Dieta czy raczej sposób na życie? O co chodzi weganom?

2023-02-01 11:24:42(ost. akt: 2023-02-01 12:31:10)

Autor zdjęcia: Monika Kacprzak

Na całym świecie rośnie liczba osób rezygnujących z różnych powodów z jedzenia mięsa. Niektórzy idą o krok dalej i przechodzą na dietę wegańską, choć sami rzadko używają słowa dieta. - To sposób na życie z wyeliminowaniem cierpienia.
Tomasz nie je mięsa od ponad 20 lat. Od kilku jest weganinem, bo jak sam mówi "to jedyne słuszne wyjście". Co skłoniło go, i wielu innych, przejście na tak rygorystyczny sposób odżywiania?

- Zawsze uważałem, że zwierzęta nie są stworzone do jedzenia. To żywe organizmy, z układem nerwowym, a do tego inteligentne i okazujące uczucia. Nigdy nie widziałem różnicy między psem, a krową; nie rozumiałem, dlaczego jedne cieszą się miłością ludzi, a drugie traktowane są często gorzej niż więźniowie obozów koncentracyjnych.

Chcesz powiedzieć, że od 20 lat nie wziąłeś do ust mięsa?

- Nie. Do całkowitego porzucenia zwierząt dojrzewałem, bo to jest tak jak z porzuceniem nałogu. Na początku nie jadłem mięsa przez np. miesiąc, potem zjadłem, bo np. nic innego nie było, potem znowu przerwa na kilka tygodni, itp. Miałem też kilka miesięcy, gdy jadałem mięso normalnie, jednak ciągle czułem, że to jest wbrew mojemu sumieniu i czułem się potem źle emocjonalnie. Wiele osób myśli, że ja po prostu nie lubię smaku mięsa i stąd taka decyzja. Odpowiedź jest zupełnie inna. Lubię kurczaki, boczek, słoninę, salceson, ryby, tatara czy nawet flaki. Są pyszne! Ja z nich po prostu rezygnuję.

Powiedz na czym właściwie polega weganizm?

- To sposób odżywiania eliminujący z jadłospisu mięso i produkty odzwierzęce, takie jak jaja i sery. Weganie zazwyczaj nie spożywają też miodu, choć moje zdanie w tej kwestii jest inne. Nie używają też naturalnej skóry, wybierają produkty przy produkcji których nie ucierpiały zwierzęta, jak np. kosmetyki nie testowane na zwierzętach czy nie mające w składzie odzwierzęcych składników. To sposób na życie uznający równość żywych stworzeń, bez prawa do wykorzystywania innych w żaden sposób.

Dlaczego weganie nie jedzą jajek i nie piją mleka? Przecież zwierzęta nie są zabijane.

- Niestety prawda jest bardziej skomplikowana. Weźmy np. jajka. Mało jest miejsc, gdzie kury chodzą po obejściu luzem, grzebią w ziemi i spędzają czas na skubaniu trawki. Na fermach jest inaczej. Zwierzęta żyją w ogromnym zagęszczeniu, co powoduje rozwój wielu chorób i jest powodem cierpienia. Zwierzęta nie widzą otwartej przestrzeni, są faszerowane paszą sztucznie stymulującą produkcję jajek i antybiotykami, a wiele z nich jest okaleczonych przez inne osobniki z powodu zachowań behawioralnych spowodowanych przebywaniem w takich warunkach. Kury nioski najefektywniej produkują jajka w wieku 1-2 lat. Na fermach dożywają około 3 i są następnie "wymieniane" na nowe. Kura w sprzyjających warunkach żyje nawet 10 lat. Okrutny los czeka też koguty, które są "produktem ubocznym" produkcji i są mielone dzień po wykluciu. Każdego roku w Polsce ginie w ten sposób 37 mln kogutów.

