Mecz GieKSy ciekawszy od rozgrywek na Euro
2021-06-15 07:47:32(ost. akt: 2021-06-15 08:17:17)
Wiśnia odwróć stronę! Panie sędzio, jak jest faul, to gwiżdżemy, jak nie ma, to nie gwiżdżemy! No i Wiśnia odwrócił stronę, a sędziowie co chwilę gwizdali. Na pewno 7 razy musieli odgwizdać bramki: 5 goli strzelił GKS Mamry, 2 wbiła nam Warmia Olsztyn. To była walka. Nawet deszcz nie pokonał kibiców.
W sobotę, 12 czerwca na giżyckim stadionie GKS Mamry podejmował Warmię Olsztyn. Był to przedostatni występ giżyckich piłkarzy w czwartoligowych rozgrywkach. A z pewnością interesujące widowisko dla kibiców. Panowie Michał i Damian, kibice z Celestynowa pod Warszawą przyjechali do Giżycka obejrzeć GKS Mamry na własnym boisku. W telewizji trwa Euro, a kibice wolą obejrzeć czwartoligowy mecz na giżyckim stadionie. I to w strugach deszczu. Dlaczego?
– Na giżyckim stadionie jest znacznie ciekawszy mecz – jednogłośnie przyznają kibice z Celestynowa. – A co najważniejsze, możemy zobaczyć go na żywo. Interesujemy się Euro. I owszem. Obejrzeliśmy pierwszą połowę pierwszego meczu Szwajcaria – Walia, ale musieliśmy przerwać, żeby tu przyjechać. Jesteśmy kibicami lokalnej i regionalnej piłki nożnej. Prawdziwy sport rozgrywa się na prowincjonalnych murawach. Zamierzamy śledzić GKS Mamry w trzeciej lidze. Jak będą grali z drugą Legią, to też będziemy na tym meczu. Ogólnie rzecz biorąc jesteśmy kibicami Legii. Sami też gramy w piłkę i trochę sędziujemy na różnych boiskach, ale zdecydowanie amatorsko i hobbystycznie.
Co sądzą kibice spod Warszawy o giżyckim klubie, który obserwują od dawna?
- Zauważyliśmy, że dostaliście się do trzeciej ligi – opowiadają Damian i Michał. – Śledzimy poczynania waszego klubu. Kiedyś, około dwóch lat temu, byliśmy na meczu GKS Mamry. Wówczas nie zaskoczyliście nas pozytywnie. To było średnie widowisko. Mecz zakończył się remisem. W zeszłym sezonie byliście na drugim miejscu w tabeli, a teraz awansowaliście. Robi się ciekawie. Musieliśmy przyjechać i zobaczyć, jak gracie u siebie. Pogoda deszczowa obu klubom sprzyja, dzięki temu gra jest niezwykle widowiskowa.
To prawda.
Jeśli chodzi o mecz, to był bardzo ciekawy, bo kibice nie wyszli przed końcem. Strasznie lało. Piłka wpadała do obu bramek. Sędzia pokazał komuś żółtą kartkę, ale czerwonej nie miał okazji. Mecz zakończył się wynikiem 5:2 dla GKS Mamry. Warmia Olsztyn radziła sobie dobrze, ale niestety, nie dała rady giżycczanom i bardzo mocno nawodnionej murawie. Tylko piłkarze GieKSy znają każdą kępę i dziurę na własnym boisku. Najlepiej też wpadali w błotny poślizg. Strach pomyśleć, co się stanie, jak stadion zostanie wyremontowany…
Jedno jest pewne. Po meczu przestało padać. Piłkarze obu drużyn sobie podziękowali. Goście ruszyli do szatni, a gospodarze tradycyjnie pośpiewali, poskakali. Prezes GKS Mamry Janusz Sygnowski i kierownik klubu Marek Grochowski nie ukrywali radości z wyniku meczu. Zadowoleni byli też kibice i trener Mamr. Zanim trener Przemysław Łapiński zniknął w szatni, podsumował kończący się sezon i grę giżycczan w IV lidze. Przed GieKSą kolejny cel i wyzwanie, jakim jest III liga.
Jeśli chodzi o mecz, to był bardzo ciekawy, bo kibice nie wyszli przed końcem. Strasznie lało. Piłka wpadała do obu bramek. Sędzia pokazał komuś żółtą kartkę, ale czerwonej nie miał okazji. Mecz zakończył się wynikiem 5:2 dla GKS Mamry. Warmia Olsztyn radziła sobie dobrze, ale niestety, nie dała rady giżycczanom i bardzo mocno nawodnionej murawie. Tylko piłkarze GieKSy znają każdą kępę i dziurę na własnym boisku. Najlepiej też wpadali w błotny poślizg. Strach pomyśleć, co się stanie, jak stadion zostanie wyremontowany…
Jedno jest pewne. Po meczu przestało padać. Piłkarze obu drużyn sobie podziękowali. Goście ruszyli do szatni, a gospodarze tradycyjnie pośpiewali, poskakali. Prezes GKS Mamry Janusz Sygnowski i kierownik klubu Marek Grochowski nie ukrywali radości z wyniku meczu. Zadowoleni byli też kibice i trener Mamr. Zanim trener Przemysław Łapiński zniknął w szatni, podsumował kończący się sezon i grę giżycczan w IV lidze. Przed GieKSą kolejny cel i wyzwanie, jakim jest III liga.
Sezon był bardzo dobry – mówi Przemysław Łapiński. – Tabela też to pokazuje. Byliśmy najlepsi. Zgromadziliśmy najwięcej punktów. Udało się strzelić dużo bramek, co też cieszy. Przed nami jeszcze jeden mecz czwartoligowego sezonu. Awans do trzeciej ligi to duży sukces. Po trzech dekadach wracamy na trzecioligowe boiska. Już w lipcu rozpoczynamy przygotowania do nowego wyzwania. Będziemy się przygotowywać najlepiej jak potrafimy, a życie i boisko wszystko zweryfikuje. Jesteśmy dobrej myśli. Po to pracowaliśmy ponad półtora roku, żeby znaleźć się w gronie zespołów trzecioligowych. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Generalnie realizujemy to, co sobie zakładaliśmy w momencie, kiedy przyszedłem do drużyny. Określony model gry od samego początku jest wdrażany. Pracujemy, ulepszamy, staramy się grać coraz lepiej, coraz bardziej płynnie. Wiadomo. Jeszcze dużo pracy przed nami. W tym kierunku będziemy zmierzali. Planujemy się rozwijać w każdej sferze.
Po sobotnim (19 czerwca) meczu z Błękitnymi Pasym na wyjeździe oraz tygodniowym urlopie, piłkarze GKS Mamry Giżycko rozpoczną swoją przygodę w III lidze od przygotowań do przyszłego sezonu. A to będzie wyjątkowy sezon piłkarski dla klubu, kibiców i miasta. Mamy nadzieję, że piłkarze z grodu nad Niegocinem szybko złapią wiatr w żagle na arenie ogólnopolskiej i pokażą fascynującą grę. Jak mawiał Kazimierz Górski „dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć”. A i jeszcze obejrzą Euro... może z udziałem polskiej reprezentacji.
Renata Szczepanik
Renata Szczepanik
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez