Ciąg dalszy historii mężczyzny, który zakłócił mszę w kościele i uciekał skradzionym autem. To nie koniec jego kłopotów
2018-07-09 10:54:47(ost. akt: 2018-07-09 10:58:17)
Niespełna dwa tygodnie temu 42-letni mieszkaniec Braniewa zakłócił porządek mszy świętej w jednym z kościołów na terenie powiatu piskiego oraz kierował groźby pod adresem proboszcza.
Następnie uciekał przed policją skradzionym autem. Samochód ten miał kradzione tablice rejestracyjne. Mężczyzna został wówczas zatrzymany przez funkcjonariuszy i usłyszał zarzuty.
Mieszkańcowi Braniewa najwyraźniej spodobało się na terenie powiatu piskiego. Tym razem miał do czynienia z policjantami z Rucianego – Nidy. Patrol otrzymał bowiem zgłoszenie, że na przystanek autobusowy przyjechał jakiś nieznany mężczyzna samochodem marki Volkswagen. Zapytał, czy ktoś ma papierosa. Nie widząc odzewu zdenerwował się i chciał uderzyć jednego ze stojących tam mężczyzn. Ten o całej sytuacji powiadomił policję
Patrol zatrzymał opisany pojazd do kontroli drogowej na terenie Rucianego – Nidy. Za kierownicą siedział 42-letni mieszkaniec Braniewa. W trakcie rozmowy kierowca zachowywał się dość irracjonalnie. Wiele wskazywało na to, że może być pod działaniem narkotyków. Policjanci użyli testera, aby to sprawdzić. Wynik był pozytywny. Okazało się, że 42-latek najprawdopodobniej kierował autem będąc pod działaniem amfetaminy. Kierującemu pobrana została krew do dalszych badań.
W trakcie sprawdzania jego danych osobowych w policyjnych systemach funkcjonariusze ustalili, że kierujący nie posiada prawa jazdy. Zostało mu zatrzymane. Sprawdzając samochód, którym kierował, policjanci znaleźli w nim dwie tablice rejestracyjne. Okazało się, że zostały one skradzione w Białymstoku.
Patrol znalazł też w aucie kilka woreczków strunowych. W jednym z nich był biały proszek, w drugim jakaś tabletka, a w kolejnym 10 plastikowych rurek, przy czym na jednej z nich był biały osad. Wszystkie znalezione przedmioty zostały zabezpieczone przez funkcjonariuszy.
W tej sytuacji mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie do czasu wyjaśnienia sprawy i zebrania materiału dowodowego. Samochód, którym jechał został zholowany.
Jeśli dalsze analizy krwi potwierdzą, że mieszkaniec Braniewa w chwili zatrzymania był pod działaniem narkotyków usłyszy wówczas zarzut kierowania pojazdem pod działaniem środków odurzających, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Jeżeli natomiast znaleziona biała substancja, czy tabletka okażą się narkotykami, mężczyzna usłyszy kolejny zarzut. Będzie odpowiadał za przestępstwo posiadania środków odurzających, za co grozi kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
ON #2533212 | 77.113.*.* 9 lip 2018 17:08
Stary wieśniak i do tego idiota :))
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
right #2533133 | 88.156.*.* 9 lip 2018 13:05
A to 2 lata,a to 3 lata,a prawda jest taka,że nic w tym kraju mu nie grozi!Trud policji jest bezsensowny,bo i tak liberalny sąd,go wypuści!
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)