Śladami Mazurskiego Uniwersytetu Ludowego i jego założyciela w Starych Juchach

2021-02-15 20:14:28(ost. akt: 2021-02-15 20:18:35)

Autor zdjęcia: Designed by Freepik

Prezentujemy kolejną publikację dr Alfonsa Bobowika. Tym razem poświęcona jest Mazurskiemu Uniwersytetowi Ludowemu w Starych Juchach i jego założycielowi Janowi Kaweckiemu.
Uniwersytety Ludowe były jedną z form kształcenia wiejskiej młodzieży dorosłej w czasach dziewiętnastowiecznych i w II RP. Ta forma przetrwała, po wojnie i była popularna w Polsce. Późną jesienią 1947 roku Kuratorium Oświaty w Białymstoku postanowiło przenieść Uniwersytet Ludowy z Krasnego koło Białegostoku do Starych Juch. Tu były lepsze warunki lokalowe i potrzeba kształcenia mazurskiej młodzieży. Placówka została przeniesiona ze swoim nauczycielem i kierownikiem Janem Kaweckim, który to miejsce wyszukał.

Jan Kawecki, był niezwykle doświadczonym nauczycielem, został kierownikiem placówki. Wykładowcy do Starych Juch przybywali niebywale dobrze przygotowani z Warszawy, Poznania, a także miejscowi nauczyciele. Na spotkania z młodzieżą mazurską przyjeżdżali poeci, literaci, zasłużeni działacze mazurscy: Maria Zietara-Malewska, Władysław Ogrodziński, Eugenia Sukertowa-Biedrawina, Karol Małłek, Jan Boeningk, Eugeniusz Paukszta. To były elity mazursko-warmińskie, które bardzo sprzyjały repolonizacji mazurskiej młodzieży.

A oto jak wspomina Jan Kawecki początki swojej pracy:
Moją trudną pracę na odpowiedzialnym stanowisku, tak pokochałem, że związałem się z tą ziemią na zawsze. Przez młodzież mazurską poznałem ich rodziny, ogromne wojenne cierpienia tej ludności, łagodziłem krzywdy, których tu doznali. Poznałem ich zabytki, sztukę ludową, kancjonały, historię. Zrozumiałem ich ciężką drogę do nowej ojczyzny Polski. Znałem język niemiecki i dlatego szybko mogłem znaleźć wspólny język z młodzieżą mazurską. Młodzież ta także rozumiała nowe czasy i starała się jak najwięcej nauczyć o Polsce”. Zachęcałem ich do szanowania kultury ludowej, gwary mazurskiej, do gromadzenia okazów sztuki ludowej, pieśni, zwyczajów, baśni i legend. Zebrałem tego sporo. Zacząłem organizować zespół muzyczny Palinockę i występować z nimi na państwowych uroczystościach.

Jan Kawecki poza pracą zawodową poświęcił całe swoje życie na rozległe badania ludowej kultury Mazurów i mieszkańców pogranicza mazursko-podlaskiego i kurpiowszczyzny. Wyniki swoich badań publikował w pismach naukowych i książkach. Dzięki tym badaniom zasłużył na miano „Kolberga Mazur”. Aktywnie uczestniczył w upamiętnieniu poety ludowego Michała Kajki w Ogródku, a także organizowania obchodów 500-lecia powstania Starych Juch. Opracował i wydał pierwszą książkę „Stare Juchy (500 lat osady)”. To dzięki niemu i innym nauczycielom w Starych Juchach panowała w Szkole Podstawowej, gdzie był nauczycielem śpiewu, niebywale odpowiedzialna atmosfera nie tylko wysokiego poziomu pracy nauczycielskiej, ale także patriotycznego wychowania w duchu zachowania polskości Mazur i upamiętnienia najważniejszych wydarzeń. W 1965 roku dokonano uroczystego odsłonięcia w Strych Juchach obelisku dla uczczenia 1000-lecia państwa polskiego. Od tego czasu Stare Juchy stały się wiodącą gminną w powiecie ełckim, gdzie odbywały się uroczyste obchody świąt państwowych. Tu na wypoczynek letni przybywała młodzież nie tylko z Mazur, ale z całej Polski. Tu był ośrodek kolonijny w szkole. Tu aktywnie działał Gminny Hufiec ZHP. W tej atmosferze w Starych Juchach wychowało się wiele osób, które po ukończeniu studiów powrócili do Starych Juch i dziś z niebywałą odpowiedzialnością, podobnie, jak ich rodzice i nauczyciele, pracują na rzecz mieszkańców gminy nie zapominając o zasługach i dokonaniach swoich przodków.

W 1952 roku Uniwersytet Ludowy w Starych zmienił kierunek kształcenia. Został przyjęty przez Ośrodek Szkoleniowy „Samopomocy Chłopskiej’. Natomiast placówka ze Starych Juch została przeniesiona do Mikołajek. Na zakończenie warto wspomnieć, że kursy repolonizacyjno-zawodowe w Starych Juchach ukończyło 250 osób. Były to zdecydowanie dziewczęta. Wiele z nich w późniejszym okresie stało się organizatorami życia kulturalnego na wsiach, prowadzili biblioteki i kluby. To była dobra szkoła przygotowania tej młodzieży do życia. Szkoda, że nie zauważono tego w otwartym domu mazurskim w Starych Juchach.

dr Alfons Bobowik

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5