PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Sprawność nie może być monotematyczna, więc może płotki?

2022-06-27 11:33:38(ost. akt: 2022-06-27 11:54:09)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Odczucia w sportowym umyśle mamy podobne. Przepychanka z nimi zależy od tego, jak w sobie poustawialiśmy priorytety. Nie możemy doczekać się treningu, lub w nieskończoność odwlekamy kilometry do zaliczenia.
Radość, wątpliwości, stres przed decyzją: "już, czy za chwilę?" uczą nas każdego dnia poznawania siebie w psychicznej sinusoidzie wysiłku. W treningu niektóre elementy lubimy, innych unikamy jak ognia. Każdy czuje inaczej. W przyzwyczajeniu do obciążeń panujemy nad bieganiem poruszając się najczęściej po ulubionym gruncie wysiłku, jednak sportowe życie bez stąpania po krawędzi nie rozwija.

Wykonywanie ćwiczeń sprzecznych z kierunkiem biegu, to krok w dobrą stronę. W powolnym truchcie, w szeregu ćwiczeń zaburzających statykę ciała budujemy adaptację do pracy mięśniowej w poprawnej symetrii przemieszczania się do przodu. Jednostka sprawności biegowej w treningu potrafi sponiewierać. Krążenia ramion w przód i w tył, akcentowanie rytmu, skipy A, B, C, D, różnorakie podskoki i obroty, skłony i skręty, wypady i przeplatanki – to nie wszystko. Czekają jeszcze płotki z szerokim zakresem fizycznych wyzwań. Podglądając elitę skorzystajmy z podpowiedzi w jaki sposób dba ona o niezawodność układu ruchu. Sprawność płotkowa dla zawodników wyczynowych to chleb powszedni.

Popularny wśród wyczynowców pędzel płotkowy zwiększa ruchomość stawową, rozciąga. Uczy rytmu i synchronizuje koordynację. Wymuszając zamieszanie w osiach ciała otacza opieką sprawność biomechaniczną tworząc umiejętności niezbędne, aby bez myślenia o tym, co zrobić jak zaskoczy nas nagła sytuacja w biegu, zadziałać automatycznie w odpowiedzi.
Wynik to pochodna wielu zdarzeń. W sporcie zmiany trenera nie wynikają tylko z braku postępu. Często zawodnik czuje, że brak progresji wynika z przyzwyczajenia do przewidywalnych bodźców. Kłótnie i swary na styku z zawodnikiem z tego powodu nie są rzadkością. Zwiększenie obciążenia o podobnym oddziaływaniu nie wystarczy. Trzeba wprowadzić jego modyfikację w nowym spojrzeniu. Zmiany mogą być znaczące, jednak wszystkie plany zachowują sprawność biegacza jako fundament przyszłego wyniku.

Płotki to skandynawski wynalazek, który najlepiej oswajać w ciepłej temperaturze. Mięśnie są wtedy bardziej plastyczne w podatności wykonywania skomplikowanych ruchów. Koordynacja tworzona w płotkarskim pędzlu wśród amatorskich biegaczy jest rzadkością. Brak dostępu do płotków ogranicza włączenie ich w trening. Jak już się uda, to początkowe kłopoty ze znalezieniem rytmu nogi zakrocznej i atakującej peszą i śmieszą w pierwszych próbach. Utrzymanie sylwetki w pionie podczas przejść nad nimi potrafi zniechęcić. Bóle odczuwane podczas przechodzenia pod, to wyzwanie. Szczególnie te na drugi dzień.

Wszechobecne mikrourazy lokują się w najbardziej tajemnych miejscach ciała zniechęcając do powtórnej wizyty w płotkowym świecie. Warto trochę pocierpieć w kilku treningach, aby poczuć nową dyscyplinę i zapanować nad płotkami. Jak już zagoją się poobijane kostki i wyczujemy rytm w swobodnej płynności, pragnienie zgłębiania techniki w odważniejszych kombinacjach obudzi się w nas.

Płotków nie nauczymy się sami, musi je nam pokazać ktoś, kto potrafi otworzyć do nich dostęp. Akcent korzystania z tej formy dynamicznej aktywności jest idealny dla podniesienia w sposób zaskakujący ogólnej sprawności. Jedna jednostka w tygodniu sprawności lekkoatletycznej to minimum. Małe dodatki po każdym treningu uzupełnią resztę. Dokładając troszkę innych sportów zwiększamy szansę na uniknięcie problemów z zaniedbania.

Znam wiele grup biegowych. Zawsze jak pojawi się w nich ktoś z przeszłością sportową w lekkiej atletyce zwraca uwagę na zaniedbania w układzie sportowym biegaczy. Usztywnione ścięgna, więzadła i stawy możemy spokojnie rozruszać w wielokierunkowym ruchu w każdym wieku.
Sprawność nie może być monotematyczna. Nawet jak wychodzimy z kontuzji i przez tygodnie usprawniamy układ w zaleceniu fizjoterapeuty musimy mieć świadomość, że tworzymy nadczynność, która może być niekorzystna dla innych partii mięśniowych. Nadmiar jednostronnych ćwiczeń, nawet tych koniecznych może dysbalansować inne grupy biomechaniczne.

Czas kontuzji powinien być przeznaczony na poszerzenie obsługi całej mięśniówki. To pozwoli na szybszy i bezpieczniejszy powrót w bieganiu Powinniśmy świadomie dotykać obszary odpowiedzialne za biegowe sukcesy i nie ograniczać się do tych ulubionych. Jak już przetupaliśmy kilometry, nie pozostawiajmy wnętrza z jednym akcentem. Troszkę rozciągania i koniec, to za mało, aby zadbać o wymagania chroniące bierny i czynny układ ruchu.

Systematyczność i cierpliwość potrafi zdziałać cuda. Sprawność to nie tylko trening, to towarzyskie spotkanie, na które czeka biegowa grupa. Najlepiej się sprawdza jak zadbamy o odpowiednią oprawę spotkania z nią. W lecie stadion, zimą w sali gimnastycznej – to dobry sposób, aby być w pasji razem.

Trening 27 czerwca — 3 lipca. Wakacje to dobry czas wypoczynek i na trening
poniedziałek: rozbieganie z 5x100 m, 8-10 km
wtorek: wolne od biegania
środa: wolne, a wieczorem w Internecie zobaczmy co można zrobić na płotkach
czwartek: stadion WS – wytrzymałość szybkościowa. Po rozgrzewce 5-10 x 150 m (w tempie o 2 min szybciej od podstawowego wybiegania) p. w truchcie 250 m. wytruchtajmy na boso
piątek: trucht 30 min z dużą sprawnością w ruchu
sobota: rozbieganie w grupie + 4-6 x 1 min (w tempie takim, aby na ostatnich 15 sek. było trudno, ale do wytrzymania bez spadku szybkości) p. 3min w truchcie i marszu.
niedziela: wycieczka w teren - rower

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5