Terapia światłem
2013-10-16 13:12:25(ost. akt: 2013-10-22 14:10:11)
Jesienna kapryśna aura i wcześniej zapadający zmierzch niezbyt dobrze na nas wpływają. I nawet chwilowe przebłyski słońca pojawiające się między chmurami na niewiele się zdadzą. Wielu z nas może poddać się nastrojowi, popaść w melancholię. Jaka jest na to rada? Więcej światła.
W naszym klimacie o odpowiednie oświetlenie trzeba dbać już od jesieni, kiedy dni stają się krótsze, a słońce często chowa się za szarymi chmurami. Światło jest jednym z najważniejszych bodźców, dlatego jego niedobór powoduje wzmożoną produkcję melaniny, a co za tym idzie, senność i brak energii. Co więcej — długotrwały brak słońca skutkować może niedoborem witaminy D, spadkiem lub wahaniami nastroju, a w poważnych przypadkach nawet depresją. Jak temu zaradzić? Najprościej jest wprowadzić drobne zmiany w oświetleniu własnego mieszkania, bo to w nim spędzamy przecież najwięcej czasu.
Na dobry nastrój
O doświetlenie należy dbać niezależnie od pogody. Lampa o jasnej żarówce, przy której dobrze robi się makijaż czy składa modele, nie będzie już tak dobra przy wieczornym wypoczynku. — Najlepiej, aby główne źródło światła w pomieszczeniu miało temperaturę barwową zbliżoną do naturalnego światła dziennego — zauważa Dariusz Rodak, projektant oświetlenia. — Górne źródło światła jest zazwyczaj najintensywniej eksploatowane, dlatego też dobrze jest używać w tym celu żarówek energooszczędnych — są tańsze oraz trwalsze niż tradycyjne. Jeśli chodzi o temperaturę białego światła, to waha się ona między 2700 K a 6500 K. Dolne rejestry zarezerwowane są dla cieplejszych tonów. Dają one wrażenie przytulnego, przyjaznego wnętrza, dlatego też świetnie sprawdzą się w przypadku lamp stojących, przydających nastroju salonowi czy kinkietów na ścianie w sypialni — dodaje nasz ekspert.
O doświetlenie należy dbać niezależnie od pogody. Lampa o jasnej żarówce, przy której dobrze robi się makijaż czy składa modele, nie będzie już tak dobra przy wieczornym wypoczynku. — Najlepiej, aby główne źródło światła w pomieszczeniu miało temperaturę barwową zbliżoną do naturalnego światła dziennego — zauważa Dariusz Rodak, projektant oświetlenia. — Górne źródło światła jest zazwyczaj najintensywniej eksploatowane, dlatego też dobrze jest używać w tym celu żarówek energooszczędnych — są tańsze oraz trwalsze niż tradycyjne. Jeśli chodzi o temperaturę białego światła, to waha się ona między 2700 K a 6500 K. Dolne rejestry zarezerwowane są dla cieplejszych tonów. Dają one wrażenie przytulnego, przyjaznego wnętrza, dlatego też świetnie sprawdzą się w przypadku lamp stojących, przydających nastroju salonowi czy kinkietów na ścianie w sypialni — dodaje nasz ekspert.
Warto też wiedzieć, że tony pośrednie, około 3500-4000 K, sprzyjają skupieniu uwagi, więc dobrze jest używać żarówek o takiej temperaturze w gabinecie albo przy punktowym oświetlaniu biurka ucznia. Barwy powyżej 6500 K zaliczamy do chłodnych — sprawiają one, że oświetlone sprzęty wyglądają świeżo i nowocześnie. Z powodzeniem podkreślą futurystyczne, chromowane sprzęty w kuchni czy designerskie sprzęty w przedpokoju.
Tak naprawdę wystarczy zapamiętanie jednej prostej zasady: światło ciepłe sprzyja odpoczynkowi, natomiast chłodniejsze pobudza do działania. Stosując tę zasadę w swoim mieszkaniu, na pewno odczujemy różnicę — zapewnia ekspert SIGMY. Dobrze jest też zwrócić uwagę na wskaźnik oddawania kolorów (Ra). Jeśli chcemy, aby naturalna kolorystyka wnętrza została oddana, wybierajmy sztuczne oświetlenie
o Ra > 80.
o Ra > 80.
Uciekamy przed nudą
Aby zapewnić sobie dobre samopoczucie, najlepiej zadbać o kilka źródeł światła w jednym pomieszczeniu, co pozwoli nam stworzyć atmosferę korespondującą z aktualnym nastrojem. — Dbajmy o szczegóły — zachęca Dariusz Rodak. — Często zapominamy np. o doświetleniu kuchennego blatu, a to niedobrze. Warto tu zastosować oświetlenie punktowe, które ułatwi wykonywanie precyzyjnych czynności. W sypialni zaś ustawmy lampki w taki sposób, by dało się przy nich wygodnie czytać — dodaje.
Aby zapewnić sobie dobre samopoczucie, najlepiej zadbać o kilka źródeł światła w jednym pomieszczeniu, co pozwoli nam stworzyć atmosferę korespondującą z aktualnym nastrojem. — Dbajmy o szczegóły — zachęca Dariusz Rodak. — Często zapominamy np. o doświetleniu kuchennego blatu, a to niedobrze. Warto tu zastosować oświetlenie punktowe, które ułatwi wykonywanie precyzyjnych czynności. W sypialni zaś ustawmy lampki w taki sposób, by dało się przy nich wygodnie czytać — dodaje.
Sprytne rozmieszczenie lamp jest szczególnie istotne w małych mieszkaniach. Dzięki kinkietom, lampkom i żyrandolom jasne miejsce do zabawy może w mgnieniu oka przeistoczyć się w nastrojowy salon. Punktowe oświetlenie pozwala też łatwo uzyskać korzystne wrażenie optycznego powiększenia wnętrza. Pomogą tu lampy i kinkiety skierowane w górę oraz na te miejsca, które chcemy wyeksponować.
Znaczenie ma także dobór abażurów. Białe i pastelowe mleczne klosze dają efekt jasnego, rozproszonego światła, dlatego też będą idealnym tłem zarówno do zabawy, jak i pracy. kr
Znaczenie ma także dobór abażurów. Białe i pastelowe mleczne klosze dają efekt jasnego, rozproszonego światła, dlatego też będą idealnym tłem zarówno do zabawy, jak i pracy. kr
Komentarze (0)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez