Pięciu oskarżonych w procesie o kradzieże sprzętu rolniczego w kilku województwach, również na Warmii i Mazurach
2025-09-25 15:00:42(ost. akt: 2025-09-25 15:02:31)
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się proces dotyczący kradzieży i paserstwa maszyn rolniczych, niektóre z nich były warte po kilkaset tys. zł. Na ławie oskarżonych zasiada pięć osób, w pierwszej instancji wszystkie zostały nieprawomocnie skazane.
Przestępstwa miały miejsce w pierwszej połowie 2023 roku, głównie w północno-wschodniej Polsce, ale oprócz województw warmińsko-mazurskiego i podlaskiego, kradzieże odnotowano też w województwach kujawsko-pomorskim i mazowieckim.
Przestępstw złodzieje dokonywali przeważnie w nocy, używali też wynajętego sprzętu, którym skradzione pojazdy przewozili do swoich kryjówek. Ich łupem padały ciągniki i inne maszyny rolnicze; według aktu oskarżenia, niektóre z nich były warte blisko 600 tys. zł.
Dwie osoby oskarżone zostały o kradzieże i kradzieże z włamaniem, w jednym przypadku chodziło o usiłowanie takiej kradzieży; jednego z tych mężczyzn policja zatrzymała w województwie mazowieckim, podczas transportu skradzionej kilkadziesiąt minut wcześniej ładowarki, wartej ok. 200 tys. zł.
Akt oskarżenia Prokuratury Rejonowej w Mrągowie objął w sumie dwadzieścia zarzutów. Łączne straty związane z tymi kradzieżami sięgały 2,5 mln zł, ale część maszyn odzyskano.
Dwie kolejne osoby mają zarzuty związane z paserstwem tych maszyn. Ostatniemu z oskarżonych mężczyzn śledczy zarzucili, że zażądał 20 tys. zł od rolnika za wskazanie mu miejsca, gdzie jest skradziony mu sprzęt.
Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie skazał wszystkich oskarżonych, orzekł też obowiązek częściowego naprawienia szkody. Dwaj mężczyźni oskarżeni o kradzieże zostali skazani na 7 i 10 lat więzienia (pierwszy miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do rozpoznania znaczenia czynów, drugi był już wielokrotnie karany za takie przestępstwa), pozostała trójka - na kary od 8 miesięcy do roku więzienia w zawieszeniu i grzywny.
Apelacje złożyli obrońcy wszystkich skazanych. Chcą uniewinnienia lub uchylenia wyroku, albo kary łagodniejszej (chodzi o mężczyznę skazanego na 7 lat więzienia, który miał ograniczoną poczytalność). W tym przypadku obrona argumentuje też, że jej klient działał pod wpływem drugiego z głównych oskarżonych.
Na rozprawie odwoławczej obecny był jedynie mężczyzna oskarżony o żądanie pieniędzy za wskazanie miejsca, gdzie jest skradziona maszyna. Chce uniewinnienia i argumentuje, że jedynie pomagał poszkodowanemu małżeństwu odzyskać sprzęt, w tym celu prowadził rozmowy na jednym z portali społecznościowych, a kwota, która padła, była - jak przekonuje - żartem, iż należy mu się za to znaleźne.
Wyrok ma być ogłoszony za dwa tygodnie.
(PAP) / red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez