Kamil Stoch, polski dominator!

2017-01-15 12:00:00(ost. akt: 2017-01-15 21:10:14)

Autor zdjęcia: Alicja Kosman\PZN

Kamil Stoch zdominował oba weekendowe konkursy Pucharu Świata w Wiśle. Polski skoczek narciarski wygrał sobotnie i niedzielne zawody i umocnił się na czele klasyfikacji Pucharu Świata.
Pierwszy konkurs na polskiej ziemi odbywał się w trudnych warunkach, a to w nomenklaturze skoków narciarskich oznacza jedno: na skoczni imienia Adama Małysza pojawiały się mocne podmuchy wiatru. I Kamil Stoch poradził sobie w tych warunkach z iście mistrzowską klasą: w pierwszej serii, skacząc z bardzo niskiej, 3. belki startowej (z tak niskiego rozbiegu nie ruszał żaden inny skoczek), oddał skok na odległość 133 metrów i zwyczajnie „ustawił” sobie cały konkurs. A w drugiej serii skakał jako ostatni, wiedząc, że do zwycięstwa wystarczy mu około 114 metrów. A skoczył 124. I wygrał z Austriakiem Stefanem Kraftem o ponad 16 punktów, czyli mówiąc językiem bokserskim: znokautował rywali. I już po sobocie został liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a z 18. wygraną w PŚ awansował na 13. miejsce w klasyfikacji wszech czasów i dogonił takich mistrzów jak Niemiec Sven Hannawald i Austriak Andreas Widhoelzl. — Nigdy nie liczę punktów, nie patrzę też na to, iloma punktami prowadzę. Ważne są skoki i to, żeby jak najlepiej wykonywać swoją pracę, a dziś wykonałem kawał dobrej roboty — tak mówił na konferencji prasowej po sobotnim triumfie Kamil Stoch.
— On teraz deklasuje resztę stawki, a drugim skokiem dał przeciwnikom do myślenia — skomentował sobotni konkurs Adam Małysz, dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego. — Wszyscy się pewnie teraz zastanawiają, co to będzie w niedzielę, oni się go po prostu boją. Najważniejsze, że Kamil coraz bardziej cieszy się skakaniem, a gdy zawodnik cieszy się tym, co robi, to jest bardzo niebezpieczny dla pozostałych — zakończył Małysz.
No i wczorajszy konkurs rozpoczął się bliźniaczo podobnie do sobotniego; Stoch znów zdecydowanie liderował po pierwszej serii, wyprzedzając Słoweńca Domena Prevca o ponad 6 punktów. W drugiej próbie fantastyczny skok oddał zajmujący dopiero piąte miejsce Norweg Daniel Andre Tande, wykorzystując dobre warunki i szybując na odległość 134,5 m. Tym samym wywarł presję na naszym skoczku — Stoch jednak wytrzymał ciśnienie i wygrał drugi konkurs w Wiśle, a trzeci z rzędu.
Tak więc ostatecznie różnica między oboma konkursami była jedynie taka, że w sobotę punkty Pucharu Świata wywalczyło sześciu Polaków, a wczoraj tylko trzech. A najbardziej mógł żałować Maciej Kot, który w niedzielę był po pierwszej serii trzeci.
• Sobota: 1. Kamil Stoch 268 pkt (133 i 124), 2. Stefan Kraft (Austria) 251,7 (133 i 117), 3. Andreas Wellinger (Niemcy) 249,1 (127,5 i 120,5), 4. Daniel Andre Tande (Norwegia) 247,9 (123 i 122,5), 5. Domen Prevc (Słowenia) 247,4 (120 i 128), (...) 7. Piotr Żyła 246 (126,5 i 120), 9. Maciej Kot (242 (122,5 i 128), 19. Jan Ziobro (231,2 (125 i 123,5), 20. Stefan Hula 231 (126 i 122), 21. Dawid Kubacki 228,5 (120,5 i 121).
• Niedziela: 1. Stoch 271,7 (135,5 i 128), 2 Tande 270,5 (128,5 i 134,5), 3. D. Prevc 270,4 (130 i 132), 4. Kraft 259,5 (126,5 i 129,5), 5. Kot 253,8 (130 i 122), (...) 11. Żyła 247,2 (126,5 i 119,5)
• Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Stoch 833, 2. Tande 767, 3. D. Prevc 751, 4. Kraft 640, 5. Kot 502.
zib

Źródło: Gazeta Olsztyńska