopoty z przejściem własne połowy.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy przewaga podopiecznych Nielsa Frederiksena była już wyraźna. Kilka razy defensorami Crvenej Zvezdy „zakręcił” Ali Gholizadeh, ale i jemu brakowało czasami pomysłu na sfinalizowanie akcji. Indywidualną akcją popisał się portugalski obrońca Joao Moutinho, ale nie zdecydował się na strzał, bowiem miał piłkę na swojej gorszej, lewej nodze. Akcja straciła tempo i Serbowie zażegnali niebezpieczeństwo.
Moutinho zrehabilitował się kilka minut później – znakomicie dograł piłkę do Ishaka, a szwedzki snajper z pierwszej piłki nie dał szans Matheusowi. Mistrz Polski mógł objąć prowadzenie jeszcze przed przerwą - Gholizadeh z linii pola karnego przymierzył w samo okienko bramki, ale golkiper Crvenej Zvezdy z najwyższym trudem wybił na rzut rożny.
Druga część spotkania znów źle się zaczęła dla poznaniaków. Sześć minut po wznowieniu gry w polu karnym gospodarzy zakotłowało się, z bliska strzelał Krunic, a obrońcy Lecha, jak się okazało po dwuminutowej weryfikacji wideo, wybili piłkę już zza linii bramkowej. Początkowo wydawało się, że mistrzowie Polski, podobnie jak w pierwszej połowie, będą w stanie raz jeszcze podjąć walkę i odrobić straty. Goście jednak odrobili lekcję i tym razem nie zamierzali biernie przypatrywać się poczynaniom rywala. W 66. minucie kibice Lecha mogli odetchnąć, gdy Shavy Babicka w doskonałej sytuacji zamiast strzelać, próbował podawać do Cherifa Ndiaye, ale gospodarze zażegnali niebezpieczeństwo.
Serbowie coraz łatwiej kreowali groźne sytuacje. Lechici łatwo stracili piłkę i po chwili na 3:1 podwyższył Duarte. Na tym emocje się skończyły, choć „Kolejorz” starał się zmniejszyć rozmiary porażki, które mogłyby dać małą nadzieję w rewanżu. W końcówce Gisli Thordarson wymanewrował defensywę Crvenej Zvezdy, ale w doskonałej sytuacji uderzył zbyt lekko, by pokonać Matheus.
Zwycięzca tego dwumeczu w kolejnej rundzie kwalifikacyjnej LM zmierzy się z lepszym z pary Dynamo Kijów - Pafos FC. Pierwsze spotkanie Cypryjczycy wygrali w Lublinie 1:0.(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez