Atrakcja na środę: Polegli, których warto poznać

2021-08-18 09:06:43(ost. akt: 2023-09-27 22:04:11)

Autor zdjęcia: Igor Hrywna

Większość z tych pomników nie przetrwała, szczególnie na północy warmińsko-mazurskiego. Zachowały się głównie tam, gdzie został ktoś z rodziny czy znajomych poległych. Na wielu z nich trudno zresztą wypatrzeć niemiecko brzmiące nazwisko. Co oczywiście nie znaczy, że byli oni Polakami.
W końcu jeden z najbardziej znanych i zaciętych wrogów wszystkiego co polskie w Prusach Wschodnich nazywał się Worgitzky. Co nie zmienia faktu, że to Maxowi Worgitzkiemu zawdzięczamy budynek olsztyńskiego teatru. Budowla ta miała być swego rodzaju propagandowym pomnikiem wdzięczności za zwycięstwo w plebiscycie 1920 roku.

Takie było też przesłanie budowania po wsiach i miasteczkach Prus Wschodnich pomników poległych w czasie I wojny światowej. Stanowiły element propagandowy, świadczący o jedności Mazur i Warmii z Niemcami. Choć dla wielu Warmiaków były przede wszystkim hołdem oddanym bliski czy znajomym. Pomniki te do 1945 roku stanowiły taki sam stały element krajobrazu jak jeziora.

Podstawowa forma upamiętnienia była tablica umieszczona na kamieniu lub w kościele. Poniżej mój całkowicie osobisty przegląd pomników, które uważam za najbardziej emocjonalne.

1. Kwiecewo koło Dobrego Miasta to bodaj jedyna wieś na Warmii i Mazurach, gdzie mieszkańców wsi, którzy zginęli w czasie I wojny światowej uczczono malowidłem umieszczonym wewnątrz bramy stanowiącej element ogrodzenia kościoła.


2. Pomnik w Grabniku koło Ełku jest wyjątkowy, bo ma kształt walca. Został odnowiony w 2014 roku.


3. Pomnik w Ławkach wygląda niesamowicie na tle ruin XIV wiecznego kościoła. Ławki leżą w powiecie braniewskim, w gminie Wilczęta. Pomnik jest zrekonstruowany.


4. Pomnik "połączony" współcześnie z Matką Boską stoi w środku Kożuch Wielkich (powiat giżycki), na rozdrożu dróg. Większość zachowanych na tablicy nazwisk jest polskiego pochodzenia.


5. W Słobitach (powiat braniewski) płytę poświęconą mieszkańcom wmurowano w zewnętrzną ścianę kościoła, który był jednocześnie grobowcem rodzinnym właścicieli wsi, rodziny Dohnów. W specjalnej przybudówce urządzono mauzoleum do którego przeniesiono trumny zmarłych Dohnów. W latach 80. XX wieku ówczesny proboszcz nakazał zdjąć płyty nagrobne Dohnów i wyłożył nimi podłogę przy wejściu do kościoła. Tablicy nie ruszył.


6. Pomnik w Rogóżu to jedyny na terenie obecnego powiatu lidzbarskiego obiekt zachowany w tak dobrym stanie. Nazwiska poległych wyryto na dwóch kamieniach. Stojący za nimi nagrobny krzyż proboszcza Rogóża ks. Kriegera (1833-1890) nie stawił kiedyś części pomnika. Prawdopodobnie po wojnie został tam przeniesiony z przykościelnego cmentarza. Zachowały się jeszcze dwa takie krzyże ( jeden z 1846 roku, drugi z końca XIX wieku).


7. Ten strzeżony przez 3-metrowego Chrystusa pomnik w Jedzbarku koło Barczewa to najbardziej monumentalne upamiętnienie jakie znam. Spisano na nim nazwiska 18 żołnierzy, którzy zginęli na frontach Wielkiej Wojny. W styczniu 1945 roku rosyjscy żołnierze zamordowali 34 mieszkańców wsi…


8. Na dawnym cmentarzu ewangelickim zachował się ponury pomnik ku cześć czternastu mieszkańców Konopek (wieś leży przy drodze Giżycko-Orzysz). Na cmentarzu zachowała się tylko jedna nagrobna płyta.


9. W podolsztyńskim Bartągu tablice z nazwiskami poległych wmurowano w ogrodzenie kościoła. W 2006 roku skradziono je. Nie miało to jednak nic wspólnego z polityką czy historią, bo złodziej zabrał też ze sobą metalowe litery z głazu-pomnika poświęconego Janowi Pawłowi II. Dzięki staraniom proboszcza ks. Leszka Kuriaty tablice znowu zawisły na swoim miejscu. Żeby już nie kusić złodziei nie wykonano ich z metalu. Dodano też polskie: ŚP.


10. Na przedwojennym cmentarzu w Dunajku koło Gołdapi zachował się żeliwny krzyż z 1883 roku, 2 tablice z początku XX wieku oraz 4 groby z okresu międzywojennego. I stojący obok zadbany pomnik...


Te pomniki nie budzą już takich historyczno-politycznych emocji jak jeszcze całkiem niedawno. Często zresztą stanowią symboliczny łącznik pomiędzy tymi, którzy tutaj byli i tymi, którzy tutaj są dzisiaj. Często zresztą zrekonstruowane po latach tablice maja też i polskie napisy.
Na ile są one jednak łącząca ludzi kładką, a na ile wyrazem poprawności politycznej? Tego nie wiem.

Igor Hrywna