Z mlekiem jest jeszcze gorzej. Każdy zna widok krów na pastwisku. Prawdą jest, że takie spacerujące bydło stanowi jedynie odsetek zwierząt wykorzystywanych do produkcji mleka i mięsa. Większość z nich nigdy nie opuszcza obory, gdzie pozbawione są możliwości chodzenia. Spędzają całe życie stojąc w boksach często nie widząc nigdy światła słonecznego. Krowa nie daje także mleka sama z siebie. Jest ono produkowane, tak jak u wszystkich innych ssaków, dla potomstwa, więc najpierw musi dojść do zapłodnienia. Robi się to sztucznie, specjalnymi urządzeniami do inseminacji. Gdy rodzi się cielak zazwyczaj mało czasu spędza przy matce. Jest od niej zabierany, bo spożywa mleko przeznaczone... dla ludzi. Nie da się wyrazić słowami "płaczu" krowy, gdy zabierany jest od niej cielak. To nawoływanie bezsilnej matki, której zabiera się dziecko. Maluchy są karmione potem mlekiem zastępczym. Wiele z nich przeznaczanych jest na "cielęcinkę", a wtedy doprowadza się poprzez karmienie niepełnowartościowym pokarmem do ich anemii, gdyż wtedy mięso jest delikatniejsze i ma jaśniejszy kolor. Dotyczy to głównie raz mięsnych bydła, ale nie tylko. Cielaki żyją wtedy maksymalnie 6 miesięcy, choć przeważnie 6-8 tygodni.

Krowa też nigdy nie dożywa spokojnej starości. Naturalna długość życia krowy wynosi 15 – 20 lat, jednak przemysłowe krowy mleczne są zwykle ubijane kiedy przestają produkować mleko, a więc kiedy osiągają wiek pomiędzy 4,5 a 6 lat. Krowy, które nie są zapłodnione lub nie produkują wystarczającej ilości mleka, są ubijane nawet wcześniej.

Czy przechodząc na weganizm dostarczamy organizmowi wystarczającej ilości białka?

- Oczywiście, że tak! Białko jest powszechne w diecie każdego z nas. Weganie spożywają go mniej, ale czy słyszał pan kiedykolwiek o ludziach, którzy cierpią na braki białka? Jeśli ktoś do weganizmu podejdzie bezmyślnie może nabawić się niedoborów, bo nie można żyć np. samą sałatą. Jednak ten sposób odżywania może być prawdziwą ucztą dla żołądka! Świetnymi źródłami białka są wszystkie rośliny strączkowe, orzechy, mleka sojowe czy tofu. Taki sposób odżywiania stosowany jest przez wielu kulturystów, a warto wspomnieć, że największe i najsilniejsze zwierzęta są roślinożerne.

Wiele osób uważa, że ludzie są gatunkiem mięsożernym, tak tak jak koty czy inne drapieżniki i nie może żyć bez mięsa.

- To często powielany stereotyp, który łatwo podważyć przyglądając się naszej anatomii. Człowiek ewolucyjnie bardzo się zmienił, ale czy nasi przodkowie byli tak szybcy, żeby złapać antylopę? Czy potrafią tak szybko biegać jak drapieżniki? Niektórzy mówią, że mamy zęby - kły. Tak, ale mają je też ssaki naczelne, do lepszego rozgryzania owoców. Pojawia się kolejne pytanie, czy człowiek ze swoim uzębieniem i pazurami byłby w stanie rozszarpać martwe zwierzę? Przegryźć się przez skórę i zjeść surowe mięso? Warto przyjrzeć się naszemu układowi pokarmowemu, który nie przypomina układu pokarmowego mięsożerców. Jest długi tak jak u wszystkich zwierząt roślinożernych.

Weganie mówią, że nie są na diecie, że weganizm to sposób na życie.

- Tak. Dieta to rezygnacja z czegoś dla czegoś. Weganie nie rezygnują z jedzenia produktów odzwierzęcych, tylko uznają, że nie są one w ich jadłospisie i ich spożywanie jest nienaturalne. To głęboka przemiana, która wymaga ogromnej empatii i szacunku do świata.

Czy jest coś, co chciałbyś powiedzieć zagorzałym przeciwnikom weganizmu?

- Owszem. Przestańcie szykanować tych, którzy nie popierają waszego punktu widzenia. Zanim zaczniecie oceniać zapoznajcie się z badaniami, statystykami. Jeśli one was nie ruszają, to nigdy nie zrozumiecie wegan.

Dziękuję za rozmowę.

tom



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5