Pani Krystyna uratowała kaczki na Kanale Łuczańskim

2021-02-17 10:28:59(ost. akt: 2021-02-17 10:56:33)

Autor zdjęcia: Renata Szczepanik

Po interwencji naszej redakcji kaczki mają dostęp do wody na Kanale Łuczańskim w Giżycku. Po poinformowaniu o skargach mieszkańców burmistrza miasta w ciągu dwóch godzin ratownicy MOPR wycięli na kanale przerębel dla kaczek.
– Przy moście obrotowym nie ma przerębla, żeby kaczki miały dostęp do wody – zaalarmowała naszą redakcję Krystyna Michnowska. – Samochody miażdżą kaczki. Widziałam, jak kierowca nie zdążył wyhamować i rozjechał kilka kaczek. Dzwoniłam do różnych instytucji, ale nikt nie reaguje, nikogo to nie obchodzi. Straż miejska, zakład komunalny nie zajmują się tym problemem, wydział ochrony środowiska w urzędzie też nie, a burmistrz jest gdzieś na spotkaniu. Co w tym roku się tu wyrabia, to nie mam pojęcia. Mieszkam w Giżycku od czterdziestu lat i nigdy wcześniej tak nie było. Ktoś musi się zająć tymi kaczkami, których jest chyba z dwieście. Całe szczęście, że słoma jest rozrzucona na kanale, ale kaczki nie mają gdzie się napić wody.

Podobnych sygnałów otrzymujemy od mieszkańców bardzo dużo i kilka razy w tygodniu, szczególnie podczas silnych mrozów. Giżycczanom nie jest obojętny los ptaków, które zimują w mieście. Zapytaliśmy gospodarza miasta, jakie działania zamierza podjąć samorząd, by uchronić kaczki przed skutkami ostrej zimy? Kto jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo kaczek i do kogo mieszkańcy mogą zwracać się z prośbą o interwencję?

– Zwierzyna dzika nie jest własnością miasta i oczywiście trudno jest przewidzieć jej zachowanie. Nie ma możliwości wygrodzenia kanału, a nawet gdyby to było możliwe - pragnę zwrócić uwagę, że ptaki te posiadają również zdolność latania i bez problemu pokonałyby wszelkie zapory – wyjaśnia burmistrz Wojciech Karol Iwaszkiewicz. – Ulica ta też nie jest szlakiem migracyjnym, więc pod wątpliwość należy poddać zasadność oznakowania miejskiej drogi znakiem ostrzegającym przed dziką zwierzyną. W tym przypadku należy zatem liczyć przede wszystkim na prawidłowe zachowanie kierowców, adekwatne do sytuacji. Gromadzenie się ptactwa w tym rejonie jest łatwe do zaobserwowania.

Po interwencji naszej redakcji, w ciągu dwóch godzin na kanale pojawił się kilkumetrowy przerębel wykonany przez giżyckich ratowników MOPR. W kwestii dostępu kaczek do wody burmistrz wyjaśnia, dlaczego do tej pory nie podejmowano działań.

– Przy bardzo niskich temperaturach wycinanie przerębli było bezcelowe, ponieważ woda niemal natychmiast zamarzała, stwarzając dodatkowe ryzyka przymarznięcia ptaków. Zauważyliśmy, że ptaki znajdowały wodę na przykład w parku przy ulicy Gdańskiej, gdzie nie dochodzi do zamarzania stawu ze względu na ciągły jej przepływ. Zimowe warunki, choć trudne, są jednak naturalnym środowiskiem ptactwa i zwierzęta te potrafią znaleźć wodę do picia. Obecnie temperatura uległa wzrostowi i dzięki uprzejmości MOPR zostały już wycięte duże fragmenty lodu przy moście obrotowym. Ponadto należy serdecznie podziękować panu Krzysztofowi Pawlukojciowi, zawsze służącemu nam radą oraz wszystkim mieszkańcom, którzy dokarmili właściwą paszą ptaki potrzebujące przede wszystkim pożywienia. Jako samorząd zapewniliśmy ptakom słomę oraz regularne dostarczanie gotowanych warzyw dzięki zaangażowaniu pani Małgorzaty Bogdanowicz oraz jej załogi z Centrum Integracji Społecznej.

Kaczki od wielu lat przez cały rok, nie tylko zimą, są dokarmiane przez mieszkańców miasta i turystów i przyzwyczaiły się, że nad kanałem dostaną pokarm. Dlatego nie odlatują, choć powinny.

– Na zimę wszystkie kaczki powinny odlecieć, ale część z nich pozostaje tam, gdzie ma dostęp do pokarmu – wyjaśnia Krzysztof Pawlukojć, giżycki ornitolog, miłośnik przyrody i ptaków ze Stowarzyszenia Mazurska Przyroda. – Natura im się tak zmieniła, że najbardziej zdeterminowana grupa ptaków nie odlatuje. Ponadto część z nich robi sobie przystanek w Giżycku i też nie wyrusza w dalsza drogę, bo tutaj ma zapewnione pożywienie. Ludzie je do tego przyzwyczaili. Kaczki na tyle się oswoiły i stały się mniej płochliwe, że wychodzą na drogę. Kierowcy muszą po prostu jeździć ostrożniej.

Ostatnie prognozy pogody są bardziej optymistyczne, więc kaczki nie powinny mieć problemu z dostępem do wody, bo pokarm to zapewniają mieszkańcy. Należy tylko dokarmiać ptaki z głową.
Renata Szczepanik


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B