Chory chłopak pojechał mamie po leki. Wrócił z mandatem
2016-10-09 11:02:00(ost. akt: 2016-10-09 15:06:11)
Pani Elżbieta jest schorowana, niedawno przeszła udar i ma trudności z chodzeniem i normalnym funkcjonowaniem. Jej syn również zmaga się z chorobą, ale pomaga jej jak może. Często jeździ po zakupy czy do apteki po leki. Ostatnia jego wizyta w aptece skończyła się mandatem. A to dlatego, że jechał rowerem po chodniku.
Pani Elżbieta Zyskowska z Ełku niedawno przeszła udar. Na rehabilitacji musiała uczyć się chodzenia i mówienia od nowa. Do dzisiaj przeżywa trudności - powoli mówi, ciężko jej chodzić. Jej syn, Artur, również jest ciężko chory. Matka i syn dostają po 600 złotych renty. Muszą za to opłacić mieszkanie, rachunki, drogie leki, a za resztę przeżyć od pierwszego do pierwszego. Każdy dodatkowy wydatek to dla nich ogromny ciężar.
— W sobotę 16 sierpnia wysłałam syna rano do apteki po leki dla niego i dla mnie. Prosiłam go, żeby pojechał rowerem. Wcześniej mówiłam, żeby jeździł chodnikami, bo tak jest bezpieczniej, a syn nie radzi sobie ze stresującymi sytuacjami, takimi jak samochody mijające go na ulicy — opowiada pani Elżbieta. — Specjalnie wysłałam go rano, żeby na ulicach było jak najmniej ludzi.
Artur kupił leki w aptece przy ulicy Mickiewicza. Wracał już do domu, kiedy dostrzegł go policjant z wydziału ruchu drogowego. Zatrzymał chłopaka, bo ten jechał chodnikiem, na którym nie było ścieżki rowerowej. Zwrócił mu uwagę, że obok taka ścieżka jest i wypisał mandat.
— Policjant zatrzymał go i chciał wlepić mandat na kwotę 100 złotych. Syn prosił, tłumaczył, że nie mamy w ogóle pieniędzy, że nie damy rady tego opłacić. Co prawda funkcjonariusz opuścił mandat do 50 złotych, ale to dla mnie dalej zbyt dużo. Ta kwota to jedzenie na kilka obiadów — mówi rozżalona pani Elżbieta.
Policjant z ełckiej drogówki wystawił mandat, bo, jak powiedział Arturowi, jest to akcja, która ma na celu wyedukować wszystkich rowerzystów, gdzie mogą się poruszać. Kodeks wykroczeń przewiduje, że można w takich sytuacjach pouczyć sprawcę. Policjant zdecydował się jednak wręczyć chłopakowi mandat.
— Jeśli sprawca przyjął mandat, w związku z czym uprawomocnił się on z chwilą przyjęcia — informuje oficer prasowa ełckiej komendy. Zapytana czemu policjant nie pouczył Artura, żeby ten przeniósł się na ścieżkę rowerową, oficer odpowiada: — To policjant decyduje w indywidualnej sytuacji, jaki środek zastosować. Każdemu przysługuje prawo nieprzyjęcia mandatu i skierowania sprawy do sądu.
Pani Elżbieta skierowała wniosek do Sądu Rejonowego w Ełku o uchylenie mandatu. Jednak sędzia sekcji wykonawczej Wydziału Karnego uchylił wniosek pani Elżbiety w związku z błędem formalnym. Pani Elżbieta nie ma wyjścia i musi zapłacić.
— Nie wiedziałam, jak wyglądają przepisy, że to syn musi prosić o uchylenie mandatu, nie ja. Nikt mi nie pomógł w wypełnianiu wniosków — mówi pani Elżbieta Zyskowska. — Jeśli sąd nakazał mi zapłacić te 50 złotych, to zapłacę. Szkoda tylko, że w takich sytuacjach jak moja, policjanci czy sędziowie nie kierują się dobrem ludzi. Przykro mi, że z powodu tak błahej sprawy, jak jechanie rowerem kilka metrów od ścieżki, my będziemy musieli sobie odmówić jedzenia. Bo nie mamy już na czym oszczędzać.
Komentarze (57) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
To prawda #2086271 | 84.62.*.* 11 paź 2016 19:51
Jakby tyle kielbasy nie jadla to by zdrowa byla.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz
LOGO #2084747 | 83.24.*.* 10 paź 2016 13:15
W mojej 20 stoletniej karierze kierowcy pouczenie dostałem raz i to kilkanaście lat temu. Służyć i chronić... Widać niektórzy rozumieją to aby służyć przełozonym i chronić budżet państwa. A potem zdziwienie że nie ma szacunku do policji.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Kim #2084638 | 83.9.*.* 10 paź 2016 11:28
Bez mandatów policjant nie otrzyma premii-taka jest prawda. Kiedyś dwukrotnie policja "złapała" mnie na gorącym uczynku-jechałem rowerem po chodniku. Raz skończyło się na upomnieniu, bo jak powiedział policjant, głupio jest wlepiać mandat za taką drobnostkę. Drugim razem już się tak nie upiekło-policjant kazał mi spuścić powietrze z koła-do domku musiałem iść na piechotę. Szkoda, że ten policjant nie zachował się podobnie...
odpowiedz na ten komentarz
serpiko #2084529 | 5.172.*.* 10 paź 2016 09:46
zawsze jest pouczenie
odpowiedz na ten komentarz
olo #2084511 | 213.73.*.* 10 paź 2016 09:15
Zawsze można wynająć adwokata. Adwokat chętnie weźmie 1000 zł za pomoc w wypełnieniu wniosku do sądu.
odpowiedz na ten komentarz