Polacy chorują, NFZ się dławi – dramatyczny raport NIK
2025-06-13 11:02:01(ost. akt: 2025-06-13 11:22:46)
Dostęp do diagnostyki i leczenia w Polsce znacząco się pogorszył – ostrzega Najwyższa Izba Kontroli. W opublikowanym raporcie za lata 2021–2024 NIK wskazuje na narastające „białe plamy” w systemie ochrony zdrowia, czyli regiony, gdzie pacjenci nie mogą liczyć na podstawowe świadczenia. Problemy są poważne: rosnące koszty, długie kolejki i pogłębiające się różnice regionalne.
Rosną koszty, spada dostępność
Choć wpływy do NFZ wzrosły w analizowanym okresie o 8,3 proc., to – po uwzględnieniu inflacji – realnie się zmniejszyły. Tymczasem koszty świadczeń zdrowotnych wzrosły aż o 30 proc. Fundusz regularnie wydaje więcej, niż otrzymuje ze składek. Wskaźnik pokrycia kosztów świadczeń wahał się między 90 a 96 proc. To oznacza, że Fundusz nie jest w stanie w pełni sfinansować zakupionych usług medycznych.
Do tego dochodzą nowe obowiązki – NFZ przejął m.in. finansowanie ratownictwa medycznego, szczepień obowiązkowych, refundacji leków dla dzieci, seniorów i kobiet w ciąży. A rząd wycofał się z finansowania składek niektórych grup ubezpieczonych. Efekt? Dodatkowy koszt dla NFZ – niemal 10 miliardów złotych rocznie.
Kolejki coraz dłuższe. Drastyczne różnice między województwami
Jak podaje NIK, średni czas oczekiwania na diagnozę i rozpoczęcie leczenia znacznie się wydłużył. W tzw. przypadkach stabilnych kolejki wydłużyły się aż w 67 proc. placówek, a w pilnych – w 37,5 proc. Czas oczekiwania może sięgać nawet 318 dni do poradni endokrynologicznej (woj. opolskie). W pilnych przypadkach to aż 154 dni (woj. zachodniopomorskie). W Śląskiem do endokrynologa czeka 18 tys. pacjentów, a w Mazowieckiem – ponad 4,5 tys. pilnych przypadków.
NFZ z obligacjami… ale bez realnych zysków
Mimo sprzedaży obligacji Skarbu Państwa o wartości ponad 3,3 mld zł, sytuacja finansowa NFZ nie uległa poprawie. Zbycie papierów wartościowych poniżej ich wartości nominalnej było – zdaniem NIK – desperacką próbą ratowania płynności.
Podwyżki dla medyków kontra możliwości NFZ
Wzrost wynagrodzeń w ochronie zdrowia, choć konieczny, kosztował Fundusz ponad 90 miliardów złotych. To efekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia, której skutki NFZ musi pokrywać z własnego budżetu – bez dodatkowego wsparcia.
System w kryzysie. Brakuje mapy potrzeb i kontroli
NIK zarzuca prezesowi NFZ brak skutecznego monitoringu, a także nieanalizowanie obszarów, w których dostęp do świadczeń jest niewystarczający lub w ogóle go nie ma. A przecież różnice w kosztach świadczeń potrafią sięgać nawet 380 proc. w zależności od województwa!
Ministerstwo: Problem to brak chętnych do kontraktów
Resort zdrowia tłumaczy, że „białe plamy” to efekt braku placówek chętnych do realizacji świadczeń w danym regionie. Zapowiada przygotowanie map potrzeb zdrowotnych i raportów o niedostatecznym zabezpieczeniu usług.
red./PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez