Kiedy znikną wraki z ulicy Wodnej?

2020-12-14 14:00:00(ost. akt: 2020-12-14 14:50:13)
Co jakiś czas otrzymujemy informację o wrakach samochodów pozostawionych na parkingach w mieście. Tym razem chodzi o dwa "złomy" w okolicy ulicy Wodnej. W takich sprawach interweniuje Straż Miejska, więc tam zwróciliśmy się po informacje.
Giżycko to nie metropolia, więc takie sytuacje nie zdarzają się nagminnie, jednak co jakiś czas do naszej redakcji docierają informacje o pozostawionych na parkingach samochodach. Często bez kół, z powybijanymi szybami, zaniedbane, uszkodzone, niesprawne. Zgłoszenia o takich wrakach przyjmuje Straż Miejska. Aktualnie na "tapecie" jest sprawa dwóch pojazdów stojących przy ulicy Wodnej. Naszą redakcję o zniszczonych pojazdach poinformował jeden z czytelników.

— Interweniowaliśmy już w tej sprawie — twierdzi Maciej Ambroziak, komendant Straży Miejskiej w Giżycku.
Jak zaznacza komendant, są określone przepisy regulujące procedury postępowania w takich sytuacjach. Przede wszystkim i w pierwszej kolejności należy ustalić właścicieli takich pojazdów, co często bywa trudne i długotrwałe. Na szczęście w przypadku jednego z aut sprawa potoczyła się szybko. Właściciela Straż Miejska ustaliła (jest to mieszkaniec Giżycka) i zobowiązała do usunięcia wraku, a on obiecał to zrobić.

Jeśli chodzi o drugi pojazd, sytuacja jest bardziej skomplikowana, bowiem właściciel nie ma stałego miejsca zameldowana. Po wykonaniu określonych przepisami czynności, wysłaniu zawiadomienia pod ustalony adres, otrzymaniu zwrotek o nieodebraniu listów, Straż Miejska musi wziąć sprawy w swoje ręce.

— Samochód zostanie zholowany na koszt gminy, a następnie sześć miesięcy musi stać na parkingu strzeżonym — tłumaczy komendant. — Koszty ponosi miasto. Holowanie to 450 złotych, a każda doba na parkingu to 30 złotych.
Samochód przez pół roku stoi na prywatnym parkingu, z którym podpisano na takie usługi umowę. Po tym czasie przechodzi na własność miasta i jest złomowany.
— W 80 procentach udaje się ustalić właścicieli takich wraków — dodaje Maciej Ambroziak. — Jednak wciąż pozostaje te 20 procent, przez które miasto ponosi koszty.
Z.O.
Fot. Arch. prywatne

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5