Bez długoletniego planu rozwoju gminy ani rusz [wywiad]

2021-06-15 09:00:25(ost. akt: 2021-06-15 09:26:27)
Zjawisko migracji do gminy Iława jest efektem konsekwentnie prowadzonej polityki, której podstawą wcześniej była strategia rozwoju gminy na lata 2000-2015, a teraz obowiązująca na lata 2016-2030 — mówi wójt gminy Iława, Krzysztof Harmaciński

Zjawisko migracji do gminy Iława jest efektem konsekwentnie prowadzonej polityki, której podstawą wcześniej była strategia rozwoju gminy na lata 2000-2015, a teraz obowiązująca na lata 2016-2030 — mówi wójt gminy Iława, Krzysztof Harmaciński

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

SPOŁECZEŃSTWO|| Gmina wiejska Iława jest w nielicznym gronie gmin w woj. warmińsko-mazurskim, które w latach 2010-17 nie uległy zjawisku tzw. depopulacji. Mało tego: naukowcy zajmujący się migracjami ludności przewidują, że do 2030 roku liczba mieszkańców gm. Iława wzrośnie.
"Analiza przewidywanych konsekwencji sytuacji demograficznej w relacji do systemu społeczno- gospodarczego i układu przestrzennego badanych obszarów. Określenie scenariuszy rozwoju społeczno-gospodarczego i przestrzennego do 2030 roku." — tak dokładnie nazywa się opracowanie naukowe, w którym badacze zjawisk takich np. jak migracja społeczna przedstawiają sytuację aktualną oraz nakreślają wizję przyszłości, jeśli chodzi o demografię, także naszego regionu.

"Opracowanie stanowi produkt badania pn. Wpływ depopulacji na perspektywy rozwojowe województw: opolskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego będącego elementem projektu pn. Programowanie działań minimalizujących skutki depopulacji na przykładzie województw: opolskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego" — czytamy w komentarzu. Dokument powstał, co ciekawe, na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego.

Z danych i grafik oraz map zamieszczonych w opracowaniu wynika, że w latach 2010-17 zjawisko depopulacji (czyli zmniejszenia populacji ludności na danym terenie) dotknęło znaczną część województwa warmińsko-mazurskiego. Zjawisko to wystąpiło m.in. w gminach powiatu iławskiego takich jak Susz, Kisielice czy szczególnie zagrożona depopulacją gm. Zalewo.

Zupełnie inaczej jest z gminą wiejską Iława ("otacza" miasto Iława i jej okolice), na terenie której (po pierwsze) zjawisko depopulacji prawie nie wystąpiło w badanym przez naukowców okresie, a (po drugie) ma duże szanse na to, aby wciąż się rozwijać, a na jej teren wprowadzać się będą kolejni mieszkańcy. Wskazuje na to "prognozowana zmiana liczby ludności do 2030 r. w odniesieniu do stanu ludności wg GUS w 2018 r. w woj. warmińsko-mazurskim" — czytamy w opracowaniu.

Gmina Iława została sklasyfikowana jako aktywna demograficznie co oznacza, że cechuje się ona korzystnymi wartościami przyrostu naturalnego, które wzmacniają przyrost migracyjny bądź minimalizują ubytek migracyjny.
Właśnie na ten temat rozmawiamy z wójtem Krzysztofem Harmacińskim. Co takiego ma gmina Iława, że wciąż na jej terenie przybywa domów, mieszkańców, ale też podmiotów gospodarczych? Same jeziora i lasy przecież nie wystarczą...

Panie wójcie, czy ma pan świadomość jak dynamiczna, w tym przypadku bardzo pozytywna, jest migracja ludności w gm. Iława?
— Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, to zjawisko widzimy przecież na co dzień. Już w 2019 roku udzieliłem wywiadu prasowego, w którym podkreślałem fakt, że gmina Iława przyciąga do siebie nowych mieszkańców. To zjawisko nie bierze się jednak znikąd, bez długoletniego planu rozwoju samorządu ani rusz. Zjawisko migracji do gminy Iława jest efektem konsekwentnie prowadzonej polityki, której podstawą wcześniej była strategia rozwoju gminy na lata 2000-2015, a teraz obowiązująca na lata 2016-2030. W dokumentach tych zawarliśmy zapisy umożliwiające m.in. budowę domów jednorodzinnych, mam tu zarówno na myśli inwestycje na terenach należących do nas, jak i — przede wszystkim — będących w rękach prywatnych przedsiębiorców. Jako jedna z zaledwie trzech gmin w województwie mamy stworzony, na dawnych zasadach, kompleksowy plan zagospodarowania przestrzennego dla całego obszaru, który na bieżąco modyfikujemy. Powstało studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które daje możliwości rozwoju gminy na nawet najbliższe 50 lat. Trzeba jednak pamiętać o tym, że bardzo ważną kwestią dla naszej małej ojczyzny jest ochrona środowiska i szeroko pojęta przyroda. Na naszym terenie mamy 75 jezior, do tego tereny objęte programem Natura 2000, mamy cztery rezerwaty przyrody i oczywiście Zespół Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich. Oczywistą sprawą jest, że na tych terenach nie powstaną nowe miejscowości, osiedla czy kolonie.

