Przyjechali wygrać, wrócili z tarczą - Mazur demoluje Zatokę w 4. kolejce!

2021-09-03 14:01:28(ost. akt: 2021-09-03 15:02:28)

Autor zdjęcia: MKS Mazur Ełk

PIŁKA NOŻNA || Ełcki Mazur zdemolował w 4. kolejce forBET IV Ligi Zatokę Braniewo aż 5:1, chociaż na początku nic nie zapowiadało wygranej podopiecznych Pawła Sobolewskiego. Zwycięstwo może być punktem zwrotnym po stosunkowo słabym rozpoczęciu sezonu.
Trzecia kolejka forBET IV Ligi nie była pomyślna dla ełckiego Mazura. Podopieczni Pawła Sobolewskiego ulegli na wyjeździe beniaminkowi, GKS Polonii Iłowo. MKS Mazur Ełk przegrał 2:4 (0:2 do przerwy). Tutaj należy wspomnieć, że Mazur w pierwszej kolejce uległ na wyjeździe lubawskiemu Motorowi 0:1, by w drugiej wygrać „rzutem na taśmę” z Pisą Barczewo 1:0 (gol padł w doliczonym czasie drugiej połowy). Kibice ełckiego Mazura wyczekiwali w lekkim napięciu kolejnej ligowej kolejki i spotkania MKS-u z Zatoką Braniewo.

Czwarty mecz sezonu Mazur rozegrał w roli gospodarza 28 sierpnia (sobota), o godz. 17:00. Spotkanie miało dwa oblicza i było okraszone gradem bramek, z czego aż 5 strzelił Mazur. Goście z Braniewa „zadowolili” się bramką honorową. A początkowo wydawało się, że to oni wygrają te spotkanie.

Od pierwszego gwizdka Zatoka prezentowała się co najmniej jak doświadczony spadkowicz z wyższej, III ligi – piłkarze Piotra Zająca naprawdę składnie kreowali grę i jawili się jako IV-ligowa imitacja katalońskiej Barcelony. Wymieniali sporo podań i mieli wyraźny ciąg na bramkę Mazura strzeżoną przez Smolińskiego.

„Dociągnęli” do niej w 24. minucie, kiedy to z dośrodkowania kolegi skorzystał niepilnowany Wolak, który prostym strzałem głową skierował piłkę do siatki. 1:0 dla Zatoki, która wyczuła sposób na zdobycia gola w dośrodkowaniach i próbowała zdobyć tym sposobem kolejnego gola. Na szczęście dla Mazura, albo rywale mieli zwichrowane celowniki, albo świetnie dysponowany był tego dnia Smoliński. Pomimo tego, że Zatoka wyraźnie dominowała, do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił.

Jak czytamy na stronie Mazura „Nie wiemy o czym rozmawiali zawodnicy w szatni ale na drugą część wyszli niesamowicie naładowani energią co przyniosło skutek już w 52. Minucie”. Wówczas świetną techniką użytkową popisał się Lewandowski, który zdobył gola w stylu Zlatana Ibrahimovica, robiąc tym samym użytek z – chyba trochę przypadkowego – zgrania Stawieckiego. Remis! A to był dopiero przedsmak niesamowitej odmiany obrazu gry. Mazur wprost zdemolował wojowniczo nastawionych rywali z Braniewa wynikiem 5:1.

- Pięć minut później (po wyrównaniu – przyp. red.) na boisku zameldował się Michał Gosiewski, który po kilku chwilach bardzo dobrze odnalazł się w polu karnym i po zagraniu Stawieckiego skierował piłkę do bramki wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. To nie był jednak koniec. W 67. minucie Oleksander Berezovskyi z lewej strony dośrodkował wprost na nogę Stawieckiego, dla którego skierowanie piłki do siatki było czystą formalnością. Trzy minuty później po świetnym pressingu Dawid Skalski wykorzystał błąd bramkarza Zatoki i zagrał piłkę do Gosiewskiego a ten zdobył swoją drugą bramkę po zameldowaniu się na placu gry. Ostateczny cios w ostatniej minucie meczu zadał Oskar Waszkiewicz, który kilka chwil wcześniej pojawił się na boisku – czytamy na oficjalnej stronie MKS-u.

Obrazek w tresci

Trener Sobolewski po meczu nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich podopiecznych doceniając to, że rozumieją jego wizję gry i coraz lepiej wychodzi im realizowanie jej na boisku. Mazur robi się naprawdę zgranym zespołem.

- Znam tych chłopaków, wiem na co ich stać. Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu, za to drużyna Zatoki Braniewo zagrała naprawdę dobrą pierwszą połowę. Jak na IV- ligowy poziom naprawdę fajnie to wyglądało. Porozmawialiśmy sobie w szatni, zmieniliśmy troszeczkę ustawienie. Chłopcy zrozumieli o co gramy, jak mamy grać. Wyszli na drugą połowę i zrobili to, co wszyscy od siebie oczekujemy, czyli zwyciężyliśmy. Bardzo dużo bramek, bardzo dużo akcji, a przede wszystkim była walka na boisku. W drugiej połowie faktycznie nie mieliśmy nic do stracenia, musieliśmy odrobić tę jedną bramkę straty z pierwszej połowy, udało nam to się dosyć szybko. Widać było też, że drużyna Zatoki ma coraz mniej sił. Zrobiliśmy też roszady, mieliśmy kilku chłopaków na ławce rezerwowych, którzy weszli, tak jak Gosiewski, który strzelił dzisiaj dwie bramki), tak jak Oskar Waszkiewicz, który strzelił bramkę. Ja im zawsze powtarzam, że nie gra pierwsza jedenastka. Jest nas 18 – 20 i wszyscy są ważni w tej drużynie – podsumował trener Sobolewski w pomeczowej wypowiedzi dla Radia 5.

Dobra energia zespołu seniorów MKS-u chyba została przekazana młodym adeptom piłki z Akademii Piłkarskiej Mazura – wczoraj (czwartek, 2 września) dopingowali - i to skutecznie! - na żywo kadrę narodową Paulo Sousy, która wygrała 4:1 na Stadionie Narodowym z Albanią w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata.

Obrazek w tresci


Kolejny mecz Mazura już w tę sobotę (4 IX). MKS zmierzy się na wyjeździe z Błękitnymi Orneta. Obecnie klub z Ełku plasuje się na 6. miejscu w ligowej tabeli.

Obrazek w tresci