Sezon zaczyna się na Torze Poznań
2025-03-28 13:00:00(ost. akt: 2025-03-28 11:42:22)
SPORTY MOTOROWE\\\ Na poznańskim torze Zbigniew Staniszewski rozpocznie walkę o tytuły rallycrossowego mistrza Polski i Europy strefy centralnej. Walka jak zwykle będzie okupiona stresem, ciężką pracą, sporymi pieniędzmi i... porozbijanym autami.
Okres przerwy między sezonami tradycyjnie był dla zespołu Staniszewskiego bardzo pracowity, w efekcie olsztyński kierowca jest gotowy do rozpoczęcia kolejnego sezonu. Rallycrossowiec ze stolicy Warmii i Mazur pozostaje wierny swoim samochodom oraz dwóm cyklom, w których po raz kolejny będzie bronił mistrzowskich tytułów.
Przypominamy, że od 2020 roku Staniszewski dzierży tytuły najlepszego kierowcy najsilniejszej klasy supercars w mistrzostwach Polski i mistrzostwach Europy strefy centralnej.
Przypominamy, że od 2020 roku Staniszewski dzierży tytuły najlepszego kierowcy najsilniejszej klasy supercars w mistrzostwach Polski i mistrzostwach Europy strefy centralnej.
Sportową bronią olsztyńskiego kierowcy jest Ford Fiesta w dwóch wersjach: słabszej R5 oraz piekielnie mocnej supercars. Kalendarz mistrzostw Polski przewiduje siedem eliminacji, natomiast rywalizacja w Europie środkowej rozpisana została na dziewięć rund. Trzy imprezy będą punktowane do obu klasyfikacji jednocześnie. Początek sezonu już w najbliższy weekend - na Torze Poznań w dzielnicy Przeźmierowo spotkają się najlepsi kierowcy z Polski i Czech.
- Ostatnie dni przed pierwszym startem to wytężona praca od rana do nocy - przyznaje Zbigniew Staniszewski. - Mechanicy na warsztacie mają pełne ręce roboty, bo każdy musi dopiąć jakieś tematy. A wszystko dlatego, że oba samochody przeszły gruntowną przebudowę - zarówno R5 w wersji light używany do mistrzostw Polski, jak i supercar, którym ponownie pojedziemy w mistrzostwach Europy strefy centralnej. Fiesta R5 została całkowicie rozebrana, wypiaskowana, obspawana, wymalowana i złożona na nowo. Taką przebudowę robimy raz na dwa-trzy lata. Auto dopiero od kilku dni jest gotowe na tip top. Ale jest to dopiero część przygotowań, bo teraz trzeba trzy busy i dwie przyczepy rozładować, przejrzeć, uzupełnić płyny, narzędzia oraz części. Najważniejsze jednak, że R5-tka, którą wystartujemy w najbliższy weekend w Poznaniu, jest znakomicie przygotowana. Moglibyśmy nawet za pięć minut stawać do zawodów - uważa olszyński mistrz kierownicy.
- Ostatnie dni przed pierwszym startem to wytężona praca od rana do nocy - przyznaje Zbigniew Staniszewski. - Mechanicy na warsztacie mają pełne ręce roboty, bo każdy musi dopiąć jakieś tematy. A wszystko dlatego, że oba samochody przeszły gruntowną przebudowę - zarówno R5 w wersji light używany do mistrzostw Polski, jak i supercar, którym ponownie pojedziemy w mistrzostwach Europy strefy centralnej. Fiesta R5 została całkowicie rozebrana, wypiaskowana, obspawana, wymalowana i złożona na nowo. Taką przebudowę robimy raz na dwa-trzy lata. Auto dopiero od kilku dni jest gotowe na tip top. Ale jest to dopiero część przygotowań, bo teraz trzeba trzy busy i dwie przyczepy rozładować, przejrzeć, uzupełnić płyny, narzędzia oraz części. Najważniejsze jednak, że R5-tka, którą wystartujemy w najbliższy weekend w Poznaniu, jest znakomicie przygotowana. Moglibyśmy nawet za pięć minut stawać do zawodów - uważa olszyński mistrz kierownicy.
W Poznaniu na początek sezonu odbędzie się łączona eliminacja mistrzostw Polski i mistrzostw Czech. Dzięki temu przyjadą aż cztery supercary naszych południowych sąsiadów.
Wśród nich będzie Ales Fucik w swoim piekielnie szybkim samochodzie, natomiast Staniszewski tym razem postawi na swoje słabsze auto.
- Nie będę miał ponad 600-konnego silnika, bo będę używał tylko połowy tej mocy. Tak ma jednak być, ponieważ w mistrzostwach Polski zależy nam na klasyfikacji light - wyjaśnia Zbigniew Staniszewski. - Cieszę się, że sezon zaczynamy w Poznaniu, bo jest tam tor, który idealnie pasuje pod naszą R5-tkę. Jest to samochód taktyczny, potrafi przejeżdżać przez szybkie zakręty z dużymi prędkościami. Przez to jestem bardzo pozytywnie nastawiony przed tą eliminacją. Od pięciu lat zdobywamy wszystkie tytuły i robimy duże zamieszanie w środkowej Europie. Jest to jednak okupione stresem, ciężką pracą, sporymi pieniędzmi i... porozbijanym samochodem. W europejskim cyklu jest kilku szalenie groźnych kierowców, więc jak myślę o rywalizacji z nimi, to aż mi ciarki przechodzą po plecach. Są to agresywni kierowcy, którzy nie boją się już na starcie wjechać w drugi samochód i próbować wypchnąć go z toru.
MarZar
- Nie będę miał ponad 600-konnego silnika, bo będę używał tylko połowy tej mocy. Tak ma jednak być, ponieważ w mistrzostwach Polski zależy nam na klasyfikacji light - wyjaśnia Zbigniew Staniszewski. - Cieszę się, że sezon zaczynamy w Poznaniu, bo jest tam tor, który idealnie pasuje pod naszą R5-tkę. Jest to samochód taktyczny, potrafi przejeżdżać przez szybkie zakręty z dużymi prędkościami. Przez to jestem bardzo pozytywnie nastawiony przed tą eliminacją. Od pięciu lat zdobywamy wszystkie tytuły i robimy duże zamieszanie w środkowej Europie. Jest to jednak okupione stresem, ciężką pracą, sporymi pieniędzmi i... porozbijanym samochodem. W europejskim cyklu jest kilku szalenie groźnych kierowców, więc jak myślę o rywalizacji z nimi, to aż mi ciarki przechodzą po plecach. Są to agresywni kierowcy, którzy nie boją się już na starcie wjechać w drugi samochód i próbować wypchnąć go z toru.
MarZar
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez