Kasztanowiec nie czekał na decyzję i sam runął na ziemię
2024-11-30 18:00:18(ost. akt: 2024-11-29 15:00:46)
W Szymanowie przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym koło Morąga omal nie doszło do tragedii. Stare, chore drzewo przewróciło się w pasie drogowym. Wszystko dlatego, że procedury urzędnicze nie pozwalały na jego wcześniejsze wycięcie. Na szczęście nikomu nic nie stało się.
Właściciel nieruchomości, na której rosło drzewo, czyli SOSW, już 28 listopada 2023 roku wystąpił z wnioskiem o jego wycięcie, ponieważ zagrażało pieszym i użytkownikom drogi. I tu zaczęły się przysłowiowe “schody”, ponieważ działka, na której rósł kasztanowiec, objęta jest prawną ochroną konserwatorską. Wniosek wraz z protokołem z oględzin, dokumentacją fotograficzną i projektem zezwolenia przesyłany został do regionalnego dyrektora ochrony środowiska, a ten nie pozwolił wyciąć drzewa.
Zapytaliśmy Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Olsztynie dlaczego? Taką otrzymaliśmy odpowiedź:
"Po dokonaniu oględzin przekazano wraz z wnioskiem, protokołem z oględzin i dokumentacją fotograficzną projekt zezwolenia na usunięcie drzewa do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie. Projekt decyzji zezwalał na usunięcie przedmiotowego drzewa. RDOŚ w Olsztynie postanowieniem z dnia 12.01.2024r. odmówił uzgodnienia projektu decyzji zezwalającej na usunięcie kasztanowca stwierdzając, że: „Oględziny przeprowadzone poza okresem wegetacyjnym uniemożliwiają określenie witalności wnioskowanego osobnika na podstawie stanu ulistnienia, a przedłożone zdjęcia nie ukazują uszkodzeń pnia, które obecnie mogłyby wpłynąć na zaburzenie statyki lub obniżenie wytrzymałości mechanicznej drzewa" — czytamy.
"Po dokonaniu oględzin przekazano wraz z wnioskiem, protokołem z oględzin i dokumentacją fotograficzną projekt zezwolenia na usunięcie drzewa do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie. Projekt decyzji zezwalał na usunięcie przedmiotowego drzewa. RDOŚ w Olsztynie postanowieniem z dnia 12.01.2024r. odmówił uzgodnienia projektu decyzji zezwalającej na usunięcie kasztanowca stwierdzając, że: „Oględziny przeprowadzone poza okresem wegetacyjnym uniemożliwiają określenie witalności wnioskowanego osobnika na podstawie stanu ulistnienia, a przedłożone zdjęcia nie ukazują uszkodzeń pnia, które obecnie mogłyby wpłynąć na zaburzenie statyki lub obniżenie wytrzymałości mechanicznej drzewa" — czytamy.
W związku z powyższym dniu 24.01.2024r. WUOZ wydał decyzję odmawiającą zezwolenia na usunięcie kasztanowca.
Jednak dyrektor SOSW w Szymanowie Jarosław Witek ponownie zwrócił się z prośbą o wycięcie chorego drzewa już w okresie jego wegetacji.
– Nie chcę nawet myśleć co mogłoby się stać, gdyby drzewo przewróciło się w przeciwnym kierunku. Monitowałem, prosiłem o wydanie zgody, ale bez skutku, widać procedury są ważniejsze niż życie ludzkie — dodał.
Zgodę na wycięcie drzewa w końcu wydano. Zapytaliśmy dlaczego tak późno? W odpowiedzi czytamy, że "decyzja została wydana z zachowaniem terminów określonych w kodeksie postępowania administracyjnego". W skrócie wygląda to tak, że po tym jak właściciel nieruchomości wystąpił z wnioskiem, urząd najpierw dokonuje oględzin drzewa, potem przekazuje projekt zezwolenia do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, która ma w terminie 30 dni, by zająć stanowisko. Kasztanowiec nie doczekał się więc decyzji urzędników i sam runął na ziemię...
Wiesława Witos
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez