Proces w sprawie Katarzyny W. Sąd przesłuchał świadków

Na rozprawie miało zeznawać 5 świadków. Dwóch z nich nie pojawiło się w sądzie. Nie przesłuchano również ojca dziecka występującego w charakterze oskarżyciela posiłkowego, bo nie stawił się on na wyznaczoną przez sąd godzinę (miał być przesłuchiwany o godz. 10.00, a ze względu na pracę na sali rozpraw pojawił się o godz. 13.00).

Pierwsza ze świadków mówiła, że zauważyła ciążę oskarżonej.
— Zauważyłam, że Kasia jest w ciąży. Widziałam ją na podwórku i przez okno, gdy stała na tarasie. Powiedziałam o tym jej matce. Ta oznajmiła mi, że rozmawiała na ten temat z córką, ale ona zaprzeczyła. Twierdziła, że nie będzie miała dziecka. Na pewno dużo osób wiedziało, że ta dziewczyna jest w ciąży. Po tym jak Kasia dowiedziała się, iż rozmawiałam na jej temat z jej matką odniosłam wrażenie, że zaczęła mnie unikać. Często przyjeżdżała do rodzinnego domu z Norbertem i wtedy ich samochód stał na podwórku. A po mojej rozmowie z jej matką ich samochód stał bardzo blisko domu, tak aby można było jak najszybciej do niego wejść. Często przyjeżdżali wtedy też pod osłoną nocy.
Świadek dodała, że oskarżona była oczkiem w głowie rodziców. Wspomniała, iż słyszała jej kłótnie z rodzicami. Nie widziała Katarzyny W. po urodzeniu dziecka. Według niej rodzina cieszyłaby się z dziecka i dziewczyna mogłaby na nich liczyć po urodzeniu.

Druga z przesłuchiwanych świadków zeznała, że m. in. wychowawca i pielęgniarka szkolna podejrzewali, iż oskarżona jest w ciąży. Było to tylko jednak domniemanie, które nie znalazło potwierdzenia. Powiedziała, że doszło do rozmowy pielęgniarki szkolnej z matką dziewczyny.
— Podczas rozmowy z matką Katarzyny pielęgniarka poprosiła ją, aby poszła z córką do lekarza. — Matka stwierdziła, że córka zaprzeczyła, aby była w ciąży. Dodała, że Katarzyna leczy się, bo ma problemy z tarczycą.

Po tym zeznaniu rozprawa dobiegła końca. Sąd wyznaczył termin następnej na 25 kwietnia. Wstawić się wtedy ma obowiązkowo również ojciec dziecka, który dzisiaj nie zdążył przybyć do sądu na wyznaczoną godzinę. Jeżeli czas na to pozwoli zostanie on przesłuchany na tym posiedzeniu.

Oskarżonej nie było na sali rozpraw. Jej obrońca poinformował nas, że kobieta nie musi uczestniczyć w posiedzeniach na tym etapie procesu.

Przypomnijmy: Ciało noworodka na plaży znalazła 3 listopada 2015 r. mieszkanka Starej Pasłęki, która wyszła na spacer z psem. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano matkę dziecka, którą okazała się wówczas 18-letnia Katarzyna W. Dziewczyna urodziła w mieszkaniu we Fromborku. Przyznała się do porzucenia dziecka. Początkowo twierdziła, że córka urodziła się martwa. Co innego ustalono podczas sekcji zwłok.
Dziecko urodziło się żywe. Tłumaczyła, że bała się reakcji środowiska, że się od niej odwróci i pozostawi bez wsparcia.
Młoda kobieta oskarżona jest o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka. Prokuratura rozważała również przedstawienie kolejnego zarzutu: znieważenia zwłok zagrożonego karą do dwóch lat więzienia. Katarzyna W. tego zarzutu jednak nie usłyszała, bo jej celem nie było znieważenie zwłok.
Oskarżona przyznała się do winy. Chciała dobrowolnie poddać się karze. Na takie rozwiązanie zgodził się także prokurator. Przed sądem przeciwko temu zaprotestował jednak ojciec dziecka. Wtedy sprawa ponownie trafiła do Prokuratury Rejonowej w Braniewie. Proces ruszył 22. marca. Oskarżona odmówiła wtedy składania wyjaśnień. Podtrzymała swoje wcześniejsze zeznania.
Katarzyna W., której grozi 5 lat więzienia na zakończenie sprawy czeka na wolności.

Czytaj e-wydanie
">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna