Prezydent Olsztyna odpowiada na krytykę inwestora z Warszawy
2021-05-20 21:16:59(ost. akt: 2021-05-20 20:40:24)
Wojciech Musiał, prezes Dynamic Development, który za 21 mln zł kupił działkę przy ul Głowackiego, waha się teraz, czy zapłacić miastu. Bo — według niego — władze Olsztyna nie wywiązują się z umowy. — Nie dostałem jeszcze warunków zabudowy na wylicytowany teren — powiedział w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".
Inwestor z Warszawy wpłacił na razie jedynie wadium w wysokości ponad 700 tys. zł. Termin wpłaty pozostałej kwoty, czyli ponad 20 mln zł, mija 31 maja. W rozmowie z dziennikarzem Gazety przyznał jednak, że wpłatę tej sumy do kasy miasta uzależnia od wydania warunków zabudowy.
Na słowa krytyki ze strony inwestora odpowiedział Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. Poniżej publikujemy jego oświadczenie.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Trwa wojna nerwów. Olsztyn może stracić 21 mln zł
"W związku z opiniami, jakie pojawiły się w olsztyńskich mediach w sprawie sfinalizowania sprzedaży działki przy ul. Głowackiego pragnę wyjaśnić, że zarówno sam przetarg, jak i procedury zmierzające do jego zakończenia poprzez podpisanie notarialnej umowy sprzedaży z Nabywcą – firmą Dynamic Development, nie powinny budzić najmniejszych wątpliwości. Przetarg był przeprowadzony z najwyższa starannością a potencjalni nabywcy mieli wystarczająco dużo czasu do zapoznania się z możliwościami inwestycyjnymi, jakie oferuje działka przeznaczona do sprzedaży. Nie było żadnych przeszkód, które uniemożliwiałyby wystąpienie o decyzję określającą warunki zabudowy dla tej działki, albowiem takie wystąpienie nie jest uwarunkowane własnością i może to uczynić każdy zainteresowany. Także na rozpoczęciu licytacji, uczestnicy przetargu zostali poinformowaniu o stanie prawnym działki i uwarunkowaniach urbanistyczno-architektonicznych potencjalnej inwestycji.
W tych warunkach każdy z przystępujących do przetargu znał jego warunki i sam ponosi ryzyko swoich decyzji. Warto przy tym podkreślić, że w żadnym stopniu rozstrzygniecie przetargowe, kończące ten proces aktem umowy sprzedaży, nie było związane z decyzją Urzędu o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu przedmiotowej działki. Tego typu uwarunkowanie nie funkcjonuje w procedurach przetargowych, albowiem w sposób rażący wpływałoby na jego transparentność i równość stron.
Warto przy tym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Firma Dynamic Development z wnioskiem o wydanie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu przedmiotowej działki wystąpiła dopiero 10 marca, a zatem prawie półtora miesiąca po jej wylicytowaniu i niemal 5 miesięcy od ogłoszenia o przetargu na sprzedaż tego terenu. W dniu 15 marca 2021 roku Urząd wystosował do Nabywcy pismo o uzupełnienie istotnych braków w złożonym wniosku. Ich uzupełnienie warunkuje wydanie decyzji i jest niezbędnym elementem procedury administracyjnej. W odpowiedzi, w dniu 1 kwietnia 2021 r., wnioskodawca wniósł o przedłużenie terminu na uzupełnienie braków we wniosku z 14 do 60 dni. Pomimo pozytywnej decyzji, Nabywca do dzisiaj nie przekazał kompletu dokumentów a nawet nie wystąpił o decyzję środowiskową, która jest koniecznym warunkiem wydania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.
W tym kontekście oczekiwanie na decyzję Gminy o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, jako czynnika determinującego podpisanie aktu - a tak odczytuję zwłokę w decyzji Nabywcy, co do daty podpisania umowy – jest nieuprawnione i pozbawione umocowania prawnego. Dlatego moje decyzje co do bezwarunkowego terminu podpisania, uwzględniające wcześniejsze prośby Nabywcy o ich przedłużenie są w tym zakresie ostateczne i nieodwoływalne.
Z tych samych względów nie widzę też powodów do wcześniejszego, osobistego spotkania z Nabywcą. Do czasu przeniesienia własności na Nabywcę działki notarialnym aktem jej sprzedaży, takie spotkania rzucałyby cień na transparentność postępowania i mogłyby służyć do dezawuowania mojej roli, jako obiektywnego, bezstronnego obserwatora procesu przetargowego.
Jednocześnie dziwię się – zwłaszcza doświadczonym dziennikarzom śledczym czy gospodarczym – że tak łatwo padają ofiarą manipulacji i ulegają prostym i powszechnie znanym technikom z zakresu public relations. W powyższej sprawie nie ma nic do ukrycia, więc w razie takiej potrzeby możemy ujawnić całą dokumentację przetargową i korespondencję prowadzona z Nabywcą – firmą Dynamic Development".
Do tematu wrócimy.
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Jan CałkiemSerio #3066915 21 maj 2021 21:16
Grzymowicz nie jest jakimś szczególnie lubianym przeze mnie urzędnikiem-politykiem, ani go bardzo lubię, ani bardzo nie lubię... Ale trudno mu nie przyznać racji - deweloper chce się z nim spotkać w "cztery oczy" ?? !!! A co to ma być? To jakiś tekst rodem z kacapii lub tego typu stron... [taki tekst pojawił się w GO w wywiadzie z nim] ...W cztery oczy to on może ... w sypialni a nie z prezydentem miasta wojewódzkiego - dla mnie po takim tekście od dewelopera - w zasadzie wydaje się on być mocno niewiarygodny ... No chyba, że wywiad został "nieco zmieniony" przez dziennikarzy
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
AtoJa #3066881 21 maj 2021 10:53
Co to są te "uwarunkowania urbanistyczno-architektoniczne" wymyślone przez urzędników ad hoc na potrzeby licytacji , przecież to żadna decyzja, można je zawsze zmienić. Takie nieruchomości w centrum miasta powinny być objęte szczegółowym planem zagospodarowania przestrzennego, a nie urzędnicy za biurka mają decydować co tam ma być.
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
turbo #3066858 21 maj 2021 09:39
Wiadomix, przetarg unieważnią bo gościu nie zapłaci, teraz będą robić mu ze wszystkim pod górkę. Kupi jakiś "szwagier" za 1/3 ceny i będzie git. Ewentualnie inwestor ocknął się, że znacząco przepłacił
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Gienierał major Kutasow #3066836 21 maj 2021 06:26
Warto zauważyć że "warunki zabudowy" wcale nie oznaczają zgody na budowę.O tym inwestor zapewne wiedział ale liczył że włodarze Olsztyna powszechnie znani z " transparentności" na tym spotkaniu o ktòre zabiegał inwestor coś postanowią i obiecają.Nagłośnienie w mediach tej sprawy było bardzo nieroztropne... Przewiduję teraz unieważnienie przetargu ,przepadek vadium( to grosze w tym biznesie) i nabycie terenu za ułamek tych 21 milionòw przez " sprawdzonych" olsztyńskich inwestoròw. A oni warunki zabudowy i nie tylko znajæ już od dawna.
Ocena komentarza: warty uwagi (36) odpowiedz na ten komentarz