Kormoran odleciał, wspomnienia zostały...

2023-03-20 21:15:41(ost. akt: 2023-03-20 23:02:28)
Ełcka "Żyletka" (1966-1970); fot. z FB "Ełk Na Fotografii", gdzie prezentowane są unikalne zdjęcia dawnego Ełku (polecamy zajrzeć)

Ełcka "Żyletka" (1966-1970); fot. z FB "Ełk Na Fotografii", gdzie prezentowane są unikalne zdjęcia dawnego Ełku (polecamy zajrzeć)

Autor zdjęcia: Ełk Na Fotografii / FB

Ełk się zmienia. Powstają nowe obiekty, stare przyjmują nowe oblicze, funkcje i role. Ale są tutaj miejsca, które – o ile siłą rzeczy się przeobrażają – są wymalowane w pamięci mieszkańców pastelowymi barwami i przypominają im o „starych, dobrych czasach”. Jednym z takich jest ełcka „Żyletka”, tamtejszy pasaż handlowy oraz dawny uroczy skwer.
Na szczęście dla obecnych generacji są też w Ełku ci, którzy zachowują materialne dowody owych „starych dobrych czasów”. Jednym z takich jest facebookowy fanpage „Ełk Na Fotografii”. I właśnie tam wypatrzyliśmy fotkę jednego z najbardziej charakterystycznych ełckich miejsc. Gdy podsunęliśmy ją Internautom (piątek 17 III) by uprzyjemnić im przedweekendowy wieczór i przybliżyć wspomniany fanpage, Ci zareagowali bardzo pozytywnie. Pod postem pojawiła się mała fala sentymentalnych komentarzy.

Chodzi o budynek mieszkalny nazywany „Żyletką”. Jak się okazuje, dla wielu ełczan jest prawdziwą skarbnicą miłych wspomnień, a on sam, restauracja Kormoran oraz punkty handlowo-usługowe znajdujące się w żyletkowym pasażu, nadal żyją w pamięci mieszkańców. Wspominali stare czasy i dzieje, ale także pytali – zwłaszcza ci młodsi – skąd taka nazwa.

— Budynek zwany do dziś ŻYLETKĄ miał od początku taką ksywę, gdyż przypominał żyletkę — napisała Alicja, nadmieniając, co tam kiedyś się znajdowało: — Od samego początku był ,,wypasiony ,,o bardzo dużym standardzie jubiler Państwa Bucko. Moi wspaniali Przyjaciele. I owszem, asortyment towaru był niezwykle bogaty, w postaci upominków, porcelany; obrazy, zachwycająco piękne dzieła, nie mówiąc o przepięknej biżuterii — dodała.

— Na początku budynku był sklep "Tulipan" i obok "Praktyczna Pani" zakład fryzjerski można było pończochy załatać i uszyć sukienkę często tam się bawiłam bo moja mama tam pracowała — wspomniała dawne czasy Agnieszka.
— I był punkt łapania oczek w pończochach — dodała Ewa.
— Tulipan wciąż jest — zwróciła uwagę kolejna Agnieszka.

Kolorową (koloryzowaną?) fotografią

Obiekt po dziś dzień przywołuje obraz dawnych czasów.

— Boże Magazyn moich wspomnień — z rzewnością napisała Aga Los.
— Chodziłam codziennie przez park do szkoły, przez 8 lat. Jak zobaczyłam ten beton zamiast parku serducho mi ścisnęło — przypomniała swoją młodość Monika. Zresztą nie tylko ona.

— I ja 8 lat z Wojska Polskiego do Jedynki (SP 1) przez park... pamiętam stary, gruby kasztan na środku parku... co się działo jak kasztany dojrzewały... cała dzieciarnia zamiast do domu po lekcjach szalała pod tym kasztanem - no kto więcej nazbiera oczywiście — dołożyła swoje wspomnienia Grażyna.

— Wspaniały park z ławeczkami i lody z Hortex 'u. Codzienna trasa do szkoły — napisała Marta.

Mocno wryta w pamięć mieszkańców jest znajdująca się tu niegdyś restauracja „Kormoran”, bardzo popularne – wręcz elitarne – miejsce.

— „Ptak” to było to — skwitował po męsku Roman.
— Wracają wspomnienia z lat 70 tych. To był lokal kategorii S — zwrócił uwagę na klasę restauracji Jerzy.
— Ach, ten "Kormoran".... prawie 50 lat temu odbyło się tam moje wesele — napisała Krystyna. Jak się okazało, nie tylko ona świętowała tam ważny dla siebie dzień.
— Moje wesele też w „Kormoranie”... 46 lat temu — odpisała jej Grażyna.

Są też tacy, którzy przy „Żyletce” zdobywali pierwsze doświadczenia w relacjach damsko-męskich i hartowali serca na trudy miłości, jak np. Jey Barbar Ra, która do dziś pamięta randki pod „Mozajką”.

Czasy się zmieniły i okolica również uległa przeobrażeniom. O ile sama „Żyletka” stoi po dziś dzień i nadal mieszkają tam ludzie, to bliska okolica ma już totalnie inne oblicze. W miejscu dawnego zielonego skweru stoi nowy budynek mieszkalny. Zamiast „Hortexu” jest „Karmelek”, a pasażowe obiekty mieszczą już inne usługi. Ełczanie trochę tęskną za charakterystycznym obrazem okolicy uwiecznionym na dawnej fotografii.

— Wspaniałe wspomnienia, szkoda że takich miejsc już nie ma — ubolewa Dorota.
— To już historia — zauważyła smutno Aneta.

I o ile trudno odmówić jej racji – wszystko z biegiem lat staje się „historią” – to w całej dyskusji utrzymanej w sentymentalnych tonach pojawia się też optymistyczny akcent.
— To my tworzymy historię — zwróciła uwagę AK Frencel.

Ełcka

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5