WOPR w akcji. Jacht bez żeglarza na Jezioraku i dryfująca tratwa

2021-06-06 11:45:06(ost. akt: 2021-06-06 12:05:58)
Łódź ratunkowa iławskiego WOPR-u na wodach Jezioraka

Łódź ratunkowa iławskiego WOPR-u na wodach Jezioraka

Autor zdjęcia: Iławskie WOPR

Służby ratunkowe, takie jak Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, straż pożarna czy pogotowie ratunkowe czasami ruszają do akcji, które okazują się fałszywymi alarmami. Niemniej jednak wiedzą o tym, że żadnego sygnału i zgłoszenia nie można bagatelizować.
Tak właśnie było wczoraj i dziś (sobota-niedziela, 5-6 czerwca) na terenie Pojezierza Iławskiego, a konkretnie na Jezioraku i Kanale Dobrzyckim łączącym Jeziorak z jez. Ewingi.

>> Działanie w dobrej wierze, jak to czasami określają strażacy, spowodowało, że do służb ratunkowych najpierw dotarła informacja o dryfującej tratwie robotniczej na Kanale Dobrzyckim. Jak nam przekazała Anna Patok, naczelnik OSP Zalewo, okazało się, że na tratwie nikt nie przebywał. Tratwa została zabezpieczona przez strażaków i woprowców.

Identyczne intencje (działanie w dobrej wierze) kierowały osobami, które dziś rano (niedziela) poinformowały straż pożarną i WOPR o znajdującym się na Jezioraku jachcie. Zdaniem zgłaszających, na będącej pod pełnymi żaglami jednostce nie było nikogo na pokładzie, a przynajmniej nie było tam nikogo widać.

– Zgłoszenie dotyczyło jachtu znajdującego się w okolicach wyspy Lipowy Ostrów [północna część Jezioraka – przyp. red]. Na miejsce ruszyły motorówki woprowskie oraz straży pożarnej, w akcji brała także udział wodna karetka – mówi Michał Świniarski z iławskiego WOPR-u.

– Już na miejscu okazało się, że na jachcie rzeczywiście nie ma sternika. Przebywał on wówczas na brzegu, a łódź znajdowała się tuż przy wyspie. Można więc uznać, że to był fałszywy alarm, jednak za każdym razem trzeba sprawdzić takie sygnały – tłumaczy Świniarski z WOPR Iława.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

Akcja na Kanale Dobrzyckim, fot. OSP Zalewo