Szczyt dobrze zaplanowany
2025-03-12 13:00:00(ost. akt: 2025-03-12 11:23:07)
LEKKA ATLETYKA\\\ Pia Skrzyszowska jest usatysfakcjonowana po halowych mistrzostwach Europy. W Apeldoorn zajęła trzecie miejsce w biegu na 60 metrów przez płotki. - To wyjątkowy moment. Chcę celebrować każdy medal - powiedziała lekkoatletka.
Skrzyszowska ma też w dorobku złoty, srebrny i brązowy medal mistrzostw Europy na stadionie oraz brąz halowych mistrzostw świata. - Zdobycie medalu i sama ceremonia ich wręczenia zawsze robią wrażenie - przyznaje Pia Skrzyszowska.
Płotkarka wraz ze swoim ojcem i trenerem Jarosławem Skrzyszowskim dobrze zaplanowała szczyt formy. W Apeldoorn rekord Europy w finałowym biegu na 60 m ppł ustanowiła Szwajcarka Ditaji Kambundji - 7,67. Drugie miejsce zajęła Holenderka Nadine Visser - 7,72. Trzecia Skrzyszowska uzyskała swój najlepszy czas w sezonie - 7,83.
- Każdy bieg Pii przeżywam inaczej - stwierdza jej ojciec i trener. - W tym roku starty w mityngach były dla mnie bardziej zaskakujące niż mistrzostwa Europy. W styczniu wydawało nam się, że powinna biegać na lepszym poziomie. Lecz to, co udawało się na treningu, nie działało na zawodach. To mnie zaskakiwało i byłem skonfundowany. W Apeldoorn wszystko przebiegało już tak, jak powinno. Pia jest turniejowcem. Odgryzała kawałek po kawałku tego tortu w czasie turnieju. Pokazała, że jej forma wzrasta.
W Apeldoorn polska lekkoatletka uzyskała trzy najlepsze wyniki w tym roku, bo w eliminacjach pobiegła 7,88, a w półfinale - 7,84.
- Bardzo cieszy mnie ten brąz oraz trzy bardzo dobre biegi. Lubię bieganie turniejowe. Faktycznie to wszystko zadziałało. W odpowiednim momencie pobiegłam najlepiej w sezonie i to się liczy. Polecimy jeszcze do Chin. Zobaczymy, co uda się zdobyć na mistrzostwach świata. Jestem jednak dobrej myśli po mistrzostwach Europy - powiedziała płotkarka, która przed rokiem zdobyła brązowy medal halowych MŚ w Glasgow.
Płotkarka wraz ze swoim ojcem i trenerem Jarosławem Skrzyszowskim dobrze zaplanowała szczyt formy. W Apeldoorn rekord Europy w finałowym biegu na 60 m ppł ustanowiła Szwajcarka Ditaji Kambundji - 7,67. Drugie miejsce zajęła Holenderka Nadine Visser - 7,72. Trzecia Skrzyszowska uzyskała swój najlepszy czas w sezonie - 7,83.
- Każdy bieg Pii przeżywam inaczej - stwierdza jej ojciec i trener. - W tym roku starty w mityngach były dla mnie bardziej zaskakujące niż mistrzostwa Europy. W styczniu wydawało nam się, że powinna biegać na lepszym poziomie. Lecz to, co udawało się na treningu, nie działało na zawodach. To mnie zaskakiwało i byłem skonfundowany. W Apeldoorn wszystko przebiegało już tak, jak powinno. Pia jest turniejowcem. Odgryzała kawałek po kawałku tego tortu w czasie turnieju. Pokazała, że jej forma wzrasta.
W Apeldoorn polska lekkoatletka uzyskała trzy najlepsze wyniki w tym roku, bo w eliminacjach pobiegła 7,88, a w półfinale - 7,84.
- Bardzo cieszy mnie ten brąz oraz trzy bardzo dobre biegi. Lubię bieganie turniejowe. Faktycznie to wszystko zadziałało. W odpowiednim momencie pobiegłam najlepiej w sezonie i to się liczy. Polecimy jeszcze do Chin. Zobaczymy, co uda się zdobyć na mistrzostwach świata. Jestem jednak dobrej myśli po mistrzostwach Europy - powiedziała płotkarka, która przed rokiem zdobyła brązowy medal halowych MŚ w Glasgow.
