Wojewoda: Głaz Diernowa w gminie Dywity powinien zniknąć
2023-07-25 16:00:00(ost. akt: 2023-07-25 16:31:20)
Znamy odpowiedź wojewody na zapytanie urzędników z Gminy Dywity o Głaz Diernowa. Jego usunięcia domagają się mieszkańcy Kieźlin. Wojewoda jest tego samego zdania. O dalszym losie głazu upamiętniającego radzieckiego żołnierza zdecyduje gmina.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
O Diernowie — radzieckim żołnierzu, którego upamiętnia głaz w Kieźlinach — wiemy tylko, że nie zginął w sposób, który głosiła radziecka propaganda. Jednak i teraz urzędnicy Putina próbują wykorzystywać zmyślone historie. Kwiaty pod głazem, jeszcze w lutym, praktycznie w rocznice napaści Rosji na Ukrainę, składał rosyjski ambasador. Wcześniej był w Pieniężnie, gdzie uczcił pamięć kata AK, sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego.To nie był spokojny weekend na drogach Olsztyna i powiatu olsztyńskiego
Usunięcia głazu Dziernowa domagają się mieszkańcy. Do urzędu gminy trafiła petycja w tej sprawie. Urzędnicy o opinię zwrócili się do wojewody. Ten nie ma wątpliwości, że pomnik powinien zniknąć, bo jest „elementem propagandy komunistycznej i legitymizowania rosyjskich podbojów militarnych”.
Komunistyczna propaganda
Pomnikami głoszącymi bohaterstwo Armii Radzieckiej do niedawna była usiana cała Polska. Zdecydowana większość z nich zniknęła z przestrzeni publicznej po wejściu w życie ustawy dekomunizacyjnej, która nakazuje likwidacje pomników gloryfikujących swoją symboliką ustrój totalitarny. A tym bez wątpienia był komunizm, który pochłonął miliony ofiar na całym świecie.
Pomnikami głoszącymi bohaterstwo Armii Radzieckiej do niedawna była usiana cała Polska. Zdecydowana większość z nich zniknęła z przestrzeni publicznej po wejściu w życie ustawy dekomunizacyjnej, która nakazuje likwidacje pomników gloryfikujących swoją symboliką ustrój totalitarny. A tym bez wątpienia był komunizm, który pochłonął miliony ofiar na całym świecie.
Przez dziesięciolecia nie było wolno mówić o tym, że Armia Radziecka nie była wyzwolicielem, ale kolejnym okupantem, który przyniósł komunizm na swoich bagnetach. Pomniki i upamiętnienia „wyzwolicieli” znanych z gwałtów i mordów dokonywanych na lokalnej ludności służyły ugruntowaniu dominacji ZSRR. Komunistyczna propaganda chętnie wykorzystywała zmyślone historie, żeby pokazać bohaterstwo radzieckiego żołnierza.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Jedną z nich była opowieść o bohaterskim żołnierzu Piotrze Diernowie, który na przeprawie przez skuty lodem Wadąg rzucił się na bunkier i zasłonił własnym ciałem otwory strzelnicze ckm. Informacja o bohaterskiej śmierci czerwonoarmisty znalazła się w relacji generała Nikołaja Oślikowskiego. Był z nią jedynie ten problem, że w miejscu „bohaterstwa” Diernowa nie było bunkrów. Niemcy okopali się na terenie dzisiejszych ogrodów działkowych. Z dostępnych relacji najstarszych mieszkańców wynika też, że nikt nie pamięta, aby rzeka Wadąg zamarzła, pozwalając na przejście po lodzie.Święto Policji. Dzięki nim 96 proc. Polaków czuje się bezpieczniej
W 1967 r. w miejscu „bohaterskiej śmierci Diernowa” odsłonięto głaz pamiątkowy. Tego samego roku imieniem bohatera nazwano szkołę podstawową i wmurowano na jej ścianie pamiątkową tablicę. Imieniem Diernowa nazwano ulice w Olsztynie i sąsiadujących z miejscem wydarzenia wsiach. Powstał nawet szlak turystyczny jego imienia.
Ustawa o dekomunizacji
Po przemianach ustrojowych w Polsce głaz i miejsce upamiętnienia Piotra Diernowa popadło w zapomnienie. Diernow zniknął z nazwy ulicy w Olsztynie i przestał być patronem szkoły podstawowej na olsztyńskim Zatorzu. Urzędnicy Gminy Dywity, w której leżą Kieźliny, już w 2018 roku zainteresowali się głazem. Sprawdzali, czy powinien zostać usunięty w związku z przepisami ustawy dekomunizacyjnej. Tym bardziej że jest na nim widoczny sierp i młot.
Po przemianach ustrojowych w Polsce głaz i miejsce upamiętnienia Piotra Diernowa popadło w zapomnienie. Diernow zniknął z nazwy ulicy w Olsztynie i przestał być patronem szkoły podstawowej na olsztyńskim Zatorzu. Urzędnicy Gminy Dywity, w której leżą Kieźliny, już w 2018 roku zainteresowali się głazem. Sprawdzali, czy powinien zostać usunięty w związku z przepisami ustawy dekomunizacyjnej. Tym bardziej że jest na nim widoczny sierp i młot.
— Po otrzymaniu petycji od mieszkańców, wystąpiliśmy do Wojewody Warmińsko-Mazurskiego o zajęcie stanowiska w tej sprawie z dwóch powodów. W 2018 roku, zaraz po wejściu w życie ustawy, toczyło się postępowanie w sprawie usunięcia głazu, które nie zakończyło się ostatecznie wydaniem decyzji nakazującej jego likwidację — informuje Jacek Niedzwiecki, Kierownik Referatu Innowacji i Informacji Urzędu Gminy w Dywitach.
Jak ustaliła „Gazeta Olsztyńska”, w tamtym okresie uznano, że głazu nie obejmują przepisy ustawy o dekomunizacji mówiące o usuwaniu komunistycznych obiektów wystawionych na widok publiczny, bo jest zlokalizowany na odludziu poza granicami wsi. W miejscu trudno dostępnym i nieuczęszczanym. Na zakrzaczonym terenie nabrzeżnym rzeki Wadąg.
— Uznaliśmy, że skoro corocznie do tego pomnika przyjeżdżają delegacje przedstawicieli władz rosyjskich w Polsce, należy zapytać wojewodę, jaka jest jego opinia. Tym bardziej mając na uwadze sytuację polityczną powstałą po agresji Rosji na Ukrainę — wyjaśnia Jacek Niedzwiecki. — Nie posiadamy opinii IPN w tej sprawie. Niewykluczone jednak, czy o taką opinię nie wystąpimy — dodaje.
Jak ustaliła „Gazeta Olsztyńska”, w tamtym okresie uznano, że głazu nie obejmują przepisy ustawy o dekomunizacji mówiące o usuwaniu komunistycznych obiektów wystawionych na widok publiczny, bo jest zlokalizowany na odludziu poza granicami wsi. W miejscu trudno dostępnym i nieuczęszczanym. Na zakrzaczonym terenie nabrzeżnym rzeki Wadąg.
— Uznaliśmy, że skoro corocznie do tego pomnika przyjeżdżają delegacje przedstawicieli władz rosyjskich w Polsce, należy zapytać wojewodę, jaka jest jego opinia. Tym bardziej mając na uwadze sytuację polityczną powstałą po agresji Rosji na Ukrainę — wyjaśnia Jacek Niedzwiecki. — Nie posiadamy opinii IPN w tej sprawie. Niewykluczone jednak, czy o taką opinię nie wystąpimy — dodaje.
Zdaniem wojewody
— Nasza odpowiedź już trafiła do gminy. W przekonaniu pana wojewody pomniki poświęcone Armii Czerwonej co do zasady powinny być obligatoryjnie usunięte — stwierdza Krzysztof Guzek, rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego. — To ważne szczególnie w obecnej sytuacji agresji rosyjskiej. Wobec tego głazu-pomnika powinny zostać podjęte czynności zmierzające do jego usunięcia — dodaje.
O dalszym losie głazu zdecyduje gmina. Zgodnie z przepisami tylko samorząd może przyjmować uchwały w sprawie wznoszenia pomników. To radzie gminy przysługują też uprawnienia do podejmowania decyzji w zakresie ich rozbiórki. Wojewoda poprosił wójta Dywit o informowanie o podjętych bądź planowanych działaniach w sprawie Głazu Diernowa oraz konsultowanie ich z Instytutem Pamięci Narodowej — Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Czy głaz pozostanie, czy zniknie, a może zostanie przeniesiony do muzeum? Tego jeszcze nie wiadomo.
— Przeniesienie pomnika do Muzeum jest również formą jego usunięcia. Niemniej jednak nie ma takiego obowiązku — przypomina Jacek Niedzwiecki z Urzędu Gminy w Dywitach.
Ze stanowiska wojewody zadowolony jest Grzegorz Szafrański, autor petycji w sprawie uśnięcia Głazu Diernowa. Jego zdaniem propagandowy wymysł mający potwierdzać bohaterstwo Armii Czerwonej miał zagłuszyć zbrodnie, których dokonali czerwonoarmiści, np. takie jak wymordowanie całego personelu szpitala psychiatrycznego w Kortowie, cywilnych uciekinierów na olsztyńskim PKP czy zabijanie duchownych broniących świątyń.
— Mam nadzieję, że ten głaz niebawem zniknie i nie będzie już miejscem pielgrzymek rosyjskich urzędników Putina — stwierdza Grzegorz Szafrański.
Stanisław Kryściński
We wtorkowym (25 lipca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej m.in.
Dywity proponują Olsztynowi wspólny remont drogi
Już po raz drugi władze Dywit złożyły Olsztynowi propozycję wspólnej modernizacji leśnego odcinka al. Wojska Polskiego, który jest odcinkiem drogi krajowej 51. Poprzednio propozycja nie spotkała się ze specjalnym zainteresowaniem stolicy regionu.
Krawężnikami odgrodzili Wilczyńskiego od...Wilczyńskiego
Do osiedla, które leży na końcu ul. Wilczyńskiego w Olsztynie, nie ma dojazdu od tej ulicy. Mieszkańcy walczą o dojazd i już nawet mieli nadzieję, że to się uda, ale pojawiła się przeszkoda. To wysokie krawężniki, które kładą tam teraz budowlańcy.
Tego świętego szanują wszyscy kierowcy
Dla wielu błogosławienie kierowców i ich pojazdów, to tradycja, bez której nie wyobrażają sobie bezpiecznego podróżowania. We wtorek 25 lipca, przypada wspomnienie św. Krzysztofa — patrona podróżnych. Od niedzieli trwa XXIV Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa.
Jak kupić e-wydanie? Wystarczy kliknąć w zdjęcie jedynki poniżej, lub wejść na kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez