Pies najlepszym przyjacielem człowieka!

2019-01-10 07:10:00(ost. akt: 2019-01-10 09:34:56)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Mark Twain mawiał, że gdy człowiek przygarnie psa i zadba o jego zdrowie i warunki życia — ten nigdy go nie ugryzie i że tym właśnie rodzaj psi od ludzkiego się odróżnia. Bill Murray z kolei otwarcie przyznaje, że o ile jest podejrzliwy wobec osób, które psów nie lubią — o tyle ufa psu, który nie lubi jakiegoś człowieka. Całą sobą gorąco popieram obu panów!
I, żeby nie być gołosłowną, już spieszę z całą listą przykładów i dowodów. Nie tylko na psią wierność i wyższość rodzaju psiego nad ludzkim. Mam też liczne świadectwa przypadków, kiedy pies — nikt inny — uratował człowiekowi życie. A ten człowiek wcale nie tonął i nie trzeba go było wynosić z pożaru…!

Brytyjskie czasopismo medyczne „Lancet”, które ukazuje się nieprzerwanie od 1823 r., donosząc o najnowszych terapiach, pionierskich metodach leczenia i ciesząc się niepodważalnym autorytetem nie tylko wśród lekarzy — już w 1989 r. poświęciło dobrych kilka stron pewnemu golden retrieverowi.


Pies tym się głównie zasłużył, że któregoś dnia nader intensywnie zainteresował się tzw. pieprzykiem na nodze swej pani. Wąchał go, lizał, a nawet próbował wygryźć. Sama zmiana na skórze nie obeszła zbyt mocno właścicielki — ale zainteresowanie pupila zaintrygowało ją na tyle, że opowiedziała o sprawie swojemu lekarzowi rodzinnemu. Ten, być może również z czystej ciekawości, zlecił wycięcie zmiany skórnej i badanie histopatologiczne, które wkrótce wykazało, że ów zwykły pieprzyk był początkowym stadium czerniaka skóry i już w chwili usuwania miał grubość 1,86 mm!

Kilka lat później ten sam „Lancet” doniósł o egzemie u pewnego 66-latka, która 18 lat wcześniej zaczęła rosnąc na zewnętrznej części jego lewego uda. W końcu osiągnęła prawie 2 cm średnicy, a przy sporym wysuszeniu skóry przypominała gruby strup i zaczynała swędzieć. Lekarz rodzinny co jakiś czas zapisywał jakieś maści przeciwgrzybicze lub sterydowe do miejscowego stosowania — ale egzema nie znikała.

Labrador

W międzyczasie starszy pan przygarnął labradora i dał mu na imię Parker. Któregoś dnia Parker prawie przykleił się nosem do spodni swojego pana, konkretnie do lewej nogawki na wysokości uda… Wąchał z zapałem godnym angielskiego polowania na lisy i nie dawał spokoju.

Znów, z czystej ciekawości pan zwrócił się do swojego lekarza. Tym razem badanie histopatologiczne wykazało, że był to rak podstawnokomórkowy skóry. Od czasu jego usunięcia pan Parkera nie cierpi na żadne skórne dolegliwości, a sam Parker odczepił się od jego spodni — miejmy nadzieję, że na zawsze.

Nieco historii…
W kwestii udomowienia psa do dziś obowiązują dwie teorie: albo to człowiek jakieś 15 tys. lat temu udomowił wilka, albo to wilk w tym samym mniej więcej czasie wybrał udomowienie pod dachem człowieka. Z drugiej jednak strony archeolodzy, którzy pracowali w belgijskiej jaskini Goyet, odkryli szczątki szkieletu psa i oszacowali ich wiek na 31 tysięcy lat.

Pies

Tak czy siak, przyjaźń człowieka z psem ma długą i bogatą historię i dziś ciężko wyobrazić sobie działalność niektórych instytucji i służb bez psiego wsparcia. Ponieważ łatwo go szkolić — pies może być przewodnikiem osób niewidomych i niepełnosprawnych, wywęszyć papierosy, narkotyki, materiały wybuchowe i wszelkie inne kontrabandy, tropić szubrawców i zbiegów, ratować ofiary trzęsień ziemi, pożarów… No i, jak już wiemy — wyczuć w człowieku zmiany rakowe.

Badacze z brytyjskiej kliniki w Amersham dowiedli, że psy potrafią w ludzkim moczu wywęszyć nawet minimalne ilości komórek raka piersi i raka płuc. Niektóre czworonogi mają też zdolność ostrzegania przed zawałem serca.

Z kolei w klinice w Liverpoolu obserwowano 3 psy, które szczekaniem sygnalizowały niedobór glukozy u swoich cierpiących na cukrzycę właścicieli. Z dużym prawdopodobieństwem ich czuły węch rejestrował po prostu zmiany w składzie krwi chorego. Być może zwierzęta reagowały również na drżenie mięśni pojawiające się u osób w krytycznym stanie.

Osobiście i z rzęsistymi łzami w oczach oglądałam jakiś czas temu program o dwóch chorych na cukrzycę dziewczynkach i labradorce, która w środku nocy, czując spadek poziomu insuliny u którejś ze swoich „pacjentek” — dostawała szału i na nogi stawiała cały dom, byle tylko doprowadzić do iniekcji.

Dowody naukowe
Nawet bez wnikliwego badania sprawy metodami naukowymi wiadomo ogólnie, że pies łagodzi stres, nerwice, bezsenność, sprzyja nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich, leczy i czyni nas lepszymi.

Pies

Zestresowanym uczniom i studentom krótko przed egzaminem lekarze zalecają przynajmniej kwadrans zabawy z psem — stres opadnie, a wiedza poukłada się w zgrabne zdania, w sam raz, by oczarować komisję egzaminacyjną.

Psy motywują też do szybkiego wyzdrowienia.

Bałwochwalczo i bezwarunkowo zakochany w swoim właścicielu, a przy tym dość łasy na pochwały — pies za wszelką cenę pragnie człowiekowi służyć i się zasłużyć. A ponieważ człowiek ze swej natury uwielbia być wielbionym — lojalny i wierny pies jest dla niego wymarzonym kompanem. Przy tym łatwo się adaptuje do różnych warunków, błyskawicznie odczytuje nasze intencje i jest niekłopotliwy w utrzymaniu. Wiem, wiem… Każdy psiarz zna te prawdy doskonale…!

Badania prowadzone przez kilka lat wśród Szwedów wykazały natomiast, że posiadacze psów mniej narażeni są na zgon z powodu chorób układu krążenia.

Naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali przeanalizowali dane na temat prawie 3,5 milionów mieszkańców Szwecji w wieku od 40 do 80 lat. Głównie interesował ich wpływ posiadania psa na ryzyko śmierci, a skrupulatnie prowadzone szwedzkie rejestry pozwoliły uzyskać niezbędne dane, które objęły aż 12 lat.

Rezultatem tych badań był obszerny raport opublikowany na łamach „Scientific Reports”, który kolejny raz potwierdził, że pies to niezastąpiony towarzysz człowieka, szczególnie człowieka samotnego, dla którego pies to błogosławieństwo w postaci czystej. Przy nim najsmutniejszy człowiek zapomina o swojej samotności i problemach, rozładowuje napięcie. A przymusowy spacer kilka razy dziennie, opieka i zabawa — to najlepsza terapia, właściwie na wszelkie dolegliwości.

— Posiadanie psa ma największy wpływ na zdrowie osób żyjących samotnie i jest to wynik wyjątkowo interesujący — komentuje Mwenya Mubanga, współautorka badania. — Tym bardziej, że jak wynika z naszych wcześniejszych prac — byli to ludzie o wyższym ryzyku chorób sercowo-naczyniowych i śmierci niż członkowie rodzin wieloosobowych. W porównaniu do osób samotnych, żyjących bez psa — ich posiadacze byli o 11 proc. mniej zagrożeni zgonem z powodu zaburzeń układu krążenia i mieli o 33 proc. mniejsze ogólne ryzyko śmierci.

Naukowcy mają też kilka pomysłów co do pytania dlaczego w ogóle psy chronią zdrowie człowieka.

— Jak wiadomo, posiadacze psów są zwykle bardziej aktywni fizycznie, co może być jednym ze sposobów wyjaśnienia uzyskanych rezultatów — twierdzi prof. Tove Fall, szefowa zespołu badawczego. — Wśród innych sposobów wyjaśnienia naszych wyników można wymienić lepsze samopoczucie, kontakty społeczne albo wpływ psa na bakteryjny mikrobiom właściciela. Ale ta zależność może być też odwrotna. Mogą bowiem istnieć takie różnice między posiadaczami psów i pozostałymi ludźmi, którzy nad przygarnięciem psa dopiero myślą, że ci drudzy jeszcze przed tą decyzją są bardziej skłonni do aktywności i ogólnie cieszą się lepszym zdrowiem.

Najważniejsze jednak, że żadne, ale to absolutnie żadne z dotychczas przeprowadzonych badań nie wykazało, by pies jakkolwiek zdrowiu człowieka szkodził, a szansa, że jednak pomaga, wydaje się całkiem spora.

Poza tym naukowcy z Uppsali podkreślają, że ich wyniki można prawdopodobnie odnieść do wielu innych państw europejskich, w których ludzie prezentują odnośnie do posiadania psa podobną kulturę.

Pies


Magdalena Maria Bukowiecka

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. H #2730358 | 83.26.*.* 11 maj 2019 12:25

    Psy ratuja ludzi bo wiedzą że sobie bez nich nie poradzą, i psy chcą mieć dobrze pod dupą, wiem bo mamy 2 psy

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. czytac ze zrozumieniem #2659791 | 188.147.*.* 10 sty 2019 10:47

    PIES jest najlepszym a nie KOBIETA, a zaraz za psem własna graba, a u arabów koza

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  3. kom #2659779 | 94.254.*.* 10 sty 2019 10:34

    Winston Churchill powiedział: "Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie". To jedna z perełek cytatów o zwierzętach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. kom #2659776 | 94.254.*.* 10 sty 2019 10:33

    Winston Churchill powiedział: "Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie". To jedna z perełek cytatów o zwi9erzętach.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. Swojego czasu #2659762 | 83.6.*.* 10 sty 2019 10:19

    Mój kot był obsesyjnie zainteresowany przesiadywaniem na kolanach mojego znajomego i wtulaniem się w jego krocze.Powód okazał się po jakimś czasie.Podczas obowiązkowego prysznica przed wejściem do basenu,zauważyłem pewną inskrypcję "Byłam tu- Martyna Wojciechowska" i tu jest problem o którą Martynę chodzi? O tę z NBP czy tę co się szwenda z dzikimi po lasach.Proszę o merytoryczne odpowiedzi.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (9)