Rekord życiowy Skrzyszowskiej w biegu na 60 m ppł wynosi 7,78. Do 45-letniego rekordu Polski Zofii Bielczyk brakuje jej tylko 0,01 sekundy. Być może pobije go w Nankinie.
- Chciałabym powtórzyć wyniki na poziomie około 7,80, a może nawet 7,70. To dziwna sytuacja, że halowe mistrzostwa Europy i świata są w tak krótkim odstępie czasu. Nie wiem, jak wyjdzie to w Chinach, ale jestem pozytywnie nastawiona. Moja technika już się stabilizuje i będzie dobrze - oświadczyła Pia.
- Mistrzostwa Europy były etapem do mistrzostw świata, po których też sobie dużo obiecujemy. Trudno jednak powiedzieć co się uda zrobić, bo inne dziewczyny też są dobrze przygotowane - dodaje trener Skrzyszowski.
Mistrzostwa świata w Nankinie rozpoczną się 21 marca i potrwają do 23 marca. Skrzyszowska najbliższe dni chce poświęcić na regenerację.
- Ogólnie zdrowotnie dobrze to wygląda, ale jestem trochę zmęczona po mistrzostwach Europy. W Apeldoorn nic mi nie przeszkadzało w bieganiu, lecz ciągle czuję napięcie w łydkach i stopach, więc muszę o to zadbać - twierdzi lekkoatletka, która podczas krótkiego pobytu w Chinach nie planuje poświęcać czasu na zwiedzanie.
- Chiny nigdy nie były na mojej wakacyjnej liście - wyjaśnia. - Poza tym Azja mi się trochę przejadła po podróży do Wietnamu, ale w tym roku jeszcze to dźwignę. Inna sprawa, że w tym roku czeka mnie jeszcze wiele podróży do Azji. Najpierw halowe mistrzostwa świata w Chinach, potem mityngi Diamentowej Ligi, a we wrześniu mistrzostwa świata w Tokio.
26 kwietnia Skrzyszowska zamierza wystąpić w pierwszym tegorocznym mityngu Diamentowej Ligi w chińskim Xiamen. Rozważa też start w Szanghaju 3 maja.
- Po czterech tygodniach treningu wystartuję w pierwszych mityngach Diamentowej Ligi. Nie nastawiam się tam na super wyniki. Chodzi o przetarcie się w mocnych biegach już w kwietniu i w maju, obycie się i szlifowanie swojej techniki, żeby wszystko już wychodziło jak należy - wyjaśnia na koniec.
- Mistrzostwa Europy były etapem do mistrzostw świata, po których też sobie dużo obiecujemy. Trudno jednak powiedzieć co się uda zrobić, bo inne dziewczyny też są dobrze przygotowane - dodaje trener Skrzyszowski.
Mistrzostwa świata w Nankinie rozpoczną się 21 marca i potrwają do 23 marca. Skrzyszowska najbliższe dni chce poświęcić na regenerację.
- Ogólnie zdrowotnie dobrze to wygląda, ale jestem trochę zmęczona po mistrzostwach Europy. W Apeldoorn nic mi nie przeszkadzało w bieganiu, lecz ciągle czuję napięcie w łydkach i stopach, więc muszę o to zadbać - twierdzi lekkoatletka, która podczas krótkiego pobytu w Chinach nie planuje poświęcać czasu na zwiedzanie.
- Chiny nigdy nie były na mojej wakacyjnej liście - wyjaśnia. - Poza tym Azja mi się trochę przejadła po podróży do Wietnamu, ale w tym roku jeszcze to dźwignę. Inna sprawa, że w tym roku czeka mnie jeszcze wiele podróży do Azji. Najpierw halowe mistrzostwa świata w Chinach, potem mityngi Diamentowej Ligi, a we wrześniu mistrzostwa świata w Tokio.
26 kwietnia Skrzyszowska zamierza wystąpić w pierwszym tegorocznym mityngu Diamentowej Ligi w chińskim Xiamen. Rozważa też start w Szanghaju 3 maja.
- Po czterech tygodniach treningu wystartuję w pierwszych mityngach Diamentowej Ligi. Nie nastawiam się tam na super wyniki. Chodzi o przetarcie się w mocnych biegach już w kwietniu i w maju, obycie się i szlifowanie swojej techniki, żeby wszystko już wychodziło jak należy - wyjaśnia na koniec.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez