Olsztyńska lewica staje w obronie szubienic. Według nich pomnik powinien zostać na swoim miejscu

2022-06-10 10:06:26(ost. akt: 2022-06-10 11:15:25)
Szubienice

Szubienice

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Od kilku miesięcy w Olsztynie trwa ożywiona dyskusja w sprawie Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, potocznie zwanego "szubienicami". Prawicowe środowiska są za relokacją lub zburzeniem monumentu. Zupełnie inne stanowisko ma olsztyńska lewica, która postuluje pozostawienie pomnika na swoim miejscu.
Swoje stanowisko w tej sprawie zabrała partia Razem, która wystosowała do prezydenta Piotra Grzymowicza list, aby ten znalazł środki na renowacje pomnika i zapobiegał dalszym dewastacjom.

W obliczu wzrostu nastrojów antyrosyjskich wynikających z inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę i licznych dewastacji, których dopuszczono się w ostatnich dniach na pomniku Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie, jako Partia Razem zwracamy się z prośbą o interwencję i wyrażamy sprzeciw wobec planów zburzenia pomnika.
Pomnik autorstwa wybitnego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego powstał w 1954 roku. Stanowi on wzorcowy przykład socrealizmu. Pomnik, wpisany do rejestru zabytków, posiada wysokie walory zarówno artystyczne, jaki potencjalnie edukacyjne.
Zaprojektowany jako Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej, monument składa się z dwóch trzynastometrowych pylonów. Na jednym z nich znajdują się płaskorzeźby przedstawiające elementy związane z wojną czy życiem w socjalistycznym społeczeństwie, na drugim widnieje sylwetka żołnierza, którego twarz wyrzeźbił sam Dunikowski.
Użyty do budowy granit pochodzi z dawnego mauzoleum Hindenburga, które wcześniej zaplanowane zostało jako pomnik bitwy pod Tannenbergiem pod Olsztynkiem. Swego czasu III Rzesza organizowała pod nim państwowe uroczystości, w trakcie których propagowano nazistowskie idee Adolfa Hitlera, według których Żydzi i Słowianie nie byli pełnoprawnymi ludźmi. Dowodem na to miała być II bitwa pod Tannenbergiem, traktowana jako odwet za 1410 rok.
Przez fakt wtórnego wykorzystania w budowie pomnika kamienia z mauzoleum Hindenburga, ma on jeszcze inne znaczenie –jest symbolem walki z wszystkimi poprzednimi zaborcami, odwołuje się do wielkiego zwycięstwa wojsk Władysława Jagiełły w bitwie pod Grunwaldem z 1410 roku. To właśnie ono niejednokrotnie mobilizowało Polaków do walk narodowo-wyzwoleńczych. Narodowość polska za czasów pierwszych Piastów kształtowała się w opozycji do narodowości niemieckiej–tym samym zburzenie pomnika byłoby wyparciem się samych siebie.
Partia Razem jest przeciwna kreowaniu polityki historycznej na potrzeby propagandy obecnego lub przyszłego rządu. Zburzenie pomnika lub dokonywanie w nim jakichkolwiek zmian byłoby nie tylko podeptaniem kilkudziesięcioletniej historii z nim związanej, ale także dewastacją dzieła artysty wpisanego do rejestru zabytków.
Obecnie zwane przez wielu „Szubienice” stanowią świetny punkt nawigacyjny w centrum miasta, między innymi ze względu na ich wielkość. Dwa monolity wpisały się w krajobraz Olsztyna, a wielu mieszkańców stolicy Warmii i Mazur nie pamięta czasów, gdy pomnika w tym miejscu nie było.
Nasza historia nie jest czarno-biała. Dziś trudno nam przyznać, że my, polscy olsztyniacy, powróciliśmy do miasta wraz z kroczącą na zachód Armią Czerwoną. Umieszczenie rzetelnej informacji historycznej pod pomnikiem będzie miało charakter edukacyjny. Wierzymy, że okraszony odpowiednią oprawą, pomnik może służyć przyszłym pokoleniom. Tablice informacyjne, których umieszczenie przed latami proponował sam prezydent Grzymowicz, winny opowiadać historię pomnika zarówno tego spod Olsztynka, jak i obecnie znajdującego się w centrum Olsztyna.
Agresja wojsk Władimira Putina na niepodległą Ukrainę nie może stanowić pretekstu dla skandalicznych zachowań, takich jak dewastacja wpisanego do rejestru zabytków pomnika czy wywieszanie symbolów zakazanych na jego fasadzie (fakt, że swastyka znalazła się na dziele autorstwa więźnia Auschwitz-Birkenau, budzi nasz głęboki sprzeciw).Zburzenie
pomnika byłoby podeptaniem kilkusetletniej historii, której początek można upatrywać w średniowiecznej bitwie pod Grunwaldem.
Liczymy, że Prezydent nie ugnie się pod naciskiem prawicowych aktywistów i zapobiegnie dalszym dewastacjom, a także uda znaleźć się środki na renowację pomnika. Mamy ponadto nadzieję, że obejmie nasz słynny w całej Polsce pomnik

Jakub Pietrzak, członek Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej zwraca uwagę na fakt, że wandale, którzy niszczą pomnik powinni z własnej kieszeni pokryć koszty ściągania banerów, zmazywania napisów i niszczenia pomnika.

Czas zakończyć cyrk, jakim raczy nasze miasto marginalna grupka prawicowych zadymiarzy. Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, autorstwa wybitnego polskiego rzeźbiarza –Xawerego Dunikowskiego, od wielu lat jest bezkarnie dewastowany przez środowiska związane ze skrajną prawicą. Za ich sprawą –w nocy z 6 na 7 czerwca–w centrum naszego miasta po raz kolejny zawisła swastyka. Tym mrocznym znakiem znieważone zostało dzieło byłego więźnia obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Pomnik, będący symbolem ostatecznego zwycięstwa nad nazizmem.
Apeluję do Pana o podjęcie zdecydowanych działań w tej sprawie. Pomnik autorstwa Dunikowskiego powinien być natychmiast przywrócony do stanu pierwotnego–oczyszczony z wulgarnych napisów i transparentów, niebędących jego integralną częścią. Czas schować szpecące centrum naszego miasta płoty i przywrócić świetność temu niezwykle istotnemu pomnikowi. Czas zlikwidować tymczasowy parking i stworzyć na Placu Dunikowskiego przestrzeń przyjazną mieszkańcom.
Cyniczne wykorzystywanie do walki politycznej tragedii narodu ukraińskiego, który od ponad 100 dni stawia opór rosyjskiej inwazji, powinno być hańbą dla każdego przyzwoitego człowieka. Takiej autorefleksji nie można się jednak spodziewać po autorach tego męczącego, powtarzającego się happeningu, będącego w rzeczywistości przestępstwem z art. 261 KK. Cel tego działania jest jasny –rozpaczliwa próba osiągnięcia sukcesu w mieście, w którym nigdy nie zwyciężyła autorytarna prawica. Te nieczyste intencje są widoczne gołym okiem, a osobiście przekonał się o nich również Pan –stając się obiektem ataku ze strony Ministerstwa Kultury i zakłamanych mediów rządowych. Olsztyn i jego mieszkańcy stali się sponsorami wandali, żerujących na tragedii Ukrainy dla własnych korzyści politycznych. Raz jeszcze apeluję o przywrócenie pomnika do stanu pierwotnego i doprowadzenie do sytuacji, w której odpowiedzialne za to osoby zostaną pociągnięte do odpowiedzialności oraz pokryją wszelkie koszta z własnej kieszeni



Zadzwoniliśmy również do Moniki Falej, która jest współprzewodniczącą Nowej Lewicy w woj. warmińsko-mazurskim. Posłanka uważa, że obecna sytuacja jest efektem wieloletnich zaniedbań ze strony ratusza.

— Przykre jest to, że w czasach, które są bardzo trudne my musimy rozmawiać o pomnikach — mówi Monika Falej — Uważam, że prezydent powinien zrealizować swoje obietnice wiele lat temu. Pomnik nabrałby zupełnie innego wydźwięku a obecnie nie mielibyśmy żadnego problemu. Teraz nadszedł czas rozliczenia z poprzednich zaniedbań, dlatego trzeba ratować się starymi obietnicami. Myślę, że jeśli prezydent będzie stanowczo utrzymywał swoje zdanie o remoncie i nadaniu innego wydźwięku pomnikowi, to wszyscy na tym zyskają — podkreśla Monika Falej.

Oprac. Karol Grosz

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3101367 10 cze 2022 14:49

    Synek, grzeczniej. Nie po to twoja matka gruchę mi męczyła, żebyś teraz się tak nieładnie o tatusiu pisał.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

  2. BZ #3101365 10 cze 2022 14:35

    Tragedia, ukry i ich liczni zwolennicy nie będą mieli gdzie protestować, że nie pamiętają, a raczej nie chcą pamiętać o Wołyniu.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Cyranka #3101350 10 cze 2022 12:11

    Mars masz oczywiście rację tyle, że lewactwo zostało nam narzucone, a prawactwo część z nas ma we krwi. Jedno i drugie tyle samo warte, z zastrzeżeniem, iż potomkowie lewaków wydają się w wielu sprawach (nie wszystkich) o kilka długości świetlnych mądrzejsi od rodzimych prawaków.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Ares #3101340 10 cze 2022 11:32

      Kacapy zawsze będą popierać kacapów, przecież to ich przodkowie zostali przywiezieni na tankach szerzyć d"demokrację socjalistyczną' na terenach odzyskanych

      Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz