Brytyjski rząd ostrzega przed Tolkienem i Orwellem. Dlaczego?

2023-02-27 11:52:20(ost. akt: 2024-07-29 12:01:33)
Gandalf i Bilbo to jedni z najbardziej lubianych bohaterów uniwersum Tolkiena

Gandalf i Bilbo to jedni z najbardziej lubianych bohaterów uniwersum Tolkiena

Autor zdjęcia: Pixabay

ŚWIAT || Czy lektura dzieł Tolkiena i Orwella prowadzi do „prawicowej radykalizacji” i bycia „faszystą”? Takiego zdania jest brytyjski rząd, który właśnie przyjął program walki z „prawicowym ekstremizmem”.
Sprawę poruszył brytyjski tygodnik „Spectator”, który m.in. piórem Douglasa Murraya zwrócił uwagę na opublikowany niedawno rządowy program „Prevent”, traktujący o przeciwdziałaniu „prawicowemu ekstremizmowi” i jego rozwojowi.

„Prevent” był konsultowany przez rząd z organizacjami określającymi się jako antyfaszystowskie. Te już od długiego czasu starają się rozszerzyć definicję „skrajnej prawicy” np. zaliczając do niej zwolenników brexitu czy przeciwników UE i prowadzonej w niej polityki klimatycznej. Dlaczego „Spectator” poruszył temat powyższego raportu?

Zwrócono uwagę, że „Prevent” skupia się na użytkowników socialmediów, a autorzy rządowego raportu uważają, że ci „prawicowi” są „patriotyczni i dumni”, a wiedzę o świecie czerpią z „pro-brexitowych i prawicowych” mediów.

Największą jednak uwagą publicyści „Spectatora” obdarzyli fragmenty raportu, w których rząd ostrzega przed czytaniem książek i publikacji niektórych autorów, wielu z nich zgoła „nie prawicowych”. I tak „prawicową radykalizacją” grozi lektura dzieł J.R.R. Tolkiena („Władca Pierścieni”), Aldousa Huxleya („Nowy Wspaniały Świat”) oraz Josepha Conrada. Na liście „niebezpiecznych” książek znajdują się również publikacje wielu zasłużonych i cenionych klasyków, jak np. prace Thomasa Hobbes’a, Adama Smitha, Johna Locke’a, czy Edmunda Burke’a.

Część brytyjskiej opinii publicznej zwraca uwagę, że na liście „zakazanych” są autorzy publikacji ostrzegających przed masową kontrolą społeczeństwa i inwigilacją, jak choćby zgoła George Orwell, który poruszał temat totalitaryzmów w swoim popularnym „Folwarku Zwierzęcym”.

Maciej Chrościelewski
na podst.: Spectator.co.uk