Ale właśnie ta przyroda; lasy, jeziora, zwierzęta itp. są chyba głównym magnesem przyciągającym kolejnych mieszkańców do gminy Iława.
— Bez dwóch zdań, to nasz wielki plus, wielki skarb, o który staramy się jak najlepiej dbać, jednak bez stworzenia odpowiedniego zaplecza, także na polu nieruchomości, nie rozmawialibyśmy w ogóle o tym zjawisku. Ludzie muszą mieć gdzie mieszkać. A akurat takich terenów jest u nas mnóstwo, mówimy tu — aktualnie — o około 4000 kolejnych działek pod zabudowę jednorodzinną, bo na takiej zabudowie nam zależy i taką mamy określoną w planie zagospodarowania przestrzennego. Gmina Iława zmienia swój charakter z terenu rolniczego na turystyczny. Coraz mniej jest małych, rodzinnych gospodarstw, natomiast coraz więcej jest dużych przedsiębiorstw rolnych.

Teraz już nie można się cofnąć, trzeba zachować dobry demograficzny trend. Jakie zatem plany mają władze gminy Iława na przyciągniecie kolejnych mieszkańców?
— Będziemy bazować na pomysłach, które się sprawdzają. Mam tu na myśli rozwój i budowę nowej, szeroko pojętej infrastruktury oraz dbanie o stan aktualnej. Samą pracą człowiek nie żyje, mamy tego świadomość, dlatego chcemy rozbudować bazę sportową i rekreacyjną, co zresztą cały czas robimy. Chcemy także podkreślać walory przyrodnicze naszej ziemi, akurat gmina Iława ma w tej kwestii wiele do zaoferowania. Nie możemy jednak zapominać o edukacji i kulturze, o animowaniu społeczności wiejskich. Stąd m.in. inwestycje w świetlice, które stawać się będą małymi centrami kultury w danych miejscowościach.

Za coś jednak trzeba żyć. Jak wygląda sytuacja z pracą w gminie Iława?
— Gmina Iława jest liderem w powiecie iławskim, jeśli chodzi o tworzenie nowych podmiotów gospodarczych. Mam tu na myśli zarówno duże, jak i małe firmy — każda jest cenna dla rozwoju naszej lokalnej gospodarki. Do zagospodarowania wciąż pozostają strefy przygotowane pod prowadzenie działalności, znajdują się one m.in. w okolicach Franciszkowa, Pikusa, Kamienia Małego, Rudzienic, Ławic, Laseczna i Szymbarka. Mamy bardzo niską stopę bezrobocia, wynoszącą około 5 procent. Tego wyniku chcemy się trzymać, albo jeszcze obniżyć tę wartość.

Jakie działania gmina Iława podejmie w przyszłości, tej dalszej, aby podtrzymać pozytywny trend dotyczący migracji?
— Cały czas realizujemy strategię rozwoju naszej gminy — poprzednie założenia zrealizowaliśmy praktycznie w stu procentach. Ważne jest jednak, aby te plany i założenia tworzyć w oparciu o opinie i potrzeby naszych mieszkańców. To społeczeństwo nam podpowiada, czego potrzebuje.
Wracając jednak do przyszłości: naszym kolejnym pomysłem jest zwiększenie wykorzystania możliwości energii odnawialnej. Z wiatraków już dawno zrezygnowaliśmy, choćby z tej racji, że ich działanie na pewno nie sprzyjałoby naszym chronionym terenom przyrodniczym. Wiatraki w okolicach przelotów ptaków i ich miejsc lęgowych — na to nie ma naszego przyzwolenia. Chcemy za to stworzyć warunki do powstania farm fotowoltaicznych, już mamy przygotowane grunty pod te przedsięwzięcie, m.in. w zachodniej części gminy. Od razu jednak zaznaczam: jeśli te farmy powstaną, to będę zlokalizowane w takich miejscach, które nie będę bezpośrednio graniczyły z domostwami itd.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl