Wojny nerwów ciąg dalszy. Inwestor z Warszawy odpowiada prezydentowi Olsztyna
2021-05-24 07:09:17(ost. akt: 2021-05-24 08:30:16)
Była zapowiedź zirytowanego inwestora, że wstrzyma wpłatę ponad 20 mln zł za działkę przy ulicy Głowackiego w Olsztynie. Było oświadczenie prezydenta Piotra Grzymowicza, że to marketing biznesowy. Panowie się spierają, a do 31 maja, kiedy mija termin transakcji pozostał tylko tydzień.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Jeszcze niedawno warszawski inwestor, który za 21 mln zł wylicytował wystawioną za 7 mln zł działkę po basenie OSiR przy ulicy Głowackiego w Olsztynie, był dobrej myśli. Półtora miesiąca temu w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" podkreślał wielokrotnie dobrą atmosferę w kontaktach z olsztyńskim ratuszem i pracującymi w nim urzędnikami.Prezydent Olsztyna odpowiada na krytykę inwestora z Warszawy
Tak było jeszcze 1 kwietnia. Teraz jest już zupełnie inaczej. Kilka dni temu informowaliśmy, że Wojciech Musiał, prezes Dynamic Development, rozważa wstrzymanie wpłaty pieniędzy za wylicytowaną działkę. Powodem jest brak warunków zabudowy, o które wystąpił jeszcze w marcu. W odpowiedzi prezydent Olsztyna wydał oświadczenie. Odpierał w nim zarzuty stawiane przez developera, który na razie wpłacił jedynie nieco ponad 700 tys zł z 21 mln zł, czyli wadium, które było podstawą udziału w licytacji.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz w swoim oświadczeniu próby spotkania developera z prezydentem w cztery oczy określił jako mogące rzucać cień na transparentność transakcji. Wyliczył błędy formalne w wystąpieniu inwestora o warunki zabudowy i zapowiedział, że nie ustąpi w tej sprawie.
Poprosiliśmy Wojciecha Musiała o komentarz do oświadczenia prezydenta Olsztyna. Inwestor w kolejnej już rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" nie kryje "zażenowania". I kolejny raz grozi, że nie wpłaci pieniędzy do czasu określenia warunków zabudowy wylicytowanego przez niego terenu.
— Argumenty pana prezydenta bardzo mnie zdziwiły. Jest już po przetargu i nie ma mowy o tym, by nasze spotkanie mogło mieć jakieś podteksty inne niż próbę określenia, co mogę tam budować. To, że mój wniosek miał uchybienia, to przecież normalna sprawa i tym bardziej trzeba, żeby z obu stron spotkały się grupy eksperckie i ustaliły, jak doprowadzić wszystko do etapu realizacji inwestycji — stwierdza Wojciech Musiał.
Zdaniem prezesa prezes Dynamic Development oczekiwanie, że wpłaci tak wielką sumę, nie mając pewności, co może wybudować, to nieporozumienie. Wojciech Musiał jednoznacznie wskazuje też na to, że brak planu zagospodarowania przestrzennego wylicytowanej działki to duży błąd.
— Szczególnie w sytuacji, kiedy są takie kłopoty z wydaniem warunków zabudowy — stwierdza.
A właśnie ten argument podnosili jeszcze przed wystawieniem na sprzedaż działki przy ulicy Głowackiego niektórzy z olsztyńskich radnych. Domagali się uchwalenia takiego planu, zanim działka zostanie wystawiona na licytację. — To ułatwiłoby wszystkim działanie — przyznaje Wojciech Musiał.
Warszawski developer nie traci nadziei, że ten tydzień przyniesie pozytywne rozwiązanie. Ma nadzieję, że dojdzie do spotkania, ustaleń i wydania warunków zabudowy.
— Ja chcę przeprowadzić inwestycję, ale ta działka bez warunków zabudowy ma wadę, która to uniemożliwia. Cały czas jestem w Olsztynie. Przecież możemy się spotkać i porozmawiać — Wojciech Musiał apeluje do prezydenta Piotra Grzymowicza. — Jeśli dojdzie do unieważnienia przetargu, to miasto już nie uzyska od nikogo takiej kwoty. Szczególnie w sytuacji, w której jest jasne, jakie kłopoty są z warunkami zabudowy — dodaje.
Ostatnie dni to dla Olsztyna bardzo nerwowy okres. Tym bardziej, w tym samym czasie, w którym trwają nieporozumienia z Dynamic Development, z udziałów klubie piłkarskim Stomil rezygnuje Michał Brański, właściciel Wirtualnej Polski. Na domiar złego sąd zwleka z wyrokiem dotyczącym przetargu na budowę linii tramwajowych w Olsztynie za ponad 400 mln zł.
To nie wszystko. Miasto zbiera pieniądze na remont Hali Widowiskowo-Sportowej Urania. Koszt prac już wzrósł z planowanych 175 do 195 mln zł, a miasto, żeby wykorzystać 135 mln zł dotacji unijnej na ten cel, musi zebrać wkład własny w wysokości blisko 30 mln zł.
Pieniądze mają pochodzić ze sprzedaży działek miejskich. Kiedy działka przy ulicy Glowackiego została wylicytowana na 21 mln zł, inwestor został ogłoszony zbawcą. Teraz te pieniądze nie są już tak pewne.
Stanisław Kryściński
Stanisław Kryściński
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Tom #3067054 24 maj 2021 16:36
Jak zawsze zabufany Piotr wie lepiej i wszystkich ma gdzieś. Coś leży na rzeczy że ratusz tak podchodzi do wszystkiego. Opornych pracowników zwolnić.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
basilo #3067000 24 maj 2021 08:46
Odkupię tą działkę ... dam jakieś złoty pięćdziesiąt ...
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz
AtoJa #3066999 24 maj 2021 08:22
Już pod poprzednim artykułem na ten temat pisałam że uwarunkowania urbanistyczno-architektoniczne ,które urzędnicy przygotowali do przetargu ad hoc, to nie żadna decyzja i zawsze można je zmienić, albo nękać inwestora warunkami zabudowy. Uważam zatem ,to za skandal że ratusz wystawia tak cenne dla miasta nieruchomości położone w centrum bez planów.Ktoś poprzednio napisał że skończy sie to unieważnieniem przetargu i ogłoszeniem nowego, który wygra znany urzędnikom developer i wybuduje te swoje szpetne bloczyska , którymi upstrzony jest cały Olsztyn. Coraz bliżej nam do tego
Ocena komentarza: warty uwagi (49) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Stary dziad #3066997 24 maj 2021 07:33
I dobrze. Się zrobi park, postawi ławeczki, może jakąś fontannę. A w rogu działki będzie miejsce na Stokrotkę, Biedronkę albo Dino.
Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)