Sąd Najwyższy rozstrzygnął spór dwóch olsztyńskich sędziów

2023-11-14 21:15:19(ost. akt: 2023-11-14 21:19:55)
Paweł Jurczyszyn, najsłynniejszy olsztyński sędzia

Paweł Jurczyszyn, najsłynniejszy olsztyński sędzia

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN odmówiła zgody na uchylenie immunitetu członkowi KRS i prezesowi olsztyńskiego sądu rejonowego Maciejowi Nawackiemu. Wniosek związany jest z subsydiarnym aktem oskarżenia, który wobec Nawackiego sformułował inny olsztyński sędzia Paweł Juszczyszyn, który zapowiedział zaskarżenie wyroku.
W uzasadnieniu wtorkowego postanowienia Sądu Najwyższego sędzia Zbigniew Korzeniowski przyznał, że "sprawa jest precedensowa". "Sędziowie mogą się różnić, mogą też być w błędzie i z racji tego błędu nie ponosić odpowiedzialności. Tutaj mamy konkretną sprawę sędziów z tego samego sądu, którzy, jak wynikało z przebiegu tej rozprawy, znali się wcześniej, nadal się znają, z tym że są po przeciwnych stronach" - ocenił.

W subsydiarnym akcie oskarżenia Juszczyszyn zarzucił Nawackiemu m.in., że "umyślnie i świadomie nie dopełnił on swoich obowiązków poprzez niedopuszczenie pokrzywdzonego do pełnienia urzędu sędziego w wydziale cywilnym olsztyńskiego sądu, to jest zignorował treść prawomocnego i wykonalnego postanowienia sądu".

Jak jednak podkreślił sędzia Korzeniowski "to, że w orzecznictwie powiedziano, iż Izba Dyscyplinarna SN nie była sądem, nawet SN tak powiedział, to nie znaczy, że z tym momentem Izba Dyscyplinarna przestała być sądem". "Orzeczenie sądu nie jest źródłem prawa powszechnego" - wyjaśnił sędzia Korzeniowski.

Sędzia Korzeniowski wskazał, że Juszczyszyn nie uznawał Izby Dyscyplinarnej i "tak też twierdziły sądy, które wydawały zabezpieczenia". "Orzeczenia sądów należy wykonywać i honorować. Ale co zrobić, gdy jest konflikt?" - pytał sędzia Korzeniowski. Jak dodał, jego zdaniem - w takiej sytuacji konfliktu między orzeczeniami Izby Dyscyplinarnej i sądu powszechnego - znalazł się prezes Nawacki.

"Ani pan sędzia Juszczyszyn, ani pan sędzia Nawacki, nie odpowiada za prawo, jakie jest. Sędziowie stosują prawo i mogą się różnić. Mamy tu taką sytuację, że ten konflikt jest głęboki na wielu poziomach i polach" - wskazał sędzia Korzeniowski.

Olsztyński sędzia Paweł Juszczyn został 4 lutego 2020 r. zawieszony w czynnościach przez ówczesną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Został odsunięty od orzekania, ponieważ, rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS.

W grudniu 2021 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał Sądowi Rejonowemu w Olsztynie dopuszczenie Juszczyszyna do wykonywania wszystkich praw i obowiązków służbowych, a w szczególności do pełnienia funkcji orzeczniczej.

Wówczas jednak prezes Nawacki uchylił zarządzenie o dopuszczeniu sędziego Juszczyszyna do pełnienia obowiązków służbowych, które kilka godzin wcześniej wydał ówczesny wiceprezes sądu rejonowego. "Mamy dalej wykonywaną uchwałę Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (o zawieszeniu Juszczyszyna w czynnościach - PAP)" - mówił wtedy Nawacki.

To właśnie m.in. o zignorowaniu przez Nawackiego orzeczenia bydgoskiego sądu z 2021 r. pisze w swoim subsydiarnym akcie oskarżenia Juszczyszyn.

Następnie - w maju ub.r. - Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła zawieszenie w czynnościach służbowych sędziego Juszczyszyna. Sędzia wrócił do pracy, ale wtedy, decyzją prezesa Nawackiego, został przeniesiony do wydziału rodzinnego (przed zawieszeniem orzekał w wydziale cywilnym) i wysłany na zaległy urlop. W lipcu ubiegłego roku wrócił do orzekania.

Nie godząc się na przeniesienie do innego wydziału, sędzia Juszczyszyn ponownie wystąpił do sądu w Bydgoszczy. W styczniu b.r. postanowieniem sądu rejonowego w Bydgoszczy - jak informował Juszczyszyn - udzielono mu "zabezpieczenia roszczenia na bezprawne i nieskuteczne przeniesienie mnie do wydziału rodzinnego z wydziału cywilnego". "To postanowienie nie zostało wykonane przez prezesa Nawackiego" - mówił Juszczyszyn, co jest kolejnym z zarzutów subsydiarnego aktu oskarżenia.

W związku z tym, sędzia Juszczyszyn skierował zawiadomienie do prokuratury dotyczące niedopuszczania go do orzekania przez prezesa sądu. Dwukrotna odmowa wszczęcia śledztwa - za pierwszym razem uchylona przez sąd - otworzyła Juszczszynowi drogę do złożenia wobec Nawackiego subsydiarnego aktu oskarżenia. Jak pisał portal oko.press, ta sprawa karna trafiła do Sądu Rejonowego w Ostródzie. Aby jednak proces mógł się toczyć, konieczne jest uchylenie immunitetu Nawackiemu.

Wtorkowe orzeczenie SN nie kończy całej batalii, gdyż jest nieprawomocne. "Oczywiście nie zgadzamy się z tym rozstrzygnięciem i z całą pewnością będzie ono przez nas zaskarżone" - powiedział dziennikarzom po orzeczeniu sędzia Juszczyszyn. Jak dodał, nie zgadza się m.in. z konstatacją z wtorkowego uzasadnienia, że Izba Dyscyplinarna SN była sądem. "Otóż nie była sądem" - podkreślił. (PAP)

Marcin Jabłoński, Paulina Kurek