Konflikt w olsztyńskim teatrze

2020-05-14 12:47:44(ost. akt: 2020-05-14 13:00:57)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Aktor olsztyńskiego Teatru im. Stefana Jaracza twierdzi, że stracił pracę, bo bronił praw pracowników. Zwolnił go dyscyplinarnie dyrektor teatru. — Z pełnym przekonaniem będę bronić swojej decyzji przed sądem — mówi.
O olsztyńskim Teatrze im. Stefana Jaracza, co jakiś czas robi się bardzo głośno. Niestety nie tylko za przyczyną wystawianych tam spektakli, a z powodu tego, co rozgrywa się za kulisami sceny, na której grają aktorzy. Tak jest i tym razem. Pracę, i to w trybie dyscyplinarnym, traci w teatrze Dariusz Poleszak. Powodem do dyscyplinarki jest według niego wpis w mediach społecznościowych, w którym wystąpił w obronie zwolnionych 18 osób z obsługi teatru i jednego aktora. Cała grupa pracowników zatrudnionych na umowy zlecenia straciła zatrudnienie przez pandemię koronawirusa.

— To dla mnie prawdziwy dramat. Zwolnienie dyscyplinarne zabiera mi nie tylko źródło utrzymania, ale pozbawia nawet możliwości korzystania z zasiłku dla bezrobotnych. To jest nieludzkie, żeby mścić się na mnie w ten sposób za to, że mam swoje zdanie i nie należę do przytakiwaczy na każdy temat — mówi załamany aktor.

Dariusz Poleszak informację o planowanym zwolnieniu dyscyplinarnym otrzymał będąc na chorobowym. Praca w Teatrze im. Stefana Jaracza, to dla niego realizacja powołania aktorskiego, które jest jego całym życiem.

— Przez kilka dni od otrzymania informacji nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. W teatrze jestem też działaczem związkowym i przed zwykłym zwolnieniem chroni mnie prawo, ale przed zwolnieniem dyscyplinarnym nie — mówi wyrzucany z teatru aktor.

Zbigniew Brzoza, dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie w przesłanym "Gazecie Olsztyńskiej" oświadczeniu nie podaje powodów zwolnienia dyscyplinarnego niepokornego aktora ze względu - jak to określa - "na poszanowanie prawa do prywatności pana Dariusza Poleszaka".

— Szczegółowe powody rozwiązania umowy o pracę zostały przedstawione w piśmie do właściwych organizacji związkowych — stwierdza jedynie dyrektor Stanisław Brzoza. — Nie będę przedstawiał szczegółowych powodów tam podanych — dodaje.
Dotarliśmy do pisma uzasadniającego dyscyplinarne zwolnienie aktora. Dyrekcja teatru pytając związki zawodowe o zgodę na wyrzucenie z pracy Dariusza Poleszaka wylicza przewinienia aktora.

Listę kierowanych wobec niego zarzutów zamyka informacja o ostatecznym powodzie zwolnienia. Władze teatru przyznają, że jest nim wpis w social mediach. Właśnie ten, w którym Dariusz Poleszak krytykuje swojego pracodawcę za zwolnienia w czasie pandemii.
— Miesięczny termin na zwolnienie dyscyplinarne liczy się od ostatniego ze zdarzeń składających się na zachowanie pracownika — stwierdza w nim dyrektor teatru Zbigniew Brzoza i podaje datę 15 kwietnia.
— To tego dnia, na swoim profilu, napisałem o zwolnieniach pracowników obsługi teatru i jednego z aktorów — mówi rozżalony Dariusz Poleszak.

Aktor nie chce wracać do powodów trwającego od prawie roku konfliktu w teatrze. Przypomnijmy więc, że Państwowa Inspekcja Pracy po kontroli w teatrze skierowała do prokuratury pismo z wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec dyrekcji, a teatr musiał wypłacić kilku pracownikom rekompensaty finansowe. Dariusz Poleszak aktywnie działał w teatrze w obronie innych pracowników. Kontaktował się z nimi i dostarczał informacji kontrolerom z PIP.
— Jestem działaczem związkowym. Przecież od tego, żeby bronić praw pracowników są związki zawodowe — stwierdza zwalniany z posady aktor.

Na zwolnienie z pracy Dariusza Poleszaka nie chce się zgodzić centrala związku, w którym działa i jest jego wiceprzewodniczącym. — Nasza organizacja zdecydowanie odmawia wyrażenia zgody na takie rozwiązanie i stanowczo sprzeciwia się takiemu działaniu pracodawcy — tak Komisja Międzyzakładowa Związku Zawodowego Aktorów Polskich przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie oraz Olsztyńskim Teatrze Lalek odpowiada dyrektorowi Zbigniewowi Brzozie. Zdaniem związkowców z ZZAP działania Dariusza Poleszaka nie wykraczały nigdy poza granice dopuszczalnej krytyki.

— Brak zgody właściwych organizacji związkowych nie wyklucza rozwiązania stosunku pracy bez zachowania okresu wypowiedzenia z winy pracownika, gdyż ochrona działaczy związkowych nie może być traktowana przez związkowców jako bezwzględny parasol ochronny dla działań pracowników rażąco łamiących prawo czy zasady współżycia społecznego — zastrzega w oświadczeniu przesłanym "Gazecie Olsztyńskiej" dyrektor Zbigniew Brzoza.

W internecie pojawiła się petycja w obronie Dariusza Poleszaka. Dotyczy sposobu zwolnienia aktora oraz sytuacji w teatrze im. Stefana Jaracza. Została także wysłana do organów zarządzających teatrem i ministra kultury.

— Jaskrawym przykładem złej sytuacji i konfliktu w teatrze jest zwolnienie dyscyplinarne właśnie Dariusza Poleszaka — czytamy w petycji, którą w internecie umieścił Zbigniew Glezman, działacz samorządowy, społeczny i radny z Gminy Dywity
— Jestem miłośnikiem teatru, a pan Poleszak bardzo pomaga naszemu wiejskiemu teatrowi, który u nas działa. Mam nadzieję, że nasza petycja pomoże mu utrzymać pracę — mówi w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" Zbigniew Glezman.

O dyscyplinarne zwolnienie z pracy Dariusza Poleszaka zapytaliśmy dyrektora Departamentu Kultury i Edukacji w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Marszałkowskim, który jest organem prowadzącym dla olsztyńskiego teatru. Dyrektor tego departamentu zapewnił nas, że analizował podstawy prawne zwolnienia aktora.

— Nie ma podstaw do zarzucania dyrektorowi teatru łamania prawa przy zwolnieniu tego pracownika — stwierdził Zdzisław Fadrowski. — Każda dyrekcja ma prawo do prowadzenia takiej polityki kadrowej, która jest najskuteczniejszą dla prowadzenia placówki — dodał odnosząc się do zarzutów dotyczących wcześniejszych zwolnień z pracy w olsztyńskim teatrze.

— Ta praca, to całe moje życie. Będę o nią walczył — zapowiada Dariusz Poleszak.
— Z pełnym przekonaniem będę bronić swojej decyzji przed sądem — ripostuje Zbigniew Brzoza.

Stanisław Kryściński


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W czwartkowym (14 maja) wydaniu m.in.

Będą nowe fotoradary
Na ulicach niebawem pojawią się nowe fotoradary i kamery do wyłapywania kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Przybędzie też nieoznakowanych pojazdów z rejestratorami.

Wreszcie pójdziemy do fryzjera!
Od 18 maja będziemy mogli już pójść do fryzjera, kosmetyczki czy restauracji. Premier Mateusz Morawiecki przedstawił wczoraj trzeci etap znoszenia obostrzeń. Tymczasem niektórzy przedsiębiorcy rozważają pozwy o odszkodowanie od Skarbu Państwa.

Wiemy, jak wygrać z wirusem
O tym, czy i jak Warmia i Mazury są przygotowane na dalszą walkę z zagrożeniem epidemiologicznym, czy przestrzegamy zakazów i kto jest bohaterem tego czasu, rozmawiamy z wojewodą warmińsko-mazurskim Arturem Chojeckim.



Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kasia #2920771 | 83.31.*.* 15 maj 2020 08:16

    w departamencie kultury też mobbing. Tak na mieście mówią. Dlatego Fadrowski taki pobłażliwy. Rozumie swój swego.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Janush nie kij #2920756 | 88.156.*.* 15 maj 2020 07:55

      Kiedyś w teatrze były co roku rozmowy sezonowe, aktorzy migrowali między teatrami,i nie było tak jak teraz ze jak aktor się załapie, to gra w tym samym miejscu do końca życia. Jakim by ten człowiek nie był aktorem ( chociaż poleszak jest jednym z lepszych w tym teatrze) to i tak się to po prostu znudzi. Większość aktorów w naszym teatrze niestety w każdym przedstawieniu gra tak samo... także nie ma co rozpaczać szukajcie nowej krwi, a poleszak wypłynie być może teraz na głębokie wody, a nie będzie męczył się w stawie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    2. xc #2920690 | 31.0.*.* 14 maj 2020 23:25

      Aktor Poleszak próbował od dawna kwestie z Moliera " Dandina" - " Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało". Az dograł kwestię do końca. Tragicznego, bo nie zauważył, że nie na jego miarę i rewiry ta gra.Plotkują ,że reżyserami prób byli dawni rządcy w teatrze , którym to obecny się nie podoba. Sam dla siebie w w zespole , choć okryty pro forma płaszczem związkowca grał, bo kiedyś było mu lepiej za Kijowskiego, Hasa. Więc w tej prostej grze życie przestało być snem ( teatralnym) a stało się skargą . Pozostał sam, bez jedynego w życiu miejsca pracy ,niepotrzebny kolegom teatralnym i ZUS-owi. Ale za to w oczach miłośników teatru z gminy Dywity i dziennikarza Gazety Olsztyńskiej GO, urósł do rangi rycerza -obrońcy społeczności teatralnej. Szkoda, że nie spytali reżyserów tej smutnej tragifarsy losu Aktora czy to była udana sztuka.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. mm #2920688 | 81.190.*.* 14 maj 2020 23:22

        jestem po stronie tego aktora

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz

      2. Jasio #2920655 | 88.156.*.* 14 maj 2020 21:22

        W życiu bym do teatru nie poszedł.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (18)