Małymi krokami wracamy do normalności
2021-03-03 09:38:05(ost. akt: 2021-03-03 09:50:08)
Pensjonariusze giżyckiego DPS powrócili do swoich pokoi, terapii zajęciowej i spacerów po ogrodzie. Nie ma jeszcze odwiedzin. Zarówno mieszkańcy jak i personel czekają na szczepienie przeciw Covid-19.
– Uruchomiliśmy terapię mieszkańców w małych grupach – mówi Lucyna Pietranis, Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Giżycku. W chwili obecnej wykonywane są kartki wielkanocne oraz trwają przygotowania do występu z okazji Dnia Kobiet. Małymi krokami wracamy do normalności. Od dwóch tygodni nasi mieszkańcy wychodzą już na spacery po naszym ogrodzie. Przez kilka miesięcy nie opuszczali placówki, więc bardzo potrzebują pobytu na świeżym powietrzu. Niestety, nadal nie ma odwiedzin w związku z rekomendacjami wojewody warmińsko – mazurskiego.
Mieszkańcy czekają na szczepienie przeciwko covid-19. Spośród ponad 70 pracowników, 10 jest zaszczepionych.
– Na nowo uczymy się żyć i organizujemy pracę – dodaje Lucyna Pietranis. – Przyjmujemy już nowych mieszkańców. Oczywiście funkcjonujemy w reżimie sanitarnym, więc nowi podopieczni mają wykonane testy w kierunku Covid- 19 oraz poddawani są izolacji. Przeprowadziliśmy profesjonalną dezynfekcję całego obiektu, odświeżyliśmy wszystkie pokoje, część z nich wyremontowaliśmy. Wszystko zrobiliśmy we własnym zakresie z pomocą żołnierzy 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, bez których trudno byłoby nam przetrwać. Dzięki wspólnym wysiłkom ponownie uruchomiliśmy kuchnię. To nasz wspólny sukces.
Giżycki DPS jako placówka świadczy usługi bytowe, opiekuńcze i wspomagające. Umożliwia dostęp do usług medycznych.
– W chwili obecnej opiekę nad mieszkańcami sprawują lekarze poradni medycyny rodzinnej giżyckiej ochrony zdrowia – wyjaśnia dyrektor Pietranis. – Ze względu na pandemię są tylko teleporady. Brakuje bezpośredniego kontaktu z lekarzem. W przypadku pogorszenia stanu zdrowia wzywany jest zespół ratownictwa medycznego.
Placówka powraca do dawnego stylu pracy, choć w nowej rzeczywistości. Przed dyrekcją DPS stare wyzwania, czyli dbanie o dobro każdego mieszkańca, pozyskiwanie funduszy, sponsorów, wnioskowanie o granty, realizacja nowych projektów, czyli codzienność.
– Robimy, co w naszej mocy, żeby placówka sprawnie funkcjonowała, ale strach jest i już będzie zawsze – mówi Lucyna Pietranis. Boimy się nowego szczepu koronawirusa. Jednak ostatni rok pokazał, że potrafimy sobie radzić pomimo wielu przeciwności.
Renata Szczepanik
Renata Szczepanik
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez